#tv6n7
Jednak zauważyłam jedną zasadniczą rzecz, która odróżnia starszych (50+) ludzi od młodych, niezależnie od rasy, pochodzenia, wyznania.
Któregoś razu przyszła do mnie Niemka, na oko koło sześćdziesiątki. Podaje mi jakąś wizytówkę, na której widzę logo SPA, godzinę i termin wizyty. Pytam się jej uprzejmie, co mogę dla niej zrobić z tym. Ona, bez żadnego "proszę" lub "czy mogłaby pani uprzejmie" oznajmiła mi, żebym zadzwoniła pod ten numer i odwołała jej wizytę. Kulturalnie odmówiłam, wyjaśniłam, że mam przy sobie jedynie swój prywatny telefon i ponadto nie mam obowiązku spełniać takich "próśb". Pomyślałam, że skoro stać ją na SPA, to chyba musi mieć przy sobie choćby Nokię 3310. Zabrała wizytówkę, uśmiechnęła się sztucznie i po prostu wyszła. Bez żadnego "dziękuję" czy "pocałuj mnie w dupę".
Innego dnia podszedł również starszy pan (Polak) i wywiązuje się taka oto rozmowa:
(P)an: Niech mi pani sprawdzi lot do Cork.
(J)a: Słucham?
(P): No najbliższy lot do Cork, Irlandia, nie wie pani?
(J): Nie posiadam takiej wiedzy, proszę pana.
(P): Niech pani sprawdzi w Internecie, tak trudno?
(J): Tak, proszę pana, trudno, ponieważ nie znam się na tym.
(P): To jakaś bzdura! W informacji turystycznej nieraz sprawdzałem czy wykupywałem loty, pani sobie ze mnie żarty robi chyba!
(J): Proszę pana, to nie jest informacja turystyczna.
Spojrzał na wielki szyld z napisem INFORMACJA KULTURALNA, burknął coś pod nosem i poszedł.
Było jeszcze wiele innych takich sytuacji, nie wspominając już o awanturach przy kupnie biletów na koncerty. Do czego zmierzam: ponad 70% starszych osób, które tak narzekają na to, jaka młodzież jest niewychowana, zachowuje się jak panowie świata. Z kolei NIGDY nie spotkałam młodego człowieka, który nie powiedziałby "dziękuję", "proszę" czy "do widzenia". Wiem, że było tutaj już kilka wyznań o podobnej tematyce, ale musiałam podzielić się także swoimi obserwacjami. Już od kilku lat pracuję w kontakcie z klientem, nie tylko w informacji, i ten schemat zawsze się powiela.
Rada ode mnie: nie zmuszajcie się do uprzejmości i szacunku względem starszych osób, jeśli jedyne, co otrzymujecie w zamian, to burczenie i obelgi.
Ja nie "zmuszam się" do bycia uprzejmym. Ja jestem uprzejmy niezależnie od tego, jak się zachowuje rozmówca. Trzymam swój poziom, swoje standardy i nie zrezygnuję z nich tylko dlatego, że osoba naprzeciwko zachowuje się źle.
Mam takie samo podejście. Mi nie przeszkadza, że ktoś burczy pod nosem i jest niemiły, bo to o nim świadczy, nie o mnie. Ja robię swoje i postępuję zgodnie ze swoimi zasadami. Nikt nigdy nie zarzucił mi braku kultury czy wychowania, a nawet jeśli ktoś z początku zachowywał się niemiło w stosunku do mnie, to bardzo szybko zmieniał podejście, gdy widział, że się uśmiecham i nie daję sprowokować.
@elbatory Mamy starszą sąsiadkę, której od samego początku wprowadzenia się do kamienicy "podpadliśmy" nie wiadomo czym. Ale robimy swoje - zawsze mówiliśmy pierwsi "dzień dobry", przytrzymaliśmy drzwi jak było trzeba i takie tam. Teraz jesteśmy w naprawdę poprawnych sąsiedzkich relacjach, przy czym my nie zmieniliśmy w naszym zachowaniu niczego ;)
Ja miałam kiedyś w pracy takiego kolegę, który był gburowaty i niemiły dla dosłownie wszystkich oprócz mnie, nikt go nie lubił, a ja traktowałam go tak jak wszystkich innych, zawsze z uśmiechem, witałam się, zagadywałam, on zawsze odpowiadał, czasem sobie pożartowaliśmy. Któregoś razu zapytałam go, dlaczego dla innych jest taki chamski a dla mnie nie. Powiedział, że dlatego, bo ja zawsze jestem dla niego miła, a inni nie. Z jego punktu widzenia to ludzie byli niemili, a z punktu widzenia ludzi to on był niemiły. Dlatego uważam, że to głupie traktować ludzi "z wzajemnością". Mam wrażenie, że osoby, które kierują się w życiu taką filozofią, nie mają swojego własnego zdania i charakteru, a jedynie potrafią kopiować innych ludzi i ich zachowania.
Bycie miłym dla kogoś, kto jest chamski, to po prostu nie szanowanie siebie. Z resztą zobacz do czego może prowadzić nadmierne bycie miłym i dobrze wychowanym.
Historia #9yF6s
Nie, bycie miłym to nie jest nieszanowanie siebie. Nieszanowanie siebie to postępowanie wbrew sobie i swoim wartościom. Gdybym na siłę próbowała być chamska, byleby tylko wpasować się w jakieś ramy i być taka sama jak inni, to by był brak szacunku dla samej siebie. Jestem miła, bo taki mam charakter. Bycie niemiłym, wrednym, chamskim, to dla mnie niepotrzebne tracenie energii na coś, co nie przyniesie mi żadnych korzyści i co jest całkowicie sprzeczne z moją moralnością i wartościami.
A wyznanie, o którym mówisz, nie ma nic wspólnego z byciem miłym i kulturalnym. Siadanie na kolanach u obcego dziadka i pozwalanie na obmacywanie to nie jest bycie miłym i kulturalnym. Bycie miłym i kulturalnym to powiedzenie takiemu dziadkowi "dzień dobry", uśmiechnięcie się, może wymienienie paru słów. Więc nie myl pojęć.
Szacunek do starszych to najgorsze gówno z dzieciństwa jakie trzeba przepracować... Szacunek się zdobywa - nie ma go z "urodzenia" to nie średniowiecze
A to tak trudno pomóc i udzielić informacji nawet nie do końca w temacie? Też pracuję w kulturze i zdarza się, że ktoś potrzebuje pomocy niezwiązanej z moją pracą, jednak zawsze staramy się z współpracownikamk pokierować tę osobę, lub pomóc jej tyle na ile jesteśmy w stanie.
Ja już na jej miejscu zrobiłabym to z nudów, bo tam raczej nie ma żadnego ruchu.
Oczywiście, że można, tylko moze jakby ktoś zapytał kulturalnie, powiedział, że potrzebuje pomocy, a nie jak cham. Nie wiem, masz problem z czytaniem?
w takim razie czym zajmuje się informacja kulturalna? Nauką kindersztuby, czy co?
Mniemam iż udzielaniem informacji na temat wydarzeń kulturowych.
Czy pod to Twoim zdaniem podpada czyjś prywatny przelot lub wizyta w SPA?
Może zmień pracę jeśli nie stać Cię na uprzejmość?