#ewhq2
Przyjechała ciotka. Minął rok odkąd widziałam ją po raz ostatni.
Nie mam pojęcia jakim cudem udało jej się wyjść z czinkłeczento, myślałam, że trzeba będzie wzywać straż pożarną. Miłe powitanie:
- Ciociu, dobrze wyglądasz!
Weszła do salonu, na szczęście nie trzeba było rozcinać drzwi, ale było blisko.
Odsunęła krzesło i usiadła przy stole. Krzesło wydało dźwięk, a ciocia mówi, że miękkie mamy te poduszki. Zaraz. Jakie poduszki?!
Z kota został mi naleśnik, a ciocia nie pokazała się przez trzy lata.
Gdyby to był mój kot z cioci też zostałby naleśnik.
A to nie byłeś ty LazyCat?:D
Ja to osobiście bym kotlety z niej zrobiła. Po co ma się marnować?
Tyle tłuszczu, to kotlety bedą niedobre. Proponuję mydło...
Dzięki, dzięki. Na pewno spróbuję :)
A może to ty powinieneś uprzedzać, żeby uważać na kota, jeśli potrafi spać w takich miejscach? Lub kota oduczyć? Ja też czasami niechcący umiałem nadępnąć na psie łapki lub potknąć o psa i nie uważam, że to moja wina. To zwierzęta. Trzeba je oduczyć leżenia byle gdzie.
Popieram!!! Dla takich ludzi jest specjalne miejsce w piekle
Szkoda kota, ale przecież ciocia nie zrobiła tego specjalnie.
Biedny kotek 😭
O moj Boze. biedna kicia :(
Spokojnie, z twojej cioci też niewiele zostało.
No cóż... Szkoda kotka, ale ciocia na pewno nie chciała tego zrobić, i pewnie ma teraz wrzuty sumienia ... :CC
Biedny kot ;(
Według mnie to autorka jest nieodpowiedzialna. No kurcze, wpuścić do domu kogoś kto raczej nie wie, że ma się małe zwierzątko śpiące w dziwnych miejscach?
Jakoś w wyznaniu nie widzę informacji, że poinformowała o możliwości wystąpienia kota na krześle ciotkę a to chyba byłaby kluczowa informacja.
Ludzie nie myślą, że coś, co dla nich jest oczywiste, dla innych nie jest. A potem się dziwią, że boję się wchodzić do domów ludzi którzy mają małe zwierzęta...
Też tak myślę, ale ich zaślepiła śmierć kota, za którego odpowiedzialna była autorka. To jej wina, że nie uprzedziła ciotki. Sama zabiła tego kota.
Może zwyczajnie zapomniała o tym? Albo nie zdarzyła powiedzieć, bo były w trakcie rozmowy o czymś innym. Nie wiemy jak to dokładnie wyglądało. Nie uważam, ze ciotka ponosi cala wine, ale moim zdaniem powinna jednak spojrzeć gdzie siada. Mi sie nigdy nie zdążyło iść do kogoś i po prostu usiąść, zawsze sprawdzam czy cos nie leży. Biorę po uwagę, ze mogą byc zwierzęta, o których nie wiem albo po prostu jakieś rzeczy, które ktoś odłożył właśnie na krzesło, zdarza sie.
Btw. Krzesło to nie jest dziwnym miejscem do leżenia, moje koty właśnie tam śpią przez większość czasu
Nie rozumiem czemu hejtujecie tą ciotkę. Nie mówcie, że wy zawsze patrzycie, gdzie siadacie. Istnieje dużo powód przez które mogłaby kota nie zauważyć. Równie dobrze moglibyście obwiniać za to autorkę. To był tylko nieszczęśliwy wypadek. Poza tym skoro ciotka nie pojawiła się tam już od 3 lat, to pewnie sama czuję się winna i zawstydzona o to.
Tak, uważam na co siadam.
A ciotka odkąd usiadła na kocie, patrzy gdzie siada (:
Współczuję, ale to fakt, mogła być zagadają z dawno nie widzianym siostrzeńcem i nie patrzeć gdzie siada. Autor powinien ją uprzedzić że ma kota.
Kiedy twoja dupa jest tak gruba ze tlumi nawet dzwiek lamanych kosci
Czinkłaczento?
Cinquecento chyba?
Czikuczento😁