#3AfCF

Problemy ze snem, dygotanie, zesztywnienie, drętwienie ciała, aż w końcu i myśli samobójcze, by zrobić cokolwiek, żeby mieć chwilę spokoju. A zaczęło się tak niewinnie. Czy mogę zostać 15 min dłużej? Że ten kolor szminki to mi nie za bardzo pasuje. Że powinnam się bardziej przykładać. Że skoro nie wyrobiłam targetu, to nie należy mi się premia, a potem pensja. Z perspektywy czasu sama nie wiem dlaczego się na to godziłam. Szefowa przesuwała moje granice raz za razem, stopniowo, powoli, aż w końcu nie przejmowała się żadnymi granicami. Potrafiła mnie poszarpać, uderzyć. Przy wszystkich wyzwać od debili. Żaden pracownik nie był po mojej stronie. Wszyscy się bali, że zamiast na mnie padnie na nich. Jeszcze gdyby to była poważna korporacja, wysokie stanowisko, ale ja byłam dziewczyną świeżo po studiach, zatrudnioną na stanowisko kosmetologa w małej firmie. 
Wiecznie coś było nie tak. Nie ten kolor włosów, nie ta szminka... Potrafiła przy wszystkich powiedzieć mi, że spasłam się jak świnia i ona od dzisiaj rekwiruje mi posiłki w pracy. I jadła je przy mnie, kiedy mi kiszki marsza grały. A we mnie załączył się jakiś chory syndrom sztokholmski, że zamiast uciekać stamtąd, ja starałam się ją zadowolić. Żeby w końcu była zadowolona. Przy wzroście 170 ważyłam 48 kg. Zrujnowała mnie w 3 lata.
W końcu rodzice nie wytrzymali. Zapisali mnie do psychoterapeuty. Trafiłam na świetną babkę, która wyciągnęła mnie z tego bagna. Coraz bardziej świadoma, jakby obudzona z transu, zaczęłam nagrywać to, co się dzieje w pracy. Namówiłam koleżanki, żeby zeznawały w sadzie, a w końcu znalazłam prawnika i pozwałam ją. Sprawę oczywiście wygrałam, choć długo walczyłam. Jej miny, gdy dostała wyrok skazujący, nie zapomnę nigdy. Płaczu i teatru na sali sądowej także. Wygrałam. Salon się zamknął bo fama poszła, jak szefowa traktowała pracowników. Ona została sama. Wiem, że rozwiodła się ze swoim facetem, ale nie wiem z jakiego powodu. Nie ma nic. I bardzo ku*wa dobrze. Nikt mi nie odda tych lat, ale jestem przeszczęśliwa, że mam to za sobą. I nadal uważam, że dostała zbyt mała karę.
SorryEverAfter Odpowiedz

No i super, że zawalczyłaś o swoje, gratulacje! Chciałabym żeby ludzie częściej tak postępowali, ale zwykle niestety jak są zastraszeni to straszliwie ciężko o to..

Dodaj anonimowe wyznanie