#KQMjR
Pracuję na stacji od początku kwietnia. Zawsze bardzo się pilnowałam, żeby dobrze wydawać resztę i przy ostatniej wypłacie nie miałam żadnego manka.
W tym miesiącu zaczepiła mnie zastępczyni kierownika i powiedziała, że mam manko 209 zł.
Byłam w wielkim szoku, bo to jest niemożliwe, żeby ot tak jednego dnia dać klientowi 200 zł więcej. Nie spałam pół nocy, bo rozmyślałam, kiedy mogło się to stać. Kiedy miałam zmianę z tą zastępczynią, zapytałam, czy to może jakaś pomyłka jest, ale sprawdziliśmy zmianę przed, po – wszystko się zgadza. Wrzutki też były liczone i wszystko się zgadzało, więc gdzie są te pieniądze... Już w pewnym momencie chciałam dać za wygraną i pomyślałam, że no cóż, trudno, będę mieć mniej pieniędzy z wypłaty, ale zauważyłam, że przecież są kamery z każdej strony, więc poprosiłam kierownika o sprawdzenie kamer z tego dnia.
Długo monitoringu nie trzeba było oglądać, bo już kilka minut po przyjściu do pracy wyszłam na zaplecze, a mój miły kolega z pracy nabijał klientom towary na mojej kasie, i może to nie jest dowód, ale daje do myślenia. Godzinę później również wyszłam na zaplecze, a kolega rozmieniał u mnie na kasie pieniądze, a następnie podszedł klient, rzucił 200 zł na ladę i poszedł. Przemiły kolega nabił na mojej kasie paliwo, dosunął kasę i zabrał pieniądze z lady...
Na ten moment nie mogę powiedzieć do niego nic w tej chwili, a sprawą zajmują się kierowniczki. Czekam na moment, kiedy po prostu zapytam go, dlaczego to zrobił.
Ale czym tu się zajmować - dyscyplinarka i zgłoszenie przestępstwa kradzieży.
Kradzież od 500 albo może i więcej dopiero...
Co by to nie było, zawiadomienie policji nie jest złym pomysłem.
Co to za zasady, że pracownikom jest potrącane z wypłaty! To w ogóle jest legalne? Rozumiem, że jak jest w kasie za dużo pieniędzy, to wam to dają w postaci premii?
Tak na szybko, to myślę że mógł być albo kleptomanem/mieć inne ciężkie problemu typu hazard, nałogi... albo po prostu MEGA potrzebował tej kasy (co oczywiście i tak ni w ząb go nie tłumaczy).
Na bank marycha, przede mną się nie krył,żeby sobie jarać na nocnych zmianach
Tym bardziej wypadałoby go zwolnić, jest chyba po prostu zdemoralizowany...