Ostatnio zmarł mój ukochany wuja. Na stypie nie dość, że człowiekowi było przykro, to jeszcze podeszła do mnie siostra mojej babci, która koniecznie musiała mi wyznać, że ale jestem tęga i żebym mniej jadła.
To się nazywa mieć wyczucie...
Dodaj anonimowe wyznanie
Ludzie starej daty. Warto takich ignorować, bo się nie zmienią raczej.
Nie ignorować. Dać poczuć ich własne lekarstwo.
"Jesteś tęga, nie powinnaś tyle żreć"
"A ja już zbieram pieniądze na twój pogrzeb stara jędzo".
krótko.
KK642, można tak odpowiadać, ale z mojego doświadczenia to nie pomaga. Nie zatrzymuje się tego, że się nie zmienią. Więc mi osobiście strzępić ryja już by się nie chciało, swoje odpowiedzi mogę kontrolować.
Może pora nieodpowiednia faktycznie, ale co jeżeli miała rację?
To tym komentarzem na pewno odmieniła jej życie i już przestaje być tęga
Jak jest gruba to na pewno k tym wie. Gruby chudego udawać nie może
Może myślała że w czarnym nie widać aż tak, a tu się okazało że ciotka widziała.
W czarnym nie widać aż tak. To prawda ale tylko w nocy przy słabym oświetleniu lub bez.
Z drugiej strony w takich sytuacjach zastanawiam się, czy nie łatwiej po prostu schudnąć. Świata z dnia na dzień nie zmienimy. Oczywiście warto dołożyć swoją cegiełkę w walce o lepsze jutro. Ale jeśli coś już mocno uprzykrza życie, to po co sobie fundować wysłuchiwanie komentarzy, kupowanie ubrań jakie są, a nie jakie się chce itd?
Wiem, że nie o tym było wyznanie, że nie wiemy, czy autorka rzeczywiście ma nadwagę, a jeśli tak, to czy nie jest chora. Po prostu luźno związane z tematem przemyślenie.