#6Ezqk

Pochodzę z normalnej rodziny, w której nie przejawia się przemoc, alkoholizm itp.
Ojciec by utrzymywać rodzinę wyjechał za pieniędzmi do Danii. My tutaj z bratem i mamą żyliśmy od miesiąca do miesiąca. Właśnie co miesiąc tata wracał na tydzień czasem na dwa.

Pamiętam jak w wieku 7 lat w wakacje siedzieliśmy przed telewizorem po obiedzie, i mama w rozmowie powiedziała, że ma ochotę na lody. Powiedziałem że pojadę i zapytałem czy mogę kupić sobie małą paczkę chipsów. Sięgnęła do portfela, wygrzebała resztkę pieniędzy (akurat był moment co czekaliśmy na przelew od taty). Dała mi 2 złote w bardzo drobnych monetach i kazała sobie kupić te chipsy. Nie chciała tych lodów, wolała zrobić mi tą przyjemność i dała pieniądze na moją zachciankę.

Pojechałem, kupiłem małe Lays'y, na banderoli opakowania był konkurs w którym można było wygrać 20 zł lub wycieczkę.
Wróciłem do domu, otworzyłem sobie chipsy i oglądaliśmy dalej telewizję.
W paczce znalazłem kartonik z wygraną.
Nie była to jednak wycieczka ale 20 złotych.
Nie zastanawiając się zbyt długo, zapytałem mamy czy mogę jechać jeszcze raz do sklepu. Oczywiście mi pozwoliła.
Jedyne co kupiłem to lody. Za całe 20 złotych. Szybko wróciłem do domu z reklamówką by dać je mamie.
Nawet nie wiecie jaki byłem szczęśliwy, a co dopiero mama.

Przypomniała mi się ta historia po 10 latach. Dobrze wspominam te czasy dzieciństwa. Czasem trudnego, ale ze wspaniałą rodziną.
PS. Kocham cię mamo!
ingselentall Odpowiedz

Właśnie takie pozornie błahe drobiazgi budują najpiękniejsze wspomnienia. Wiele osób może Ci zazdrościć.

StaryCap Odpowiedz

Albo mieliscie spore kredyty nabrane, albo żyliście ponad stan, albo tata słabo zarabiała w tej Danii, albo mało wam przysyłał. Ale w sumie wyznanie jest o lodach, mam nadzieję że smakowały ❤️

Dodaj anonimowe wyznanie