#LN6th
Na początku delikatnie. Pewnie niejedna osoba również to ma.
A mianowicie, nienawidzę jeść w towarzystwie osób, które mlaszczą, jedzą z otwartą buzią. Doprowadza mnie to do szaleństwa. Nie potrafię powiedzieć komuś, żeby "jadł ciszej", ale tez nie zrezygnuję z rodzinnych posiłków.
Lepsza część.
Znacie ten odgłos wydawany czasami przez wiadome narządy, podczas wiadomo czego?
Tak mnie to irytuje, że w momencie największego uniesienia, gdy usłyszę ten dźwięk, nie jestem w stanie ponownie się skupić na przyjemności, którą 30 sekund wcześniej czerpałam. Najczęściej wtedy imituję, udaję finał.
Wystarczająco anonimowe?
Słowo seks to nie złowieszcza klątwa, możesz go używać bez obaw. 😉
Jak "sam wiesz kto" z Harrego Pottera
Tylko na słowo "seks" nie pojawią się ludzie chcący mnie do niego (na niego?) zaprowadzić... :c
A może jest w gimnazjum?
A może chodzi o masturbację?
A może chodzi o grę na trójkącie? 😂😂
SEKS......Seks.....seks.....(seks)......[coraz ciszej].
"Znacie ten odgłos wydawany czasami przez wiadome narządy, podczas wiadomo czego?" Musialem przy tym zdaniu sie zatrzymac i pomyslec o co chodzi :p
myślałam, że chodzi o sranie
A o co chodzi?
Pewnie o "zapowietrzanie się" pochwy.
Mnie to zawsze bardzo bawi i przez to też nastrój trochę spada, więc lepiej z tym obracaniem w żart nie przesadzać :D
Ja myślałam, że chodzi o pierdzenie...
Ten kto nie wie o co chodzi, po prostu nigdy nie uprawiał seksu.
Tyś niewinny, jak nieobsrana łąka!
@Rolanda, dobrze wiedzieć, żeże nie tylko ja pomyślałam o Świątyni Skupienia 😂😂😂
A ja myślałem że chodzi o to charakterystyczne klaskanie przy seksie...pierdzenie pochwą chyba najczęściej po penetracji, albo przy zmianie pozycji to albo już po, albo jeszcze jest czas, żeby się nastroić. A klaskania ciężko uniknąć, jeśli ma się odrobinę prywatności.
Okazuje się, ze większość z nas nie wiedziała tego wiadomego czegoś, podczas którego wydaje się wiadomy odgłos
Mój tata wydaje takie dziwne dźwięki buzią. Nie wiem jak to nazwać. Fachowo nazywam to "pierdzeniem buzią". Dlatego nie spędzam z tatą czasu kiedy np oglądamy telewizje bo on zaczyna wtedy wydawać swoje dźwięki a ja już powstrzymuje się od płaczu bo to jest tak wkurzające.
A o jakie dźwięki chodzi w tej "lepszej części" ?
Ja zostawiam jedzenie i nie mogę jeść jak ktoś mi pier*oli o tym jakie to zdrowe. Mam ochote mordować
ja dostaję szału gdy ktoś chrapie, nie raz mam ochotę udusić partnera gdy zaczyna chrapać. Oraz szczekanie psów, szczególnie gdy szczeka przez kilka godzin prawie bez przerwy. Po prostu nie wytrzymuję i zaczynam chodzić po ścianach.
Dlatego zawsze, jak ktoś głośno przy mnie je, to staram się sama zmotać sobie coś do jedzenia, żeby go zagłuszyć...
Robię dokładnie tak samo, aczkolwiek nie zawsze działa. Ostatnio będąc w kinie, ktoś jadł słonecznik.. To była katorga. Nawet chrupanie popcornu nie pomagało, a jak się skończył, to myślałam, że oszaleję. Z filmu nie pamiętam absolutnie nic.
Kurcze, teraz już wiem co mi jest! :D Tak samo dostaje szału gdy ktoś mlaszcze, za głośno oddycha, chrapie, gwiżdże nosem, sapie, siorpie, strzela jakby zębem, ciężko wyjaśnić. Jest z tym mega ciężko wytrzymać, szczególnie gdy się gdzieś wyjeżdża ze znajomymi i nie ma się własnego pokoju :< Mam nadzieje, że kiedyś to przejdzie
Może seks przy głośnej muzyce?
Albo deprywacja sensoryczna tj. zasłonięcie uszu. Może używanie zatyczek do uszu przy igraszkach brzmi dziwnie, ale gdy zaczyna brakować jednego zmysłu inne się wyostrzają, tak że może zyskać podwójnie :)
Mam dokładnie tak samo. Jeszcze szczerze nienawidzę tego dźwięku, jak ktoś strzela kośćmi w dłoniach lub szyi albo pstryka palcami. Zawsze zatykam uszy
Mój facet robi to samo. W połowie przypadków, żeby mnie wkurzyć. Mam ochotę zabić. Zwłaszcza jak to robi o 5 w nocy.
Lotos, współczuję faceta. Ma jakieś zalety?
Tak, posuwa ją aż furczy 😜