Mogę o sobie powiedzieć, że jestem mężczyzną sukcesu. Mam własną firmę, dom, piękną żonę, którą kocham, wspaniałą córeczkę. Jednak mam pewien sekret. Coraz częściej łapię się na swojego rodzaju fetyszu kobiecych włosów. Po kryjomu oglądam rolki, przedstawiające zabiegi fryzjerskie na różnego typu włosach, np. ścinanie, farbowanie, prostowanie, kręcenie, rozczesywanie. Pragnę dotykać kobiecych włosów, czesać je, prostować itp. Nie chodzi o seksualne podniecenie. Bardziej jest to dla mnie, tak się chyba mówi, satysfakcjonujące. Często głaszczę włosy mojej żony i córeczki. Niedawno zatrudniłem u siebie w firmie młodą dziewczynę o bujnych, rudych, włosach. Marzę o tym, żeby kiedyś rozczesać czy rozprostować jej włosy. Czy jestem nienormalny?
Dodaj anonimowe wyznanie
Skoro to nie ma podtekstu seksualnego, to może czesz córkę?
A może się przebranżowisz? Zostaniesz fryzjerem?
Może to jakiś rodzaj ASMR dla Ciebie autorze?
Zaproponuj żonie i córce 😊
Sprzedaj firmę, kup sobie jakiś zakład fryzjerski, zrób kurs na fryzjera i spełniaj marzenia.
Zohan, to ty?
Może powinieneś po prostu rozważyć jakieś szkolenie fryzjerskie :D
Ja uwielbiam oglądać filmiki z head spa. Niesamowicie mnie to relaksuje