#08iCm

W jaki sposób zrobić imprezę urodzinową dla bąbelka za półdarmo? Zaraz poznacie odpowiedź, ale zacznijmy od początku.

Zanim nastąpiły feralne urodziny, mamusia bąbelka zapytała, czy na urodziny upiekę ciasto, bo bąbelek podobno baaaardzo je lubi. Zgodziłam się. Później plułam sobie w brodę. Składniki, czas, jaki poświęciłam na zrobienie ciasta – wszystko tylko po to, żeby usłyszeć: „O, ciasto, dzięki” i to na tyle z całej rozmowy podczas imprezy z organizatorką (no, prawie, bo jeszcze było podziękowanie za obiad). Ani słowa o zwrocie kosztów. Oczywiście prócz ciasta był jeszcze wymyślny prezent, który każdy wybiera z przygotowanej wcześniej listy – są to drobiazgi, ale kwoty startują od 70 zł wzwyż, a nie da się przecież jednej małej pierdółki, tylko trzeba coś jeszcze dorzucić. Za całość (składniki + prezent) wydaliśmy około 350 zł. Fajnie, co? Ale to nie koniec historii…
Przyjechaliśmy w dzień imprezy na miejsce, nastąpiło „O, ciasto, dzięki” i mamusia poszła. Złożyliśmy życzenia bąbelkowi, prezent wręczyliśmy i każdy gość zajął się sobą. Najlepsze przed nami…
Nadszedł czas obiadu, suto zastawiony stół uginał się od pyszności. Najpierw wjechała zupa. Następnie drugie i tu było co wybierać: ziemniaczki gotowane, frytki, a dla wybrednych kluseczki, do tego kotlet schabowy, pulpety, a nawet devolay, surówki różnego rodzaju ze 4 czy 5 do wyboru. Kurczę, postarali się, co? No właśnie… Podczas podziękowania za obiad okazało się, że to PRZYJACIÓŁKA organizatorki ugotowała cały obiad dla 17 (!) osób i go przywiozła (około 1h jazdy) z mieściny obok. Organizatorka tylko podgrzała go na miejscu.  Przyznam szczerze, że myślałam, że się przesłyszałam, ale nie, organizatorka coś tam opowiadała obok rodzinie i z rozmowy wynikało wyraźnie, że cały obiad został własnoręcznie zrobiony przez przyjaciółkę i przywieziony na miejsce imprezy. W takim razie, czy zapłaciła jej za tę pracę? A skądże! Przecież SIĘ PRZYJAŹNIĄ! Zwróciła chociażby za składniki? Nie no, PRZECIEŻ SIĘ PRZYJAŹNIĄ!
Zrobiło mi się żal tej przyjaciółki. Na dodatek po obiedzie wjechał tort upieczony przez mamę organizatorki, a na koniec jeszcze deser, czyli przygotowane przeze mnie ciasto oraz sernik przygotowany przez teściową organizatorki.

Szczerze jest mi wstyd, że musiałam być świadkiem takiej imprezy. Pomaganie rozumiem, ale nie wykorzystywanie innych.
Econiks Odpowiedz

Ale z drugiej strony, od kiedy to od przyjaciół, znajomych i rodziny oczekuje się zapłaty za przysługę? W życiu bym nie sądziła, że od bliskich za rzeczy trzeba zwracać koszta...
Po co utrzymujesz kontakt z kimś, kogo nie cierpisz i pogardliwie nazywasz madką, a jej dziecko bąbelkiem?
My kiedy odwiedzamy znajomych, rodzinę nie liczymy ile, na kogo wydamy, tylko się cieszymy, że kożemy komuś zrobić radość, tak, bąbelkowi też i uwaga, nie oczekujemy zwrotu pieniędzy.
To ciasto było ze złota, że tyle składniki kosztowały? I czego oczekiwałaś? Wychwalania pod niebiosa?

Gosik Odpowiedz

Tak szczerze, nie wiem o co chodzi. Może obiad dla 17 osób za darmo to rzeczywiście przegięcie, ale ciasto? To normalne, że piecze się dla znajomych, do szkoły, przedszkola czy pracy i nigdy się nie spotkałam ze zwrotem kosztów. Ot przysługa. Nie widzisz tego w ten sposób? Trzeba było poruszyć temat przed imprezą, ewentualnie podarować ciasto jako prezent. To samo z prezentami. Miałaś listę z rzeczami za 70 zł, co umówmy się, obecnie nie jest dużo a resztę dokupiłaś SAMA. Nikt Ci nie kazał więc skąd pretensje...

JoseLuisDiez Odpowiedz

Nie wiem co Cię łączy z tą madką, ale jeśli nie możesz ograniczyć kontaktów do minimum, czy brakuje ci asertywności, to następnym razem dodaj do tego ciasta środek przeczyszczający.

Postac

To nie jest w porządku dla wszystkich innych gości. Nie tylko osoba zapraszająca będzie jadła to ciasto.

ohlala

"Brakuje ci asertywności, to zachowaj się jak skończony dziad i zafunduj problemy żołądkowe niewinnym osobom, w tym dzieciom." Ale jej poradziłeś, ha tfu.

ohlala Odpowiedz

No, ale czy którakolwiek z tych osób cokolwiek powiedziała? Bo ty tego nie zrobiłaś, tylko założyłaś, że dostaniesz zwrot za składniki. Takich rzeczy się nie zakłada, tylko mówi się z góry. Ja zazwyczaj piekę ciasta dla znajomych zupełnie za darmo i to ja byłabym bezczelna, gdybym upiekła ciasto i po czasie domagała się zapłaty/zwrotu kasy. Oczywiście uprzejmość nakazuje zaproponować zapłacenie za składniki, ale skoro tego nie było, to osoba piekąca/gotująca powinna od razu jasno powiedzieć, że nie ma nic za darmo.

Postac Odpowiedz

Trochę nie rozumiem, czemu Ci wstyd. To Ty byłaś organizatorką?
W dodatku skąd wiesz, jak wyglądała pomoc innych? Może sami się zadeklarowali, chcieli odciążyć organizatorów?
Jeśli nie chciałaś piec ciasta, to wystarczyło powiedzieć : niestety, nie mogę.

Solange

Albo znaczyć z góry, upiekę ciasto, koszt składników taki. Jeśli by nie zapłaciła, to ciasto zostaje z autorką.
Szydełkuję i część rzeczy robię znajomym za darmo (np. jako prezent albo jest to dla mnie nowe wyzwanie, więc wystarczy mi satysfakcja), a część za opłatą, gdy sami o coś poproszą. I wychodzę z założenia, że jeśli nie powiem, że oczekuję w zamian pieniędzy, to równa się to z tym, że szydełkuję za darmo.

Apollo114 Odpowiedz

Rozumiem rozczarowanie brakiem uznania wysiłku za upieczenie ciasta. Gdy ja coś gdzieś upiekę to dziękują tyle, że aż za dużo.

Ale z drugiej strony, kto kazał wydać 350zł? Brzmi jak jak brak asertywności z Twojej strony, a potem bycie rozżalonym.

Agatorek

Dokładnie.
Przecież nie ma przymusu wybierania prezentu z listy.
Jakby autorka kupiła coś innego, przecież nikt by jej za to nie posłał do więzienia.

kanarek86 Odpowiedz

Może z tym obiadem to faktycznie przesada ale ja nie widzę nic złego w prezencie w formie ciasta i zabawki dla dziecka za ok. 100 złotych. Umówmy się, że koszt upieczenia ciasta to ok. 100 złotych, to na co kupowaliście prezent dla dziecka za 250, a teraz płaczecie po internetach…

CentralnyMan Odpowiedz

Od razu kiedy zgodziłaś się upiec ciasto powinnaś była poruszyć temat kosztów

Dodaj anonimowe wyznanie