#eeAsu
Nagle zakręciło mi się w głowie. Po prostu czułem, że muszę puścić pawia. Próbowałem jakoś dotrzymać do momentu aż wrócę do mieszkania i żeby być fair, prawie mi się to udało - zwymiotowałem w windzie. Wróciłem do mieszkania z myślą o posprzątaniu tego bałaganu, ale wiadomo, będąc pijanym myśli się jedynie o tym żeby się gdzieś położyć i zasnąć.
Obudziłem się kilka godzin później i zupełnie zapomniałem o tym co zostawiłem po sobie w windzie. Przypomniało mi się to dopiero jakiś czas później. Biorę mopa, wychodzę na korytarz i wzywam windę. Winda była czysta, nie było żadnych nieprzyjemnych zapachów wymiocin. Jakby nigdy nic się nie stało. Zdziwiłem się, podrapałem się po głowie i wróciłem do mieszkania.
W poniedziałek jak wychodziłem do pracy, w windzie była przyklejona wielka kartka z przekreślonym psem i napisem "Drogi właścicielu którego zwierzę zanieczyściło windę, zadbaj o porządek i następnym razem posprzątaj po swoim psie!".
To ty!
Duży plus za to, że chciałeś posprzątać. 😁
Blad taktyczny. jak jestes zawiany to bron boze nie wsiadaj do windy. bedzie tylko gorzej. Schodami do nieba.
Nie każdemu zdarza się przesadzać z alkoholem, są tacy co w ogóle nie przesadzają i zwyczajnie się powstrzymują jak czują lekki "nawiew". Polecam ten sposób, unika się kłopotów :)
Nie generalizuj. Nie każdy urabia się jak zwierzę.
Może chciałeś sprzątać windę nie na tym piętrze co się zrzygałeś? :D
Teraz musisz kupić se psa.
Nie, nie każdemu.
"każdemu czasem zdarza mi się przeholować z alkoholem"
Bardzo polecam raz w życiu, najlepiej we własnym domu, przy najbardziej zaufanej osobie, czy dwóch, po prostu sprawdzić, po jakiej dawce traci się kontakt z rzeczywistością.
Alkohol w zależności od domieszek (czyli od rodzaju napoju) zadziała w trochę innym tempie, ale warto przynajmniej się zorientować ile można któregoś i przeliczyć to, zostawiając sobie zapas (na inne "tempo działania) na inne.
Po 1 każdy alkohol zadziała inaczej po 2 dużo zależy od dnia, nawet temperatura powietrza ma znaczenie.....
Czasami i tak z zmiecie cię dużo szybciej ;) Ja kompletnie nie rozumiem, jak można przeginać tak regularnie, bo po jakimś czasie już znasz swój organizm i wiesz, że na dzisiaj już wystarczy, a takie narąbanie się przynosi same szkody i zero pożytku. Jednak czasami się zdarzy, że coś pójdzie nie tak. Jakieś osłabienie organizmu, czy coś i po zupełnie rozsądnej ilości alkoholu cię ścina i to nagle ;) Mimo, że sama nie jestem jakąś wielką fanką picia, to uważam, że nie ma w tym nic strasznego, o ile rzeczywiście są to pojedyncze przypadki.
Najgorszy jest alkohol którego nie czuć, a który robi swoje. Niektóre piwa craftowe maja to do siebie, no ale ich się nie pije żeby 'przeholowac'
No i dobrze