Rozwalają mnie ludzie z mentalnością typu „jak nie chcesz dziecka, to jesteś egoistą” oraz „jak nie lubisz zwierząt i nie chcesz zwierzęcia, to jesteś złym człowiekiem”. Nie chcę i nie przepadam ani za dziećmi, ani za pieskami, kotkami czy innymi zwierzakami. U innych mi nie przeszkadzają, ale ode mnie niech się trzymają na dystans. Wkurza mnie, że każdy usiłuje mi jakąś żywą istotę wcisnąć albo mnie namawia na dzieciaka, bo „zegar biologiczny tyka”, albo na pieska, bo to „najlepszy przyjaciel”. Szkoda, że ci ludzie nie ogarniają, że to żywe istoty, którymi trzeba się opiekować, a nie każdy chce brać na siebie dodatkowy obowiązek i odpowiedzialność. Bo zrobić dzieciaka czy adoptować zwierzaka to nie sztuka. Ale wychować, jak się okazuje w wielu przypadkach patologii rodzinnych czy przypadkach pogryzień przez wściekle psy – już tak.
Dodaj anonimowe wyznanie
Zgadzam się w 100%
Uwielbiam psy, ale nie wiem czy byłabym na tyle zdyscyplinowana, by chodzić z jakimś codziennie na spacery. Zwłaszcza w dni, gdy wracam zmęczona z miasta. Dlatego zamiast psa mam kota.
A jak pójdziesz na 8 godzin do pracy to co niby ten piesek ma robić? Wyc z nudów i denerwować sąsiadów? A jak sąsiad właśnie wrócił z nocnej zmiany i chce spać robi się naprawdę ciekawie.
Mnie denerwował kiedyś pies sąsiadki, który się tak zachowywał. Wiedziałam, że jest ze schroniska i ma lęk separacyjny. Znałam też jego imię więc kiedyś jak zaczął wyć, zawołałam go po tym imieniu. Szczeknął zdezorientowany i zrobiła się na jakiś czas cisza. Uspokajałam go potem w ten sposób.
Co to za ludzie? Może zastanów się nad zmianą znajomych. Mi nikt czegoś takiego nie wciskał, no może rodzice mówili, że lepiej z dzieciakiem nie czekać za długo, ale totalnie nikt nigdy za mną (i jakoś nie zauważyłam żeby za innymi) nie łaził i mówił, że jesteś taki czy owaki, bo nie mam psa/kot//kanarka czy dziecka.
Masz rację. Nie rozmnażaj się. Przerażająca jest wizja Ciebie jako matki. Bo jesteś kobietą, jak zgaduję...
A mnie wkurza jak czyjś pies po mnie skacze i inni oczekują, że będę się cieszyć z nimi jaki to on jest słodki. Zwłaszcza kiedy pies od wejścia do kogoś rzuca mi się na stopy i je liże i wskakuje na kolana i teksty typu: że piesek jest u siebie bardziej niż gość więc go nie zamykają, nie odganiają itp.
Ja szanuje, że pies jest u siebie, ale również nie pozwoliłabym żeby czyjes dzieci lub inne osoby mnie lizały i dotykały to dlaczego muszę się zgadzać na to, ze mi pies skacze na kolanach.
Zgadzam się, byłam kiedyś w gościach i pies właścicieli niemal wylizał wszystkim talerze. Dla mnie niepojęte.