#mVkMm
Kiedyś było ważne dla mnie, żeby coś osiągnąć w życiu — zdobyć dobre wykształcenie, świetną pracę, być w czymś naprawdę dobrym i mieć sukcesy itp. (tak zostałam wychowana). Obecnie jak patrzę się na ich konta na FB czy insta to im zazdroszczę. Kilka razy w roku wyjeżdżają na luksusowe wakacje. Kupują dobrej jakości ubrania, mogą realizować jakieś swoje "hobby". Dostają od swoich "partnerów" luksusowe auta, drogą biżuterię. A ja 8 godzin siedzę w pracy, po pracy chodzę na kursy, bo dalej brakuje mi dodatkowych kwalifikacji, żeby naleźć lepszą robotę. Mimo że dodatkowo zarabiam, to i tak często wiążę koniec z końcem. Mimo że oszczędzam na wszystkim, to co chwila wszystko drożeje.
Nie czuję się szczęśliwa. Jestem przemęczona, nie stać mnie na żaden wyjazd. Jak raz w miesiącu wyjdę gdzieś ze znajomymi, to dla mnie już dużo. Mam depresję, bo nie widzę sensu tego wszystkiego. Tyle lat uczenia się, bycia ambitną i tak dalej. Nie stać mnie ani na własne mieszkanie, nawet na posiadanie dzieci nie mogę sobie pozwolić. Zawsze byłam uczciwa i ciężko pracowałam na wszystko. Nigdy nie liczyłam na niczyją pomoc. Pracowałam jeszcze zanim poszłam na studia, chciałam zawsze sama się dorobić. I zabrzmi to naprawdę płytko, ale żałuję obecnie, że nie byłam taka jak te koleżanki, z których tak kiedyś się śmiałam.
Świat nie jest sprawiedliwy i zawsze mnie śmieszą teksty, że tylko dzięki ciężkiej pracy osiąga się sukcesy. Poza tym droga do sukcesu to nie tylko posiadanie sponsora. Pomyśl nad innymi sposobami wzbogacania się. I pracuj mądrze i efektywnie, a nie ciężko.
A mi żal ludzi, którzy patrzą tylko na kase. Co z tych ich luksusowych podrózy, ciuchów, nowych samochodów jak nie maja do siebie szacunku sprzedając się? Nie maja rownież prawdziwej miłości, nie mają komu zwierzyć się ze swoich smutków, trosk i słabości. Przyklejają te uśmiechy, a w środku wszystki może płakać, ale tego nie pokaża na insta, aby nie zburzyć swego wizerunku, bo ktory sponsor chce smutną laske. Nie pisz glupot, bo czytają to młode dziewczyny i dzieki takim m.in. wyznaniom stają sie takie jak piszesz...
Założę się, że zdecydowana większość tych dziewczyn nawet się nad tym nie zastanawia i nie ma takich dylematów, o jakie je podejrzewasz. Niby dlaczego -w ich własnej opinii- miałyby nie mieć szacunku dla samych siebie, skoro się "ustawiły" i mają w życiu lepiej, wygodniej niż ich skromniejsze i bardziej ambitne (według "naszych" kryteriów) koleżanki? Być może właśnie to przekunoje je, że tym bardziej są "lepsze" od innych, skoro mieszkają w luksusowych domach, jeżdżą luksusowymi samochodami, chodzą do luksusowych restauracji i wyjeżdżają na luksusowe wakacje. Brutalnie rzecz ujmując: większość głupców jest szczęśliwa, nie mając pojęcia o tym, że są głupcami. Może analogicznie jest z tymi dziewczynami?
Przy okazji - autorka nie pisze głupot, tylko zwierza się ze swoich rozterek.
Z drugiej strony można mieć tylko ambicje - jak autorka.
Świat nie jest w odcieniach czerni i bieli.
zgadzam się. Oczywiście, fajnie byłoby mieć dużo kasy żeby niczym się nie martwić, ale naprawdę nie na tym świat polega.. ;)
A skąd wniosek że te dziewczyny nie są szczęśliwe? Niektórym dają szczęście właśnie pieniądze, luksusowe apartamenty, ciuchy, podróże i auta. Skąd wiesz, że te kobiety nie są kochane ani nie kochają? Ciężko uwierzyc w miłość jeśli się nie zarabia na podobnym poziomie ani nie jest się w podobnym wieku? Czemu myślisz, że Twoja wizja szczęśliwego życia (jak wnioskuję, lepiej w biedzie ale z rodziną) jest ta najwłaściwszą i każdy musi tak żyć, bo Ty masz taką wizję szczęścia? Kurde dajcie ludziom żyć, tak jak im się podoba. Nie ma uniwersalnego przepisu na szczęście. Może ktoś jest aromantyczny i nie potrafi nikogo pokochać, ale właśnie lubi życie w luksusie? To co, wtedy nie może być z kimś bo to lubi, mimo że tej drugiej osobie też to odpowiada? A poza tym ci ludzie mogą się po prostu kochać i nie zwracać uwagi na różnice materialną. Ile ludzi tyle różnych przypadków. Skończmy wchodzic innym do łóżka i portfeli.
Oj znam ją taką jedną i powiem ci coś. Żeby facet jej nie zostawił urodziła mu trójkę dzieci. Jej mąż jest szalenie bogaty, jeżdżą sobie na wycieczki, mają kilka aut, o których przeciętny człowiek może pomarzyć. I ta kobieta jest przez niego nękana psychicznie. Znęca się nad nią nie fizycznie, ale ciągle jej dogadując. Raz od tak sobie rzucił, że muszą się rozstać, bo on jej nie kocha. Dziećmi się kompletnie nie umie zająć, potrafi tylko dać kasę. Każde wyjście gdziekolwiek kończy się tym, że ona płacze. Na razie dobiega czterdziestki, jest jeszcze piękna, ale w tym związku nie ma miłości i kiedy ona przestanie mu się podobać, on ją zostawi dla ładniejszej i młodszej. Będzie musiała iść do pracy i nie będzie mogła sobie pozwolić na ciuchy od znanych projektantów. Skończą się wycieczki. Tej miłości musi starczyć na całe życie, nie tylko na ten czas, kiedy jesteś piękna i młoda.
zostawilabym dziadowi dzieni, niech sie meczy ;)
i dlatego nie zrozumiem jak kobieta moze pozwolic sobie na calkowita zaleznosc ekonomiczna od meza
znajdzie sie w chorym zwiazku , czesem wychodzi to po kilku latach i co, ma dac sie tluc lub upokarzac, bo w zyciu nie pracowala?
nie rozumiem niepradowania, niebudowania sobie doswiadczenia, zaplecza, oszczednosci itp. w razie wu
Po pierwsze: pracować należy mądrze a nie ciężko. Wiem coś o tym
Po drugie: skąd to przekonanie, że te dziewczyny nie mają do siebie szacunku, nie są kochane i nie kochają? Przecież nie każdy facet z pieniędzmi to sponsor, nie każda utrzymywana kobieta jest z kimś dla pieniędzy. Rozmawiałaś z każdą z tych dziewczyn, że wiesz dlaczego wchodzą w relacje?
Po trzecie: co to są ambicje? Dla jednych to będzie doktorat, dla innych gromadka dzieci, jeszcze dla innych to wygodne i bezstresowe życie. Nie ma moim zdaniem nic chwalebnego w zaharowywaniu się na śmierć. Każdy sam wybiera jak chce żyć.
TylkoRaz życie na plecach kogoś to nie są ambicje - żadne.
Tajemnica FB i Instagrama. Ty też możesz zrobić sobie super profil. Niektóre laski szukają tanich lotów np do Grecji na weekend czy coś, wychodzą raz na plażę przebierając się w kilka różnych ciuchów i robią pełno zdjęć w kilku lokalizacjach po czym wracają. Opalenizna w solarium i bum!
Przestań wierzyć w Instagramy i fejsbuki...
Pomysł, że ich życie to jak gra w simsy z kodem na pieniądze. Z poczatku fajnie ale potem trochę bez sensu i żadnego wyzwania
A tak szczerze, dałabyś radę spojrzeć w lustro gdybyś puszczała się na prawo i lewo?
Takie jest życie i nic z tym nie zrobisz.
Większość facetów puszcza się na lewo i prawo i jeszcze się chwalą każdą "zaliczoną" ofiarą. Jedyny ich problemem jest to, aby być przystojnym, i albo mieć gadane, albo głęboką kieszeń. A skoro traktują niektóre kobiety jak przedmioty, to znaczy, że snu z powiek takie zachowanie im ne spędza. Czym różnią się od "puszczalskich" kobiet? Dzwonem między nogami zamiast dziury?. Zacznijmy równouprawnienie od tej strony. Skoro on może, to czemu ona nie bez nazwania jej dziwką i piętnowania na lewo i prawo?
Każdy ma jakieś własne granice moralności, ale wkurza mnie strasznie to wyzywanie kobiet od puszczalskich, a z facetów robienie bogów seksu. Są faceci, którzy uprawiają seks dopiero po ślubie i są kobiety, które lubią się jednorazowo zabawić. I gdyby facet powiedział, że przeleciał dziewczynę na imprezie to takie osoby jak Vito857 by mu piąteczkę przybiły. Ale, jak kobieta powie, że wyrwała fajnego gościa i spędzili super noc, to od razu się puszcza. Bo pamiętajcie kobiety: my to tylko w celach rozrodczych mamy prawo uprawiać seks, broń Boże żeby któraś z was przyjemność z tego czerpała, my i nasze waginy jesteśmy stworzone tylko po to żeby facet mógł zanurzyć i sobie ulżyć. I tych zasad proszę mi się trzymać. Amen. A i gumki są be bo uwierają mężczyzn.
Tyle się pisze o tym życiu na pokaz, dla fotek na insta itp.- że zdjęcia przerabiane, że ubrania wypożyczane, że brak szacunku w związku (bądź przemoc), brak uczuć - a nadal są kobiety, które jak małe dziewczynki łykają wszystko co na fotkach i zazdroszczą ogromnie.
Pustaki dla pustaków. Nawet nogi rozłoży dla korzyści materialnych. Wszystko to marność nad marnościami i wszystko marność.
A Ty tak zazdrosna jesteś ze nie dopuszczasz do siebie myśli, że ktoś może dbać o siebie, a nie tylko przerabiać zdjęcia, ubrania mieć na własność, być w szczęśliwym związku, kochać i być kochanym? Czyli w sumie każdy kto żyje lepiej niż ty to kłamie?
Wierzę ci, że pracujesz CIĘŻKO. Może jednak powinnaś się przestawić i zacząć pracować bardziej opłacalnie? Może zacznij jakąś dodatkową działalność na boku, w czymś w czym jesteś dobra już teraz? Na pracy najemnej ciężko się wybić.
Stare powiedzenie mówi: nie pracuj ciężko, pracuj mądrze. Coś w tym jest.
Tez tak mam i mimo wszystko się cieszę. Nikt mi nigdy nie powie, ze jestem głupia, ze nic nie potrafię, ze jestem utrzymanka. Facet mnie nie wystawi za drzwi. Nie będę się bała odejść. Nie będę niczyim niewolnikiem. Nawet jeśli musiałabym żyć skromnie. One maja te rzeczy teraz, ale co będzie dalej? Wiecznie nie będą młode, a faceci później nie są już tak rozrzutni wobec starych bab.
Na dodatek na początku jest może ok, ale potem facetowi spadają klapki i przestaje szanowac taka kobietę. Zaczynaja się teksty pt. Jesteś nic nie warta, niczego nie potrafisz, nie masz ambicji itd. Z reszta nie dziwie się, bo ludzie jednak podświadomie gardzą takimi osobami i prędzej czy później to wyjdzie, jak seks się znudzi.