#rzeNn

Od dziecka nie znosiłem warzyw, szczególnie ogórków, pomidorów, cebuli oraz wszelkiego rodzaju warzyw marynowanych czy kiszonych. Od dłuższego czasu mam dziewczynę, która chciała oficjalnie przedstawić mnie swoim rodzicom na obiedzie u nich w domu. Na wejściu od razu usłyszałem, jak bardzo jej mama natrudziła się, przygotowując obiad, którego głównymi składnikami były ogórki i pomidory... Nie chcąc wypaść w złym świetle, zjadłem wszystko z uśmiechem, dodając, że było bardzo smaczne. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że naprawdę wszystko smakowało bardzo dobrze. Tak że jeśli ktoś czegoś nie lubi, niech poczeka, aż pojedzie na obiad do, mam nadzieję, przyszłej teściowej…
Anonimowe6669 Odpowiedz

Kubki smakowe człowieka zmieniają się średnio co 7 lat. Jak nie próbujesz jesc tych rzeczy, to możesz być nawet nieświadomy co od czasu dzieciństwa polubiłeś

Uzytkownik404 Odpowiedz

"Od dziecka nie znosiłem warzyw (...). Tak więc od dłuższego czasu mam dziewczynę"

Może mi ktoś wyjaśnić jak działa ten związek przyczynowo-skutkowy?
Też od dziecka nie znosiłam warzyw, a nie mam dziewczyny 🤔

didja

A jesz kiszone ogórki i pomidory?

Uzytkownik404

Niby w tej sferze też wszystko się zgadza.
Kiedyś nie lubiłam obu.
Aktualnie pomidory jem w wielu postaciach, natomiast ogórki kiszone są dla mnie za kwaśne i toleruję je tylko jako dodatek - drobno pokrojone w sałatce albo w tatarze (tatar za to bardzo długo mnie brzydził, do czasu, aż nie odważyłam się spróbować ;)

Uzytkownik404

Może za wcześnie zaczęłam jeść pomidory 🤔

karlitoska Odpowiedz

W dzieciństwie większość ludzi jest wybredna, część tych preferencji wynika z pozostałości po naturalnym okresie neofobi między 2-5 rokiem. Nie jesz czegoś z przekonania, że tego nie lubisz i nagle w nastoletnim/dorosłym życiu próbujesz to i zmieniasz zdanie.

Dragomir Odpowiedz

Ja przez lata nie jadłem arbuzów, od dzieciństwa w zasadzie. Aż nie zostałem poczęstowany i nie bardzo dało się odmówić, więc zjadłem. Okazały się smaczne :)

ingselentall Odpowiedz

Ja przez lata uważałem, że nienawidzę kabanosów. Pewnego razu, umierając z głodu, odwiedziłem w środku nocy sklep nocny. Jedyne, co mieli do jedzenia poza "czipsami" to paczki kabanosów. Przemogłem się i mój świat zmienił się, gdy na nowo odkryłem kabanosy. Co ciekawe, za Chidny ludowe nie potrafię sobie przypomnieć, w jakich okolicznościach najpierw te kabanosy znienawidziłem.

halbsoschlimm Odpowiedz

A mnie zwykle nie smakują potrawy przyrządzane przez innych ludzi (ja sam wiem, jak lubię mieć coś podane lub przyprawione), więc raczej nie nastawiam się na to, że ktoś zrobi żarcie lepiej niż ja sam.
O tyle dobrze, że w miarę lubię gotować i nie jestem zmuszony jadać często na mieście albo czekać, aż ktoś mi zrobi i poda (nie mam dwóch lewych rąk jak większość Polaków).

Koniowaty Odpowiedz

A już myślałem że zrobiłeś kupę w spodnie w momencie oświadczyn albo coś w tym stylu. Czy jeszcze ktoś tak pomyślał?

Ciastozrabarbarem

Ja pomyślałam ze w trakcie obiadu pozbędzie się treści żołądka góra

Dodaj anonimowe wyznanie