#q5PW3

Gdy byłam dzieckiem, miałam sąsiadkę, z którą spędzałam mnóstwo czasu. Zawsze razem się bawiłyśmy, nocowałyśmy u siebie wzajemnie, byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Ja mogłam mieć 5-6 lat, ona była trochę starsza. To były czasy, gdy rodzice nie pilnowali tak dzieci i nawet takie maluchy jak my włóczyły się same po wsi, a do domu przychodziły tylko coś zjeść lub na dobranockę.
Mam mnóstwo pięknych wspomnień. Pamiętam, jak chodziłyśmy razem na pastwiska, gdzie uwielbiałyśmy się bawić, jeździłyśmy razem na rowerze. Ja nigdy nie miałam kasku, ona zawsze była w kasku i ochraniaczach na kolanach i łokciach. Nawet raz jej mama zrobiła nam takie zdjęcie, do dziś je pamiętam. Dwie dziewczynki na kolorowych rowerach, obie w sukienkach i sandałach. Ona w tym swoim żółtym kasku i pełnych ochraniaczach, ja zupełnie bez niczego. Trzymała to zdjęcie w albumie i często je razem oglądałyśmy.
Pamiętam też, jak stanęła w mojej obronie, gdy jakieś dzieciaki się ze mnie śmiały, że jestem mała i nie mam prawa wstępu na plac zabaw (byłam najmłodsza i najmniejsza na „osiedlu”).
Później chyba gdzieś wyjechała, nie jestem pewna. Ja poszłam do szkoły, poznałam nowe koleżanki i zapomniałam o niej. Ale wiem, że na pewno spędziłyśmy razem 2 lata, bo w pamięci mam 2 różne wakacje.

Niedawno rozmawiałam z rodzicami, wspominaliśmy stare czasy i przypomniałam sobie o tej dziewczynce. Nie pamiętałam jej imienia, więc zapytałam rodziców. Bardzo się zdziwili. Stwierdzili, że nie pamiętają nikogo takiego z mojego dzieciństwa. Podobno najczęściej bawiłam się z bratem lub sama. W moim najbliższym sąsiedztwie nigdy nie mieszkała dziewczynka w podobnym do mnie wieku, a już na pewno nie w tym domu, o którym mówiłam.

Jestem w szoku i nie wiem jak to wyjaśnić. Ja WIEM, że to się wydarzyło. Ja wciąż mam te wspomnienia. Pamiętam, jak wyglądała, jaki miała kolor włosów. Pamiętam jej pokój, żółty kask i kolor skóry. Pamiętam, jak porównywałyśmy ręce, która z nas jest bardziej opalona. To niemożliwe, żeby mój mózg sobie to wszystko wyobraził. Moje wspomnienia są na to zbyt rzeczywiste, zbyt realistyczne.
Od kilku dni chodzę jak w transie i nie mogę tego ogarnąć. Mam wrażenie, że rodzice robią sobie ze mnie jaja i tylko czekam, aż przyznają, że żartowali i że faktycznie ta dziewczynka istniała.
Inaczej chyba zwariuję.
Brata też się boję zapytać, czy ją pamięta, bo tylko ta jedna myśl, że rodzice sobie żartują, trzyma mnie jeszcze przy nadziei, że nie jestem szalona.
JMoriarty Odpowiedz

Skoro rodzice tak mało się tobą interesowali to serio mogą nie pamiętać. Zapytaj kogoś innego kto może wiedzieć.

nibylung

skąd wniosek, że rodzice się nią nie interesowali? wychowałam się w latach 80. i 90 i wtedy to była norma, że dzieci się bawiły same cały dzień. też miałam takie dzieciństwo i wspaniale je wspominam. a rodzice bardzo się mną interesowali, znali wszystkich moich przyjaciół, ulubione zabawy, zawsze wiedzieli gdzie mnie znaleźć, choć nie było wtedy telefonów komórkowych. po prostu oboje rodziców pracowali, ale jak się wieczorem wracało do domu, to się o wszystkim rozmawiało, opowiadało, spędzało razem resztę czasu.

JMoriarty

No i cieszę się, ale rodzice autorki ewidentnie się nie interesowali skoro nawet jej koleżanek nie pamiętają. Bo raczej wątpię, że autorka ma jakąś niespotykaną formę schizofrenii.

senna

Spędzałam całe dnie na podwórku, a rodzice znali tylko dzieciaki, które mnie odwiedzały, na bank nie znali wszystkich moich kolegów i koleżanek, tych z klasy również. Nie świadczy to o braku zainteresowania.

nibylung

autorka napisała w wyznaniu "nocowałyśmy u siebie wzajemnie". raczej obce dziecko, które nocuje u ich córki, rodzice powinni kojarzyć. tym bardziej, że powiedzieli jej, że w okolicy nie mieszkała żadna dziewczynka w jej wieku i że bawiła się sama lub z bratem. jeśli miała tylko jedną koleżankę, która w dodatku u niej czasem nocowała, to nawet rodzice, którzy słabo interesują się swoim dzieckiem, musieli ją kojarzyć. już nie mówię o imieniu czy dokładnym wyglądzie, ale że takie dziecko istniało.

kimipl Odpowiedz

Po tylu latach mogli o niej zapomnieć. Lub słabo pamiętają, a do tego się nie przyznają. Nawet jeśli sobie przypomną to nic o tym nie wspomną.
A skoro miałaś wtedy 4-5 lat. Prędzej by pamiętali zjej rodziców

Ciensiebie Odpowiedz

Przeczytaj ksiazke "Brudnopis" Sergieja Lukjanienki. Wtedy zrozumiesz co sie stalo.

ohlala Odpowiedz

Ona dla Twoich rodziców (i pewnie brata też) nie była istotna, więc nie dziw się, że jej nie pamiętają. Zwłaszcza, że jej nie widywali.

nibylung

autorka napisała, że u siebie wzajemnie nocowały, więc musieli widywać obce dziecko w swoim domu.

ohlala

@nibylung

Też zależy, ile tego nocowania było u niej w domu. Teoretycznie powinni pamiętać jako dorośli, w praktyce zapominamy o rzeczach dla nas nieistotnych. Moja matka też upiera się, że wielu rzeczy nie było, a mam pewność, że były, bo nawet mam dowody na niektóre ;)

Annnnna655 Odpowiedz

Ej wiecie co, czytam to teraz ( jest noc) i przeszedł mnie dreszczyk

Yacsa80 Odpowiedz

Może pamiętasz coś ze swojego poprzedniego wcielenia? I wcale nie piszę tego złośliwie. Na świecie dzieją się rzeczy, których nawet najmądrzejsi naukowcy nie są w stanie wyjaśnić.

Anonimowane Odpowiedz

Ludzie często pamiętają rzeczy, które się nie wydarzyły, bo pamięć uwielbia uzupełniać sobie luki. Generalnie nie znam osoby, która pamieta tylko rzeczy, które się wydarzyły i nic nie przekształciła.
Może miałaś wyobrażoną przyjaciółkę, a Twoja pamięć zapisala sobie te fantazje jako prawdziwe wspomnienia.

HastaLaVistaBabe Odpowiedz

Spróbuj znaleźć zdjęcie

Dodaj anonimowe wyznanie