#ti2Ja

Przeczytałam w niezweryfikowanych wyznanie xTh3K. I wiecie co? Szlag mnie trafił, ponieważ wszystko wskazuje na to, że po takim czasie znów się 'spotykam' z moim byłym chłopakiem. Wszystko się zgadza oprócz... No właśnie, był chujem, fakt. Większym niż opisuje.

Co do potencjalnej traumy - tak, jest. Mój aktualny partner musiał sobie długo radzić z moimi lękami. Bałam się przyznać, że na przykład nie mam ochoty na seks!

A teraz jak to wyglądało z mojej strony. On ma problemy z agresją, oczywiście, ale to wina jego rodzinki. Fakt, patola. Nie rzucał rzeczami we mnie. Znów prawda, ale że nie mogłam wyjść z pomieszczenia, w którym miał swój napad szału, za to miał pretensje, że nie domyślam się gdzie on chce iść i zawsze stoję w złym miejscu były. A napady szału były z byle powodu. Bo coś przełożyłam na przykład.

Upokarzał mnie każąc sobie pokazywać zużyte podpaski, żebym udowodniła, że nie zaszłam w ciążę. A właśnie. Ciąża. Raz się pojawiło podejrzenie, że mogę w niej być. Co usłyszałam? Pytanie z kim, bo na pewno nie z nim.

Zawsze gdy mówiłam, że mnie rani itd albo wybuchał śmiechem, albo robił awanturę, że robię z niego dupka. Zawsze kwestionował mój osąd, wiedzę i rozsądek - bo ja nie znam życia.

Gdy nie zgadzałam się z kimś innym, zawsze stawał po stronie innych ludzi, a mnie traktował jak niesworne dziecko, które denerwuje się pierdołami. Dopiero jak byliśmy sami, mówił, że ja miałam rację, ale on chce zachować dobre relacje z innymi.

Na początku oboje chcieliśmy ślubu i dzieci
Potem tylko wyśmiewał mnie, mówił, że tylko idioci decydują się na małżeństwo i potomstwo. Dobrze jest jak jest.

Z mniej złych rzeczy - gdy chciałam się kochać zapraszałam go do łóżka wcześniej, żeby nie być zmęczoną. I co? Figa. On teraz gra czy coś, za to zawsze przychodził koło 2-3 w nocy i mnie budził, bo on skoczył grać, więc teraz możemy uprawiać seks.

Czasem miałam wrażenie, że mnie kontroluje. Niby szedł do pracy, po czym po dwóch, trzech godzinach wracał zrobić mi niespodziankę. Często też wpadał niezapowiedziany w czasie swojej pracy, albo mojej pracy albo mieszkania gdy nie mieszkaliśmy razem.

A rozstanie? Mniej więcej prawda. On się wyszaleje i zastanowi się czy się ze mną ożeni, a ja miałam posłusznie czekać. Powiedziałam pass. Przegiął.

Czemu z nim byłam? Na początku był jak książę z bajki. Potem już nie wierzyłam, że mam inne wyjście. Przecież jestem głupia, nieporadna i sama sobie nie dam rady, a nikt inny nie będzie chciał takiej wariatki. Bo byłam nerwowa, dużo płakałam. I wiecie co? Po rozstaniu okazało się, że jestem bardzo spokojna i zrównoważona. I daje sobie radę. Z perspektywy czasu widzę, że to był klasyczny krąg przemocy - opisana przemoc, potem cudowny kochający partner. Mam nadzieję, że nie skrzywdzi innej kobiety. Dupek.
Odpowiedz

Kolejne sprawy, że jak tylko chciałam cokolwiek zrobić ze swoim życiem to zawsze mnie odwodził, bo będzie mi przykro jak już mi się nie uda.

Starał się mnie ciągle przekonywać, żebym nie była za ładna. Dekolt? Nie ma mowy. Masz nieświeże włosy? Nie myj (i tak myłam), szpecące znamię na twarzy? Nie usuwaj! Dodaje ci uroku.

Wyjeżdżałam często na konferencje z powodu pracy. Czasem wracałam u okazywało się, że on od dwoch tygodni nie mył zębów. Siebie nie mył od dwóch. Włosów potrafił nie myć przez całą moją nieobecność, czyli miesiąc. Wtedy zawsze odmawiałam dotyku póki się nie ogarnął.

Przez prawie dekadę nigdy nie byłam w teatrze, planowanym wyjeździe. Taż byłam w restauracji, bo sama zarezerwowałam i powiedziałam mu, że jak nie będzie mógł to pójdą znajomi. Brzmi jak czepianie się, ale wynikało to z tego, że zawsze jak chciałam cokolwiek zaplanować (nawet tę restaurację za którą sama płaciłam) i trzeba było zarezerwować to zawsze mnie spławiał w myśl, że on nie wie co będzie robił za kilka dni. Nigdy nie można było niczego ustalić.

Serio nie musicie mi mówić jak durna byłam. Wiem! :D

Siebie nie mył od dwóch dni, oczywiście.

Liliaziemna

Koralino mocno Cię przytulam, widzę że nie tylko ja i Ty ale masa kobiet chodzi z takimi. Ja miałam napady szału pierwszy raz w życiu przy nim. Po rozstaniu jestem ostoją pokoju. Problemy z higieną i seks tylko z woli jednej osoby? to samo... I tak... mogę być ładna ale nie za ładna... Mogę schudnać ile on i jego matka mi pozwolą. Napady szału, kazanie wypier.... w mieszkaniu za które oboje płacimy 50-50 itp... Na porządku dziennym. Choćbym była super spokojna i się nie 'narażała' to zawsze był powód wydarcia mordy. Jak się nie podoba to won... a wiedział doskonale, że nie mam siły odejść. Po rozstaniu natychmiast poszłam do psychoterapeuty. Ogarnął mnie porządnie. Teraz z kilometra rozpoznaję ten typ i wiem, co zrobić, żeby nie trafić na kolejnego. I tak też mam taki z 1. strony wstyd, że byłam durna i dawałam sobą motać. Ale to trzeba sobie wybaczyć i najważniejsze: podziękować życzliwym ludziom, którzy w tym czasie wspierali i podziękować sobie za to, że zdołało się czegoś z tej ciężkiej lekcji życia nauczyc. Pozdrawiam Cię ciepło i życzę znalezienia prawdziwej miłości, najpierw do samej siebie! :)

Liliaziemna Cieszę się, że udało się pójść do przodu :)

JasniePanKnur Odpowiedz

Nigdy, ale to nigdy nie usprawiedliwiaj takich osób. "On ma problemy z agresją, oczywiście, ale to wina jego rodzinki" - ma problem to niech idzie na terapię / do psychologa / psychiatry, a nie zwala winę na innych i zatruwa życie. A jak nie próbuje się zmieniać, to po co z takim kimś być. Związek to jak zakładanie spółki, jeśli 2 strona nie spełnia wymogów kopiesz w d i tyle. Nie baw się w naprawianie świata (ludzi), że niby "dla mnie się zmieni". Znaj swoją wartość, i zrozum, że związek to partnerstwo i zasługujesz na kogoś, kto będzie traktował cię z szacunkiem.

Nadal uważam, że wina jego otoczenia i rodzinki, że jest skrzywiony i na pewno jest mu trudniej być normalnym człowiekiem, ale nie będę poświęcać swojego szczęścia i komfortu. A fakt, że twierdzi, że się nie da, bo inni tylko udają normalnych nie ma znaczenia. Każdy ma szansę nad sobą pracować.

Essaidoprzodu Odpowiedz

Patologia...

Tak, wiem. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Przynajmniej udało mi się z tej patologii wyjść. Zmądrzałam 😊

Essaidoprzodu

@Koralina: Na zmiany nigdy nie jest za późno. 😊 Trzymaj się i uważaj na siebie w tym świecie pełnym wilków.

Essaidoprzodu: dziękuję bardzo. Ten związek pokazał mi przede wszystkim na co uważać i czego w związku nie chcę. Teraz mam wspaniałego, spokojnego partnera, który robi wszystko, żebym była z nim szczęśliwa. I przede wszystkim mnie wspiera, zamiast powtarzać, że lepiej żebym nic nie próbowała, bo tylko będzie mi przykro jak mi się nie uda.

bazienka

obejrzyj sobie Okuniewska i Ja i moje Przyjaciolki Idiotki :)

Vito857 Odpowiedz

Przy tamtym wyznaniu napisałem, że "nie sądzę, że sytuacja się zmieniła na tyle, żebyś pisał "byłem" ". Jeśli to faktycznie on - to było jeszcze gorzej niż wtedy zakładałem.

Dziękuję. To wciąż dla mnie ważne, gdy ktoś mi potwierdza jak bardzo złe było jego zachowanie.

bazienka Odpowiedz

taaa, stosuje przemoc, ale tylko troszke...
baby, po co wy sobie to robicie?

Problem w dużej mierze polegał na tym, że jak zaczęliśmy się spotykać to on był cudowny. Pochodzę z rodziny gdzie to ja, jako kobieta miałam opiekować się rodzicami, rodzeństwem i nikogo nie obchodziły moje potrzeby. Gdy prosiłam o pomoc, wszyscy olewali tylko kazali iść pomóc komuś innemu. Gdy mówiłam, że coś mi nie pasuje to kazali nie wymyślać. I kiedy przyszedł on, taki troskliwy, opiekuńczy wydawał mi się ideałem. Potem dostrzegłam pierwszą wadę, ale przecież nie zostawia się partnera bo nie jest ideałem, prawda? Potem pojawiały się kolejne drobiazgi, a granica się niedostrzegalnie przesuwała po malutku aż obudziłam się z ręką w nocniku.

Liliaziemna

ddd i brak granic tak działa. Poza tym,... jak mówi Koralina nie dzieje się to z dniana dzień i ani się obejrzysz i jesteś w głebokiej d....ale wtedy jesteś zbyt wymęczona psychicznie zeby łatwo z tym skończyć. Plus tzw strach przed samotnością - coś co jest warunkowane często nawet w życiu płodowym. Bez ostrej psychoterapii nie da się chyba tego wyleczyć...

SpytajMilicjanta

@Koralina22: To przesuwanie granic, aż będzie całkiem źle, nazywa się syndromem gotującej się żaby.

SpytajMilicjanta słyszałam o nim, ale jakoś do tej pory nie utożsamialam go ze swoją osobą 😊

bazienka Odpowiedz

poczytaj o gaslightingu

Teraz już znam ten termin.

jakosbedzie Odpowiedz

Gratulacje, że uciekłaś od typa.

Dzięki!

Cystof Odpowiedz

Czyli tamto to jednak nie był bait? Może ktoś mądrzejszy ode mnie się wypowiedzieć,:przez co trzeba przejść by traktować innych jak tamta karykatura faceta?

Ja na to patrzyłam w ten sposób. Miał podłe dzieciństwo. Pochodził z patologicznej rodziny, w której on od najmłodszych lat opiekował się rodzeństwem i dorosłą babą - swoją matką. Ona go biła, wyżywała się na nim. Może dlatego, że był podobny do ojca? Jako dziecko był molestowany przez wuja. To go skrzywiło, choć sam uważał, że nie miało to żadnego wpływu na niego. Jednak całe życie żył przekonany, że musi być na każde życzenie matki, żeby okazać wdzięczność za heroiczny wysiłek jaki włożyła w jego wychowanie. Kiedy mnie poznał, zaczęłam go przekonywać, że matkę szanować, pomagać - ok, ale nie jest jej służącym. Uwierzył, ale doszedł do wniosku, że nie musi słuchać matki, to nie musi słuchać nikogo. I tutaj już nie mówimy o posłuszeństwie, tylko o braku uznawania cudzego zdania u potrzeb.

Tylko wobec sąsiadów zawsze był miły i przyjazny. Czemu był skrzywiony aż tak bardzo? Sama nie wiem.

SpytajMilicjanta

My, kobiety, czasem myślimy, że jesteśmy w stanie uleczyć lub zresocjalizować faceta, ale to tak nie działa. Możemy tylko zaszkodzić przy tym samym sobie. Dlatego nie wezmę sobie faceta z jakimś defektem psychicznym albo poważną dla mnie wadą (zaśmiejecie się, ale nawet palenie papierosów u mnie do tego się zalicza), wierząc, że się zmieni.

ARNI007 Odpowiedz

Ta, jak znam takie kobiety, to pewnie po prostu jak zaczal z toba byc to BYL normalnym troskliwym facetem, ale tak mu trulas, cisnelas i probowalas na sile zmieniac, ze przestal wytrzymywac nerwowo. Sam widze jak piszecie, ze toksyczny zwiazek niszczy. I jego zniszczyl. Bo nie wierze, ze bylas taka niewinna jak to przestawiasz. Kolejna, której nie udalo sie wsadzic faceta pod pantofel i placze, ze ten reaguje nie tak jak ona chce.

NekoGirl

No tak czuly ze sprawdzal jej podpaski XD I niezapowiedziane kontrole, to takie normalne zachowanie. Albo ‘teraz cie nie chce ale masz czekac az mi sie zmieni’. Nie no jak dla ciebie to normalne, to won od kobiet psycholu.

ARNI007

NekoGirl nie, to nie jest normalne, ale jestem pewien, ze to juz bylo po tym jak mu dopiekla.

Dragomir

Arni, lepiej zostań homo.

Cystof

@Dragomir
Niby dla kobiet byłoby lepiej ale czym Ci płeć brzydka podpadła że tak źle facetom życzysz??? O_O

Dragomir

No w sumie fakt...to nie mam dla niego przyszłości ani pomysłów. Może jakiś pustelnik plus śluby milczenia i jakieś absorbujące, żmudne zajęcie do tego, żeby nie miał na nic innego czasu...albo niech zostanie u rodziców czy gdzie tam jest.

ARNI007

O mnie sie nie martwcie. Mam dziewczyne i dobrze ja traktuje, ale ona nie probuje mnie terroryzowac i zmieniac pod swoje widzi misie.

Dragomir

Czekamy na jej wyznanie, jak to wygląda z jej strony. Pewnie nawet nie może się odezwać, kiedy jej właściciel jej nie pozwoli :))))

Dodaj anonimowe wyznanie