#IURWh
Następnego dnia porozmawialiśmy, powiedziała mi, że skonsultowała się z psychologiem i w tym momencie najlepszym dla nas rozwiązaniem będzie pełne zerwanie kontaktu. Na początku mnie to zabolało, ale to rzeczywiście niezbędne. Za kilka miesięcy wrócimy do rozmów i spotkań, ale na ten moment muszę ten temat zostawić. To dobry plan.
Zaczynam dziś nowy etap mojego życia. Mam nadzieję, że będzie udany, a terapia, leki antydepresyjne i praca nad sobą pomogą mi w nowej ścieżce życia.
Do wszystkich, którzy mają podobne problemy – trzymajcie się i walczcie o siebie. Trzymam za Was kciuki i kibicuję Wam!
Powodzenia.
Całe życie przed Tobą, więc jeszcze Ci się uda znaleźć prawdziwą miłość. Ja też mam za sobą próby, paradoksalnie to dzięki jednej z nich jestem w stanie znowu cieszyć się życiem.
Dziękuję, że Pan żyje.
Nie no, wiadomo, fajnie żeby się ogarnął i nie odbierał sobie życia z powodu tego, że ktoś postanowił być szczęśliwy na swój własny sposób, żeby żył przede wszystkim dla siebie bo nikt inny nie spędzi z nim całego życia jak tylko on sam. Ale dziękowanie nieznajomej osobie, nie widzianej na oczy ani w przeszłości, ani pewnie nigdy w przyszłości za coś, co nie ma absolutnie żadnego znaczenia dla ani jednej chwili Twojego życia to przeginka w drugą stronę i wygląda co najmniej dziwnie.
Nie chciałem żeby zabrzmiało to niemiło dla Ciebie, bo jesteś zapewne bardzo dobrą osobą ale nie widzę sensu w Twoim komentarzu.
Byłem w podobnej sytuacji i z perspektywy czasu wiem czego doświadczasz. Również miałem probę samobójczą. Nic i nikt nie jest więcej dla Ciebie warte niż Twoje życie!!!!! Przepracuj te emocje a dopiero wówczas zrozumiesz jak wielki błąd mogłeś popełnić. Ja pracuje już 3 lata nad sobą od kiedy ex po 8 latach związku zdecydowała się rozstać i wiem przynajmniej to że moje życie jest tylko moje i sam dla siebie jestem najważniejszy !!! Trzymam kciuki !!!!
Doskonale Cie rozumiem. Ja w ciągu paru dni sprzedałem auto, rzuciłem pracę, zawiesiłem studia (s,koda mi było około 10kafli i 2 lat w tej dziurze), oznajmilem rodzicom, ze wyjezdzam, i wyjechałem za granicę. Pozbierałem się dopiero po 2 latach, teraz mam piękną narzeczoną i zastanawiam sie, dlaczego z powodu tamtej szlory chciałem odebrać sobie życie i skrzywdzić tym zzzmym tyle bliskich mi osób ;) trzymaj się autorze, dasz radę!
Tym samym*
Szlory? Piękna ocena. Tylko jak nazwać kogoś, kto nie tylko puka szlory ale jeszcze chce się zabijać kiedy one mają na niego wywalone? Na pewno jest jakieś równie miłe określenie.
Trzymaj się!
A mnie intryguje ta pewna osoba, która wyczuła, że coś jest nie tak. Widać, masz dla kogo żyć. Nie zmarnuj tego.
No nic , na teraz jak większość tylko powodzenia życzę i się nie poddawaj.
Zerwanie na stałe kontaktu to najlepsze rozwiązanie, tylko wtedy pozwoli to usunąć z głowy myśli o danej osobie. Rozstania zawsze są bolesne i niejeden stracił życie przez to, a po latach przecież człowiek potem się śmieje z tego że tak szalał na punkcie danej osoby.