#vTL7K

Moja korespondencja z jedną firmą, która mi dostarcza media:

"Przed chwilą był u mnie Państwa pracownik spisać stan licznika. Usłyszałam hałas na klatce schodowej, ktoś szedł po schodach, słyszałam jakąś rozmowę, stuknęły drzwi i chyba były to moje drzwi, bo odgłosy z korytarza stały się głośniejsze. Cały dzień mocno wieje, więc pomyślałam, że to przeciąg otworzył drzwi mieszkania, ale nie - do mojego mieszkania właśnie wchodził Państwa pracownik bez pytania mnie o zgodę. Mój pies był przy drzwiach szybciej niż ja, więc zostałam zapytana, czy pies gryzie. Cóż, gdyby nie pchał się nieproszony do cudzego domu, nie musiałby ryzykować pogryzienia. Szczęśliwie trafił na psa, który co najwyżej obszczeka intruza. Pan zapytany dlaczego wchodzi do mojego domu bez mojej wiedzy nie widział w tym nic niewłaściwego. Powiedział wręcz, że uznał, że nie ma mnie w domu, bo... dzwonek do drzwi nie działa, więc zamiast zapukać uznał, że nikogo nie ma (nigdy nie słyszałam, żeby niedziałający dzwonek do drzwi był dowodem na nieobecność mieszkańców w domu) i to, że otworzył i wszedł to było zupełnie przypadkiem, bo on chciał wsadzić w drzwi karteczkę, żeby do niego zadzwonić i podać stan licznika, a te drzwi to się same otworzyły.
Proszę mu przekazać, że następnym razem nie skończy się na skardze, a na wezwaniu policji. Niech się też zastanowi jak by się mogło dla niego skończyć pogryzienie przez psa i czyja by to była wina. Psa, bo broni własnego domu i nie odróżnia kto jest groźny, a kto nie? Moja, bo nie trzymam psa na smyczy w mieszkaniu? Czy kogoś, kto WŁAZI MI DO DOMU BEZ MOJEJ WIEDZY?".

Co w tym anonimowego? Żałuję, że pies go jednak nie użarł. Żałuję, że nie trzasnęłam go w samoobronie w łeb krzesłem. Żałuję, że niemal zawsze w takich sytuacjach cały wachlarz możliwych rozwiązań pojawia się w mojej głowie minimum godzinę po fakcie.
AmziToIzma Odpowiedz

Na posesję mojego kolegi też kiedyś próbował wejść jakiś człowiek. Mój kumpel ma dwa psy, owczarki niemieckie, które są łagodne i przy właścicielu nikomu krzywy nie zrobią, przeciwnie, łaszą się i proszą o zabawę, ale bronią posesji, kiedy wyczują zagrożenie. Przy bramce mają domofon i informację, aby dzwonić, jest też ostrzeżenie przed psami, tak na wszelki wypadek, ale facet zignorował i domofon, i ostrzeżenie. Zaczął się szarpać z bramką, nie mogąc jej otworzyć, usłyszała to suka i się na tę bramkę rzuciła, na szczęście złapała faceta tylko za rękaw, w ostatniej chwili się człowiek opamiętał. Gdyby go złapała za rękę, to kto miałby problem? Wyczuła zagrożenie, kiedy jakiś obcy szarpał się z bramką, ostrzeżenie było, ale pewnie problem i tak miałby mój kumpel i jego rodzina przez "agresywnego psa, który atakuje ludzi".

BlueBlood

To jest straszne, że czasem przez głupotę ludzi cierpi pies. Ile jest takich sytuacji, gdzie człowiek prowokuje psa, wchodzi na cudzy teren, a potem pogryziony doprowadza do uśpienia psa? Pies mimo wszystko posługuje się instynktami.

Aswq

Niech kumpel weźmie tabliczkę uwaga złe psy. Teren prywatny. Wiesz to i tak tylko dla bezpieczeństwa psów. Zawsze to jakiś później plus. Bo właśnie i tak pies obrywa..

kracken32

Właśnie to akurat z tym odparciem naruszenia prawa własności to grząska sprawa.
Tutaj ważnym elementem jest tabliczka informacyjna o groźnym psie, która powinna być zamieszczona w miejscu widocznym, dodatkowo na plus przemawia to, iż można wywnioskować, ze psy są „wytresowane”, nie wykazują agresywnych zachowań w stosunku do innych.
Na swojej prywatnej posesji nie ma obowiązku trzymania psa w kagańcu bądź na uwięzi.
Osoba próbująca wejść na posesje zignorowała domofon, informacje o psach, zaczynajac szarpać się z bramką mógł spowodować stan lęku o możliwość naruszenia swojego dobra prawnego, tym bardziej wsrod zwierząt. W przypadku zwykłego ugryzienia za kurtkę, moim zdaniem, winę ewidentnie ponosi osoba która bezprawnie probuje wejść na czyjaś posesje, gdyby jednak pies ugryzł za rękę, byłoby to dosyć sporne, czy domownicy te osobę znali, czy była już na terenie posesji, czy zostały dochowane wszystkie sposoby które mógłby poinformować/zapobiec pogryzieniem przez psy itp., chociaż nadal uważam ze winę poniosłaby osoba która weszła na posesje- psy broniłyby przed naruszeniem prawa własności a może i poważniejszym konsekwencjom a osoba która dokonała próby wejścia na posesje, była świadoma niebezpieczeństwa lub mogła bez przeszkód te świadomość zdobyć.
No ale tutaj bardzo dużo zależy od interpretacji przepisów przez sąd, co należałoby sprawdzić w wyrokach.

Agatorek Odpowiedz

tak poza głównym tematem...dlaczego nie zamykasz drzwi na klucz, kiedy jesteś w domu, a raczej mieszkaniu (domyślam się po klatce schodowej za drzwiami)?
Jak mieszkałam w bloku, to nigdy nie zostawiałam otwartych drzwi (m.in przez ryzyko kradzieży "na klamkę"), mimo mieszkania na strzeżonym osiedlu z wejściem do klatki z domofonem i kamerami.

airborn

Ja nigdy nie zamykam. I nie podoba mi się, że w tym kraju ludzie się właśnie boją. Rower nieprzypięty to rower ukradziony, na wszystkim pin, wszystko pod kłódką, nie mów ile zarabiasz. Pamiętaj żeby bać się wszystkiego.

krowar

Wspaniale, brawa dla ciebie za walkę o ideały przez niezamykanie drzwi do domu.

CyraneczkaZKoviru

Może jednorazowo zapomniała? Też mi się zdarza zapomnieć, nie zamknięte drzwi wcale nie są zaproszeniem dla złodzieja, nikt nie ma prawa nacisnąć sam klamki;)

Nvm

Obejrzałam za dużo odcinków programu 997 i innych kryminalnych żeby nie zamykać drzwi w mieszkaniu. W idealnym świecie nie musiałbym tego robić, ale nie żyjemy w idealnym świecie. I nie podoba mi się jak ktoś twierdzi, że „w tym kraju ludzie się boją”. W stanach od groma jest dzielnic uznawanych za niesamowicie bezpieczne, gdzie ludzie nie zamykają drzwi na noc. Te dzielnice są takie bezpieczne do momentu pierwszego porwania/ataku/morderstwa. Później pozostaje tylko żal, bo tragedii łatwo można było uniknąć. To tak jakby uznawać ze dzieci nie powinnismy edukować o zagrożeniach bo w idealnym świecie pedofilia nie istnieje i dzieci nie powinny się bać. Świetna idea, ale naiwna.

Vampire7

Dokładnie to samo pomyślałam. Czemu nie zamykasz drzwi? Już pal licho z tym głupim facetem, ale mógł sobie wejść złodziej. Ostatnio są popularne kradzieże, gdzie złodzieje otwierają drzwi i kradną to co najbliżej znajdą np. torebkę itd. A jak ich ktoś przyłapie to mówią, że pomylili mieszkania. Ja zawsze zamykam drzwi.

Kolorowanka100

Ja tez mam manie zamykania drzwi, ale to chyba dlatego, ze mieszkam na parterze I juz kilka razy ktos "mylil" moje drzwi z drzwiami wyjsciowymi z bloku 😕 Niektorzy jeszcze szarpali za klamke jak nienormalni I sie dobijali.

Elayane

mysle ze to kwestia wychowania, znania okolicy, w moim rodzinnym domu bardzo dlugo drzwi byly wiecznie otwarte, i tak bylo z kazdym domem w sąsiedztwie.

Potem ludzie zaczeli sprzedawac dzialki i sie skonczyli, za duzo obcych

Elayane

krakujpom, zmienic myslenie? nie wazne czy drzwi otwarte czy zamknięte, nie ma prawa wejsc i masz sie prawo bronić

asienaebaam Odpowiedz

Czizass, co ludzie maja w głowach? Z moim psem by tak lajtowo nie było.

anonimowapigula Odpowiedz

Na mój ogródek też ktoś wszedł pomimo ostrzeżenia o groźnym psie i dzwonku przy bramie. Owczarek dziadków był bardzo mądrym psem- położył się w cieniu a pan utkwił w największym słońcu (gorące lato, blisko 40 stopni w słońcu). Przy każdej próbie ucieczki pies się podnosił i warczał. Babcia chwilę obserwowała sytuację, po czym "uwolniła" gościa. Nie wiadomo ile tak stał, ale ponoć był już cały czerwony i spocony. Chyba oduczył się wchodzenia na czyjąś posesję :D

ProstowOczy Odpowiedz

To nie możesz po prostu zamykać drzwi?? Dziwne, że niektórzy nie mają w ogóle instynktu samozachowawczego... Teraz pracownik sprawdzający liczniki, a za tydzień złodziej/gwałciciel itd. wejdzie sobie bez najmniejszych przeszkód. Tylko wtedy możesz już nie mieć szans pisać żadnych skarg.

TrzeciorzednyMachacz Odpowiedz

Jestem ciekawa, co Ci odpiszą.

GoMiNam

No jak to co? To Pani wina. Ma Pani zapłacić naszemu pracownikowi odszkodowanie za uraz psychiczny. :D
Skoro do mojej Babci na bezczela wbija się ksiądz i prawie tratuje zwierzaka - to mnie nic nie zdziwi.

nata Odpowiedz

A może to był przebrany złodziej?

AleksanderV Odpowiedz

Nie "moja korespondencja z firmą", tylko moje miałkotliwe biadolenie. Nie trzeba być mistrzem ciętej riposty żeby domyślić się, że na takich ludzi wzywa się policję.

NiekrytaKrytyczka Odpowiedz

Jak. Bardzo. Trzeba być jebnietym żeby się ludziom do domów wpychać?

Pepeee Odpowiedz

Ja też nie zamykam, jak ktoś wchodzi to na własne ryzyko ^^

Agatorek

Ja teraz już tez nie zamykam drzwi. Ale furtkę i bramę tak. A za nimi biegają luzem: owczarek australijski (zadziorna), Podhalański i Leonberger ;).

Agatorek

Ps. Oprócz psów mam tez kamery i alarm, wiec dlatego nie muszę zamykać. I naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy liczą na to, że pies „wystarczy” w razie np. napadu.

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie