#JTljK
Jakiś czas temu korpo zarządziło reorganizację, złączyli kilka stanowisk w jedno tak, że np. dotychczasowy programista nagle musiał się stać architektem itp., dodali nowe szczebelki w strukturze firmy i tego typu rzeczy. Firma wymyśliła, że managera zrobi dyrektorem, a na jego miejsce potrzeba czterech nowych managerów. I tak, zamiast awansować obecnych liderów, którzy znali się na robocie jak mało kto, machina korpo ruszyła i rozpoczęły się rekrutacje. Koniec końców, trzy z czterech stanowisk objęły kobiety, ale to żaden problem, rozmowy kwalifikacyjne przecież się odbyły.
Na ostatniej imprezie firmowej dyro trochę popił i wygadał się, że dostał „sugestię” z góry, że minimum 50% managerów w zespole ma być płci pięknej. Żeby był poklask na konferencjach „Łimen in AjTi” i ładnie w reklamach to wygląda, że firma taka „woke”.
Niestety na stanowiska „robotniczych” takiej sugestii nie było (korpo z fabryką na miejscu).
W praktyce wygląda to tak, że liderzy zespołów, którzy aplikowali na stanowiska managerskie i nie dostali ich, zaczęli się zwalniać. Straciliśmy czterech wymiataczy, którzy praktycznie byli filarem tego działu. A żeby było kim rządzić, to nowe managerki zaczęły zatrudniać na stanowiska liderskie swoje koleżanki. Do tego połowę swoich obowiązków delegują na innych.
I tak oto z dobrze prosperującego działu IT nagle zaczęliśmy tracić klientów, jesteśmy w tyle z technologią, każdy projekt ma minimum 50% opóźnienia i niedoszacowanie kosztów idące w miliony, a biedny dyrektor nadal zachodzi w głowę, co poszło nie tak.
Nie, to nie jest prowokacja. To się dzieje w rzeczywistości, tylko o tym się nie mówi.
A jak się mówi, to oczywiście problemem na pewno nie jest kumoterstwo, brak kompetencji czy zatrudnianie kobiet na stanowiska managerskie na siłę :)
Przechodziłem kiedyś, przez coś podobnego. Kierowniczka działu odchodząc na macierzyńskie (po powrocie miała objąć wyższe stanowisko), wcisnęła swoją przyjaciółkę na swoje miejsce, pomimo że tamta nie miała prawie żadnego doświadczenia zawodowego. Wtedy byłem pracownikiem o największym doświadczeniu i najlepszych wynikach i nie ukrywam, że sam byłem zainteresowany tym stanowiskiem.
Efekt - odszedłem z tamtej firmy, nową kierowniczkę parę miesięcy później zdegradowano do szeregowego pracownika, a później wyleciała, przez co babki się pokłóciły i już się nie przyjaźnią, a ze starego zespołu po roku nie został nikt. Zresztą firma też słabo przędzie.
Niestety to prawda, też się z tym spotkałem. Najgorsze w tym jest to, że tymi idiotycznymi programami "wyrównywania szans" kobiet, w istocie bardziej szkodzi się kobietom, bo potem wszystkie są wrzucane do jednego worka. Widziałem w pracy (też IT) zdolne, pracowite kobiety, które awans zawdzięczały tylko swojej ciężkiej pracy, a i tak spotykały się z docinkami że "wiadomo, dali ci awans bo jesteś kobietą".
Mi to się wydaje, że takie historie zdarzają się raz na milion i są rozdmuchiwane jakby to było powszechne zjawisko (bo wiadomo, kontrowersja). Pracuje w IT 8 lat i u nas praktycznie nie ma kobiet. W całej karierze pracowałam tylko z jedną programistką i ona akurat ogarniała. Nie kojarzę też, żeby „programiści będący długo w projekcie” zabijali się o stanowiska managerskie, ponieważ zwykle taki senior zarabia więcej niż manager i wykonuje inny rodzaj pracy, średnio atrakcyjny dla programisty. Jak rozmawiam z kolegami czy sprawdzam statystyki dla technologii z którymi pracuje to mi się to potwierdza. Chyba, że Wam chodzi o managerki HR, albo scrummasterki, ale to akurat normalne, że zatrudniają więcej kobiet, bo na takie studia/kursy idą właśnie kobiety. Albo może w jakichś około IT gałęziach - graficzne aplikacje, testowanie.
W dużych firmach IT to dużo więcej niż tylko programiści. Mowa o wyższych stanowiskach kierowniczych w działach innowacji, strategii, transformacji cyfrowej itp.
@ifyoulikeme mógłbyś wyjaśnić? Nie zrozumiałam
Opisujesz sytuację w zespołach programistycznych. Programiści faktycznie na ogół nie zabijają się o awanse na managera. Ale IT w dużych firmach to także mnóstwo zespołów wsparcia, gdzie nie ma programistów, zespoły do spraw cyber bezpieczeństwa, zespoły zarządzające infrastrukturą, strategią, portfelem inwestycji itp. W takich zespołach często jest większe parcie na awans, bo w przeciwieństwie do programistów, w takich zespołach manager zarabia na ogół dużo więcej. I o takie zespołu mi chodzi.
Jak śmiesz tak pisać. Jak śmiesz sugerować ze winne są tu kobiety. Jesteś najgorszym typem faceta. Kobiety są super i wogole są najlepsze we wszystkim, i wiedza zawsze wszystko najlepiej, szczególnie ma tej stronie, pozdrawiam gorące serdecznie wszystkie kobiety stąd. Kobiety powinny wszystkim rządzić, wtedy nie byłoby źle, nie byłoby dobrze, nie byłoby niczego. Vivat la kobiety.
Feminazistek ni widu, ni slychu, wiec postanowiles wypelnic wakat? Moze te najgorsze to takie stare capy a nie rzeczywiste kobiety?
Dobrze cię twoja żona wytresowała ;-)
Potwierdzam, to wszystko wina patriarchatu który uciska biedne menażerki
Jeśli mówisz jak jest, to jesteś od razu jakimś "-fobem", albo "-istą/ystą". Dlatego masz mówić, jeśli już mówisz, zgodnie z wytycznymi bo poza tym kanonem to mowa nienawiści.
Bzdura. Jak mówisz, jak jest, to nie jesteś żadnym -fobem. Fobem stajesz się, jak zaczynasz kolportować swoje urojenia, jak jest, niemające pokrycia w niczym.
No zależy. Jeśli powiesz że sprowadzanie do Europy hord dzikich byczków z Afryki oraz Azji Mniejszej,l stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców Europy, to jesteś faszystą i rasistą, a także islamofobem. A to żadne urojenia, lecz fakty i statystyka.
Taa już widzę jak ktoś zacząłby zatrudniać same babki pozbywając się pracowników, którzy generują największe zyski...
Oj, uwierz mi, debile bez wyobraźni zdarzają się na każdym szczeblu. Słyszałam już parę takich historii, które sprawiały, że się łapałam za głowę. Też kiedyś mi się wydawało, że w dobrze prosperujących biznesach, na tych ważnych, decyzyjnych stanowiskach siedzą już tylko rozsądni ludzie, którzy wiedzą, kto z pracowników faktycznie zarabia hajs i ma znaczenie dla reszty firmy. Ale nooo... Jednak nie :') Czasem właśnie takie osoby "wysoko nad resztą" są najbardziej odklejone od rzeczywistości.
Z ostatnim zdaniem zgadzam sie w calej rozciaglosci. Mialem swego czasu watpliwa przyjemnosc poznac managerow wysokiego szczebla kilkunastu duzych firm. Przewazajaca wiekszosc to ludzie zaskakujaco glupi. Paru bylo normalnych, jeden blyskotliwy.
No to chyba nigdy w korpo nie pracowałeś, a już szczególnie w IT. Na przykład w tej branży normą jest, że najlepszym sposobem na zwiększenie pensji jest zmiana pracy. Obecnemu, sprawdzonemu pracownikowi, który przynosi zyski, często firma nie chce dać podwyżki, pracownik więc odchodzi, bo w innym miejscu bez problemu podwyżkę dostaje, po czym firma zatrudnia nowego, niesprawdzonego pracownika za pensje taką samą lub nawet większą od tej, którą chciał sprawdzony pracownik. Głupie? Oczywiście, ale to powszechna praktyka.
Niestety są takie firmy, które w imię "poprawności politycznej" lansują pewne wartości, nawet kosztem pogorszenia się sytuacji finansowej firmy.
Skąd Ty masz takie dane, będąc pionkiem w korpo?
A skąd pomysł, że jest pionkiem?
Nie jest wspomniana nigdzie pozycja autora. Równie dobrze może być jednym z liderów.
Poza tym jak się pracuje to widać co się zmienia np. Liderzy, zmiana obowiązków pracownika, tam też ludzie ze sobą rozmawiają i poza tym autor pisze „ Na ostatniej imprezie firmowej dyro trochę popił i wygadał się, że dostał „sugestię” z góry, że minimum 50% managerów w zespole ma być płci pięknej.”
W korpo IT często masz rozpisane całe zespoły i każdy pracownik ma dostęp do takich informacji. Nie jest trudno sprawdzić kto jest na kierowniczych stanowiskach.
Racja, nie wiem, czemu założyłam, że jest pionkiem. Pionki nie mają dostępu do kosztów, więc tylko wnioski nie pasują mi na szarą myszkę w korporacji. A w każdym korpo chyba musi być dostęp do informacji kto jest na jakim stanowisku.
Kobiety są po prostu głupie. Nie wszystkie ale większość. Moim zdaniem żadna kobieta nie powinna być na wyższych stanowiskach. To bardzo psuję relację i wydajność pracy.
Innegestal dorobił się naśladowców