#hxvMp
Jako że jej tata jest zwolennikiem zdrowej żywości, więc oczywiście nie mogło zabraknąć świeżych owoców i warzyw. Polecił mi zatem wybranie kilku kalafiorów z takiej dużej skrzyni, ale że na pokładzie miejsca raczej nie ma za dużo, to miałem oderwać wszystkie liście (było ich wyjątkowo dużo). No to zabrałem się z zapałem do roboty, chwyciłem jeden kalafior i zacząłem oskubywać go z liści.
Nagle podchodzi do mnie tata mojej dziewczyny i dusząc się ze śmiechu mówi, że przecież kapustę to on już wziął... Okazało się, że prawie pozbawiłem kapustę wszystkich liści.
Dobrze, że ekspedientki tego nie widziały. Szkoda, że teść nie dał mi o tym zapomnieć do dzisiaj.
Aż mi się przypomniał słynny kalafijor
Złote czasy, miło je wspominam
a kapusta śmiała się i dokazywała
... az zobaczyla nadciagajace slimaki.
Trzeba być naprawdę kosmitą, żeby nie odróżniać kalafiora od kapusty. Od brokułu - zrozumiałbym, ale żeby od kapusty...
Biedna kapusta, teraz będzie jej zimno.
Była pasta o kolesiu który wkręcał rodziców swojej dziewczyny że nigdy nie słyszał o ziemniakach xD Czy to sequel? xDDD
O kalafiorze, a nie o ziemniakach.
Słynny kalafijor.
Wczoraj 2 chłopaków na oko 18, 19 lat pytało mnie, gdzie leży koncentrat pomidorowy. Pokazalam im i poszłam. A w tle słyszę :to to? To o to chodzi? Takie coś?... I tak się zastanawiam jak można być tak nierozumnym w tym wieku i nie znać podstawowych produktów? :D
Nie nierozumnym a nieswiadomym/niewiedzacym. Przypuszczam, ze wychowali sie w modelowej rodzinie, gdzie matka nawet ich nie wpuszczala do kuchni w czasie przygotowywania posilkow.
Jak ktoś nigdy nie gotował to tak bywa xD Też kiedyś byłam w szoku jak mój ówczesny chłopak rzucał teksty typu "to do ciasta dodaje się masło?!" albo "łał, to taką zupę tak łatwo się robi, tylko wrzucasz i się gotuje?", albo mój hit "to pieczarki są takie tanie?!" xD Śmiesznie się na to patrzy, ale z drugiej strony - jak ktoś zawsze kupuje gotowe jedzenie to nie ma skąd wiedzieć takich rzeczy. Ja na przykład nie jeżdżę autem - i gdyby ktoś wysłał mnie po jakąś specjalistyczną część, to też byłabym "nierozumną" babą co "nie zna podstawowych produktów" xD Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia 🙃
I nikt nie zwrócił uwagi na buraczane zachowanie bardzo wielu klientów, czyli obrywanie w sklepie przed płatnością liści itp. z warzyw i owoców. Te zielone części stanowią nieodłączną część produktu i podlegają ważeniu i zapłacie. Wiele razy widziałem obrywane ogonki, listki itp.
Tylko dlaczego? To zdzierstwo kazać klientom płacić za odpad który i tak do niczego się nie nadaje :x
Przecież w wielu sklepach stoją kartony specjalnie na te oderwane liście z m.in. kalafioru...
Jeśli są na to specjalne kosze to ok, sklep sam to dopuszcza, ale jeśli nie ma to jest to buractwo. Może też ziemniaki obierać w sklepie, albo babany bo przecież ich skórka to też odpad?
Spokojnie, miałeś prawo nie wiedzieć co to jest kalafijor.
Ach to wychowywanie paniczów !