#0q6hX

Jestem 32-letnim menadżerem i jeszcze do niedawna ważyłem ponad 130 kg i wstydziłem się mojego ciała. Lubiłem jeść i nienawidziłem chodzić na siłownię. Mam też piękną żonę, która zawsze mnie pocieszała, gdy wpadłem w depresję z powodu mojego wyglądu. Zawsze powtarzała mi, że kocha mnie za to kim jestem a nie za to jak wyglądam. Jestem szczęściarzem, że ją mam.

Za to w pracy wszyscy się ze mnie nabijali, nawet szef nazywał mnie przy pracownikach "grubciem". Jeśli cokolwiek powiedziałem o jedzeniu poniżali mnie. Z czasem straciłem zapał do pracy i wiarę w siebie.

Pewnego dnia zdecydowałem się przejść na dietę i zacząć ćwiczyć regularnie. Byłem rozczarowany gdy po 6 miesiącach morderczych treningów i ścisłej diety schudłem jedynie 10 kg i ani grama więcej. Wkurwiłem się i przestałem chodzić na siłownię. Oczywiście po dwóch tygodniach waga szybko zaczęła rosnąć i znów poczułem jak nic niewarty grubas i postanowiłem poddać się operacji.

Wróciłem na siłownię i jednocześnie umówiłem się z chirurgiem. Po miesiącu doczekałem się na wizyty, podczas której wypytałem lekarza o rodzaje zabiegów, koszt, skutki uboczne itd. Powiedziałem również, że nie chcę, aby moja rodzina dowiedziała się o operacji. Lekarz odradzał mi to, kazał przemyśleć sprawę, ale ja byłem już zmęczony swoim życiem i ciągłymi docinkami. Uparłem się jak osioł i kazałem przynieść papiery. Podpisałem, lekarz ustalił termin zabiegu na następny tydzień. Postanowione. Żonie powiedziałem, że mam dłuższą delegację, a szefowi, że jestem chory.

Operacja przebiegła bez najmniejszych problemów, ale te 7 dni po operacji były najgorszymi dniami w moim życiu. Inni lekarze i pielęgniarki z oddziału współczuli mi i pytali dlaczego nikt mnie nie odwiedza po tak poważnej operacji. Zakładali, że jestem rozwiedziony, albo że żona mnie zostawiła bo jestem gruby, że moja rodzina ma mnie dosyć.

Cierpiałem w milczeniu. Codziennie dzwoniłem do żony opowiadając jej zmyślone przygody z podróży służbowej, na której niby byłem. Po wyciągnięciu szwów wyszedłem ze szpitala. To była operacja laparoskopem, więc blizny były tak małe, że praktycznie były niewidoczne. Moja żona niczego nie podejrzewała.

Gdy poczułem się dobrze wróciłem na siłownię. W pierwszym miesiącu straciłem prawie 15 kilo, w drugim 20 a w trzecim już blisko 25. Potem przestałem tam chodzić. Żona i znajomi myśleli, że to wszystko dzięki diecie i siłowni.

Obecnie (4 lata po zabiegu) ważę około 70 kg. Szef i współpracownicy przestali się ze mnie nabijać i teraz stawiają mnie jako przykład człowieka, który ciężką pracą osiągnął swój cel.

Ciągle zażywam multiwitaminy i czasem odczuwam ból brzucha, ale ogólnie jestem zdrowy i w końcu w pełni szczęśliwy. Nie mogę nikomu o tym powiedzieć zwłaszcza, że kiedyś poruszałem temat operacji z żoną i ona stwierdziła, że nigdy by mi na to nie pozwoliła, bo to niebezpieczny zabieg.
Ambiwalentnie136 Odpowiedz

Szwy wyciąga się po 10-12 dniach. Laparoskopowo też jest zrobionych kilka otworów wiec nie wiem jak żona mogła tego nie widzieć. Akurat jestem po operacji na otrzewnej i coś nie chce mi się w to wszystko wierzyć, ja nie mogę wstawać normalnie ani się kłaść. Ciekawi mnie też klinika która tak długo trzyma po operacji, normalnie jest to 3-5 dni i miała szybkie terminy. Zanim można zacząć ćwiczyć musi minąć jakieś półtora miesiąca jeśli mówimy o operacji bariatrycznej. Nie możliwe żeby nikt nie zauważył diametralnej zmiany żywienia. Na początku jest dieta płynna, nie mówiąc o jakiś konsultacjach z dietetykiem. Jeśli kogoś stać na to żeby od razu wydać ok 20 tys bez konsultacji z żoną zapewne bez wahania dobierze dietę pudełkowa, i stała obserwacje psychodietetyka

ingselentall Odpowiedz

Kolejna durna bajka. Zanim zaczniesz wymyślać bzdury, doucz się jak przebiega operacja laparoskopowa i jakie są jej wizualne ślady.

Azathra2305 Odpowiedz

Ciekawe gdzie zrobiliby ci operację tydzień po pierwszej wizycie. Nawet prywatnie mało realne. Jeżeli operacja przebiega bez powikłań, to bardzo szybko wychodzi się do domu, nikt nie trzyma pacjenta na oddziale aż do ściągnięcia szwów. A te nacięcia nie są wcale aż tak malutkie i trochę ich jest (pięć standardowo), wątpię żeby żona ich nie zauważyła. Zmiany w odżywianiu też bardzo ciężko ukryć przed wszystkimi, bo to nie jest typowa "dieta na odchudzanie". Następnym razem postaraj się bardziej zanim coś napiszesz ;)

MaryL2

Może jego z powodu powikłań zatrzymano dłużej? Albo dopłacił. Co do nacięć - to nie jest takie trudne, żeby ukryć blizny przed partnerką. W dzień chodzisz w ciuchach, w nocy w piżamie. Osoby wstydzące się swojej otyłości to już w ogóle potrafią się zakrywać non stop, gasić światło itp i kochającą partnerką raczej nie będzie zmuszać do pokazania ciała. I nie rozumem, czemu zmiany w diecie ciężko ukryć? Ja się np nie znam na takich operacjach i w życiu bym się nie domyśliła, czy to jest zwykła dieta odchudzająca czy po operacji. Jedyny zastanawiający fakt to jest czekanie na wizytę miesiąc a operacja po tygodniu. Ale może że to jakoś ujął

MaryL2

*może źle to jakoś ujął

Azathra2305

To już więcej sensu miałoby wynajęcie jakiegoś hotelu i przyjście na ściągnięcie szwów niż dopłacanie za siedzenie w szpitalu. Jeśli chodzi o dietę, to na początku jest to dieta płynna, później papkowata, a po wprowadzeniu pokarmów stałych (w szczególności na początku) osoba po operacji (ze względu na mocno zmniejszoną objętość żołądka) jest w stanie zjeść naprawdę niewielką ilość jedzenia. Wyobraź sobie, że robisz sobie np kanapkę i nie jesteś w stanie zjeść jej na raz, tylko taką kanapeczkę masz na dwa-trzy razy

Abigaila37 Odpowiedz

Szef, ani współpracownicy nie mieli prawa cię tak traktować. Wiem jak się czujesz, bo sama mam nadwagę. Jestem na diecie i ćwiczę ale tak jak pisałeś schudłam tylko kilka kilogramów. Diety przestrzegam i nie oszukuje.

StaryCap Odpowiedz

Są takie baby ze jak to się sypnie to cie zostawi za kłamstwo. Całe szczęście że masz warunki do szybkiego znalezienia nowej ❤️

Dodaj anonimowe wyznanie