#fC4ZZ
Podczas zabiegu słyszałam jęki, stękanie, szlochanie, z czasem wycie. Lekko zirytowana tłumaczeniem pani, że nie ma prawa czuć nic podczas tego zabiegu powiedziałam:
- Proszę pani, ale tu nie ma co boleć!
- Ale ja czuję!
- Co pani czuje?
- No, czuję!
- Co dokładnie pani czuje?
- No, nie wiem, coś czuję i boli!
Postanowiłam to olać, bo nie raz zdarzali mi się pacjenci, którzy narzekali na ból podczas takiego typu zabiegu. Czasami zdarza się tak, że ludzie czują amputowaną kończynę, więc nie chciałam się kłócić. Po paru minutach notorycznego jęczenia nie wytrzymałam jednak i spytałam, czy podać coś przeciwbólowego. Pani X zaświeciły się oczy, a ja poprosiłam pielęgniarkę o "to". "To", czyli sól fizjologiczną, która działa cuda na obolałych pacjentów, którzy od razu przestają czuć ból, a czasami nawet zasypiają na fotelu.
Moja tajemnica, nie przyznam się nikomu do stosowania placebo. Chociaż nie na każdego działa.
Mam ochotę przegryźć lekarzowi tętnicę, gdy kłóci się ze mną, że TU NIE MA CO BOLEĆ, podczas gdy ja już wbijam sobie w rękę paznokcie z bólu. Skoro nie na każdego działa, to chyba jednak nie ściemniają, że ich boli. Wierzę, że zdarzają się mocno irytujący pacjenci, ale bez przesady, lekarz jest po drugiej stronie i nie wie co w danej chwili odczuwa pacjent
Skoro dała placebo i przestało boleć no to akurat miała rację ;)
Dzieci dra się wniebogłosy przy szczepionkach, chociaż one w ogóle nie bolą. Zmyślanie i wyolbrzymianie leży w ludzkiej naturze. Niektórzy są tacy irytujący, że jak się nastawia, że ma boleć to boli
Mnie tam szczepionki bolały.
Też miałam ochotę jednemu dentyście przegryźć tętnice. "dziecko, ciebie nie ma prawa boleć po 1,5 dawce znieczulenia!" uwierzył dopiero jak zemdlałam z bólu.
Boli to boli. Mógłby od razu dawać tą sól, zamiast po dłuższym odwarkiwaniu "nie kłam, nie boli".
Redhairdontcare. Dzieci to zupełnie inna kwestia, są przerażone całą sytuacją i powiedziała bym, że mają inny próg bólu niż dorośli. A zgodzisz się chyba, że jak idziesz na jakiś zabieg, to oczekujesz, że specjalista zrobi co trzeba, byś cierpiał jak najmniej, a nie będzie cię robił w ciula i się wymądrzał, że co ty tam wiesz i na pewno nie boli, bo on tak mówi.
Mój chirurg miał ten sam zwyczaj wykłócania się o znieczulenie przy pewnym zabiegu, do czasu aż sam nie musiał z niego skorzystać. Wtedy to on syczał, jęczał i co tam jeszcze
Lekarze są bardzo odporni na ból. Swoich pacjentów.
Mikser, niby masz racje, ale zawsze znajdzie się jakiś procent pacjentów wyłudzających przeciwbólowe.
Szczepionka może co najwyżej poszczypac. Ja nigdy na nich nie płakałam, lekarze byli zdziwieni. A mnie po prostu nie bolało. A próg bólu mam niski. Mam tatuaże i wiem że igła w niektórych miejscach powoduje ból, że idzie zemdleć. Ale nie jest to ramię
Co innego operować zęby, tam jest bezpośrednia styczność z nerwami
redhair wiec jest to osobnicze- ty masz tak, nie oznacza to, z enikt nie ma inaczej
mnie szczepionki bolaly jak kazdy zastrzyk- no boli, ale reki nie urywa
tatuazy mam 7 w tym jeden na stopach, ale nawet ten na boku czy plecach to nie byl szczyt relaksu
kazdy odczuwa inaczej
Na mnie znieczulenia miejscowe nie działają i już, bez względu na dawkę.
Raz u dentysty dostałam 4 zastrzyki, aż w końcu znieczuloną miałam całą twarz, poza tym jednym jedynym zębem, który miał być wiercony.
Mam regularne bóle głowy, których genezy nikt nie potrafi rozwikłać. Mniejwiecej 8 miesiecy w roku głowa boli mnie codziennie średnio lub raz na kilka dni tak mocno że wymiotuje. Żadne sklepowe środki przeciwbólowe nie działają, a nie chce ich nadużywać bo przestaną działać na innego rodzaju bóle. Zaczęli mnie traktować jakbym zmyślała i odsyłają po różnych lekarzach na odwal się i do psychiatry... Nawet nie próbowali sprawdzić czy jakiekolwiek środki przeciwbólowe działają, z góry założyli że próbuje wyłudzić coś "mocniejszego" więc tak oto cierpię od 8 lat...
Czy tylko ja myślałam, że okaże się, że ktoś zapomniał podać znieczulenia? XD
Też pomyślałam 🖐️😁
Nie tylko 😁
Pomyslalam, ze moze znieczulila nie ta noge co trzeba.
Jakby nie patrzeć po części miałaś rację... Tylko, że nie "zapomniał"
Czyli taka wredna suka z ciebie. Typowa Grażynka z PRL "co się drze? to nie boli". Obyś sama kiedyś doświadczyła ogromnego bólu, a lekarz to zignorował.
Już kiedyś moja ciotka się kłóciła z lekarką o ból w szyi, że "Jak to panią boli, tu nie ma co boleć! Wyniki ma pani dobre, proszę dać mi święty spokój". Poszła do innego lekarza i się okazało, że po kolizji miała jakiś uraz, nie wiem jak to się dokładnie nazywa.
Co nie świadczy o tym, że Autorka jest złym lekarzem, po prostu każdy może mieć inny próg bólu.
Różni ludzie mają różne progi bólu. To czego ja nawet bym nie zauważył, u kogoś innego powoduje łzy w oczach i syczenie i jęczenie.
Plus tam jeszcze coś czytałem że u kobiet naturalnie rudych inaczej działają środki znieczulające
kazdy ma inny prog, kazdy ma tez inna wytrzymalosc na bol
inny metabolizm, reakcje na leki
nie ma co generalizowac
się nie znam się, ale gugiel potwierdził że dobrze pamiętałem
https://dentonet.pl/rudowlosy-pacjent-a-znieczulenia/
o jak mnie irytuja tacy ludzie, przy wbijaniu igly albo u dentysty- ale to nie ma prawa bolec wymyslasz
podczas gdy mam bardzo niski prog bolu i serio BOLI a nawet napiertala- nie, klamiesz bo nie powinno. no kurde jasnowidze sie znalezli :/
powodzenia ci zycze ze mna, niski prog plus paniczny strach przed bolem
leb bym ci ukrecila za takie cos
Mysle, że to placebo może nie działać na psychikę tylko na to, że pacjent kolejny raz wstydzi się znów prosić o pomoc. Są ludzie przewrażliwieni, ale są też tacy na których leki działają inaczej. Nasza służba zdrowia ma zle opinie właśnie przez wszechobecna znieczulice. Czy to przy zabiegu, czy przy porodzie.
Wierzę, że bolało. Ja miałam poród w znieczuleniu i ból był przeokropny. Jakby wyrywali mi żywcem fragmenty ciała. Musieli podać mi narkozę. Nie każdy ból jest wyimaginowany.
No... tez bylam takim pacjentem, choc w moim przypadki lekarz sie przyznal, ze znieczulenia moglo byc zby malo i zwyczajnie dal go wiecej.