#oDQED
Zawsze na spacerach skracam smycz mojego psa, by dać znać, że nie chcę interakcji, większość ludzi to rozumie, oczywiście mających psa na smyczy. Pani notorycznie wychodzi bez niej, a jej pies ciągle podbiega do innych psów, no i podbiegła do mnie i mojej suki.
Niechcący nadepnęłam na łapę tego psa, bo kundel wszedł mi pod nogi, nie było to mocne na szczęście, ale ta zaczęła gryźć mojego psa. Odepchnęłam ją, wzięłam mojego psa na ręce i niestety odpaliłam się i powiedziałam do tej kobiety coś w stylu, że co ona odpierd*la, czemu ten pies jest bez smyczy, a ta, że o tej porze (21.30) nie ma ludzi na spacerach – nieprawda, bo pół osiedla chodzi na spacery z psami od 21 do północy.
Powiedziałam jej, że jest pojeba*a i dodałam to o osiedlu. Powiedziałam na dodatek, że jak coś będzie mojemu psu, to ma przejeb*ne.
Jest mi głupio i wstyd, że tak się zachowałam, bo czuję się, jakbym zabrzmiała jak patola, ale z drugiej strony u niej to jest notoryczne, że nie trzyma psa na smyczy, a jak cudem trzyma, to nie umie go utrzymać. Chce mi się płakać.
Zrób zdjęcie, jak prowadzi psa bez smyczy i zgłoś do straży miejskiej. Pies musi być wyprowadzany na smyczy
Nie musi. Zgodnie z wyrokiem sądu administracyjnego w Gdańsku wystarczy, że pies jest pod kontrolą właściciela. Więc lepiej nagrać film, na którym widać, że właścicielka nie panuje nad "luźnym" psem.
A jak prawo definiuje "pod kontrolą właściciela"? I czy chodzi tu o wyrok w konkretnej sprawie, czy chodzi o to, że zostało zmienione prawo? Sąd chyba nie może zmienić prawa 🤔 nie hejtujcie, szczerze pytam, bo się na prawie nie znam
Jedynie szkoda psa...właścicielce nic strasznego nie zrobią l. A psa mogą wysłać do uśpienia jak na filmie będzie agresywny :c
@MaryL sąd zinterpretował, że przepisy samorządowe - a to one regulują kwestie smyczy itd. - nie może być ponad ustawą, a dokładnie ustawą o ochronie praw zwierząt. Wg sądu bezwarunkowy nakaz chodzenia na smyczy/w kagańcu godzi w te prawa. To tak w dużym skrócie. Natomiast pod pojęciem kontroli najczęściej rozumie się to, że pies się Ciebie słucha, reaguje na komendy, jeżeli go wołasz to zostawia inne pieski, nie jest wobec nich agresywny itd. Czyli gdy pies jest wolny to nie masz problemów by go przywołać, zawrócić itd., nawet jeżeli bawi się z innymi psami czy niucha.
Bardzo dobrze zrobiłaś, na każdego człowieka najlepiej działa argument agresji, gdybyś jej spokojnie o tym powiedziała pewnie miałaby to gdzieś i nic by się nie zmieniło, a tak jest szansa że po zjebce faktycznie zacznie wychodzić z psem na smyczy. Nie powinno być ci ani głupio ani wstyd, jeśli nie potrafi wychodzić z psem to nie powinna go wcale mieć bo jest jeszcze kwestia tego że stwarza zagrożenie dla ruchu ulicznego.
Lepiej taka reakcja niż żadna. Trochę za ostra, ale przynajmniej baba wie, że nie każdemu pasuje. A jak nikt nic nie powie, to robi co robiła, dalej w nieświadomości.
Zdjęcie i zgłoś ją zanim stanie się tragedia
mam owczarka niemieckiego i powiem Ci jedno: nie powinno Ci być wstyd... to nie wina psa a właściciela... ona swojego nie wychowała we właściwy sposób i powinna o tym wiedzieć Ona i (co ważniejsze) właściciele innych psów. żeby nie doszło do tragedi
z wiekiem czlowiek mniej dramatyzuje bo po prostu nie ma na to czasu lub sa wazniejsze sprawy
przejdzie ci po 30stce :D
dramatyzuje? pies zaczął gryźć mniejszego psa.... to dramatyzowanie??? a jak ugryzie dziecko bo piśnie albo(przez przypadek) nadepnie na ogon a pies w odwecie ugryzie to też dramatyzowanie??? i jeśli chodzi o tekst "po trzydziestce"to nie przejdzie(gdy widzisz takiego psa atakującego twoje dziecko" to go skopiesz a potem zadzwonisz na policję
Pozwolę sobie zacytować @Bidforda z komentarza po wyznaniem #GUCKF: "Po prostu - jak bardzo duża część kobiet - pleciesz co Ci ślina na język przyniesie, nie myślisz, co mówisz. Typowe".
Ten komentarz napewno miał być pod tym wyznaniem? Brzmi mocno nie pasująco.
Temat idiotycznej generalizacji przemilczę...