Zdradziłam WSZYSTKIE tajemnice mojego chłopaka mojej rodzinie, bo myślałam, że to nie są tajemnice. Jestem najgorsza. Następnym razem zastanowię się 10 razy nim coś o kimś opowiem. To boli.
Mam nadzieje, że już ex. chłopaka. Szkoda faceta dla takiej papli.
glebokiepragnienie
Skoro nie widziała nic złego w tym, żeby jakieś anegdoty/ informacje przekazać komuś z rodziny, to pewnje wcale nie były takie tajemnice, o których my myślimy słysząc to słowo. Tak mi się przynajmniej wydaje, że chłopak poprosil o to, zeby nic nie mówić dopiero po czasie.
No cóż, po prostu masz nauczkę na przyszłość. Dobrze że wyciągnęłaś wnioski. Na pocieszenie powiem Ci że każdy z nas jest inny dla jednego tajemnicą będzie, że miał chomika w 5 klasie, a inny opowiada przy obiedzie w stołówce szkolnej o swoim życiu intymnym. Co prawda powinnaś wiedzieć do której grupy należy Twój chłopak, ale co się stało już się nie odstanie. Poproś rodzinę, żeby przynajmniej oni zachowali to wszystko dla siebie
bezdomna
Ja w ogóle nie widzę sensu mówienia czegokolwiek, co od kogoś usłyszeliśmy, komukolwiek innemu, nawet jeśli to nie tajemnica. No bo po co?
bezdomna
No właśnie mi o to chodzi, że nie widzę sensu mówienia komukolwiek czegokolwiek, nawet tak błahych spraw, jak kupienie zwierzaka.
Na przykład, powiedzmy, że mój znajomy mi powiedział, że kupił sobie psa. I teraz ja miałabym iść do innej znajomej i mówić, że Kuba mi powiedział, że kupił sobie psa. Ale po co? Jeśli Kuba będzie chciał powiedzieć znajomemu, że kupił sobie psa, to sam powie, a jeśli uzna, że to tajemnica, to nie powie. Po prostu nie widzę sensu w mówieniu innym, że ktoś tam mi powiedział, że ma nowe auto, nowy dom, że się z kimś spotyka, że był na koncercie, czy że zjadł kurczaka na obiad. Nie ma znaczenia, czy ktoś mi powiedział, że to tajemnica, czy nie powiedział, dla mnie to bez sensu rozmawiać na temat innych.
Dragomir
Bezdomna, rozmowa z Tobą musi być pasjonująca (zieeeeeew).
2579937
Chyba z tobą, Dragomir, skoro jedyne tematy jakie przychodzą ci do głowy to plotkowanie o cudzym życiu.
Dragomir
W takim razie zostają tylko tematy o pogodzie albo o filmach czy książkach. O znajomych nie wolno rozmawiać bo to plotkowanie.
bazienka
bezdomna czasem to wychodzi z rozmowy po prostu przy okazji, kiedy pytanie dotyczylo co innego albo bylo ogolne np. "co tam u Kuby, bo dawno sie nie widzielismy?"
albo "biedny ten Kuba, rodzice nie pozwalaja mu miec psa, a on tka kocha zwierzeta" i wtedy z automatu ludzie mowia " no przeciez Kuba ma psa"
bazienka
sama tak kiedys palnelam przy mamie kolezanki o kominku zapachowym, ze o fajny tez mam taki, ale sie wkurzylam, bo kosztowal 25 zl a drugie tyle zaplacilam za przesylke i czuje sie naciagnieta
a okazalo sie, ze kominek byl prezentem dla mamy kolezanki wlasnie i niekoniecznie podawanie ceny bylo taktowne...
"Tajemnice", które są tak trywialne, że aż z tajemnica nie maja zbyt wiele wspólnego? Ciekawe...
ohlala
Nie tobie decydować o tym, co ktoś uznaje za tajemnicę.
bazienka
ale jesli ktos uznaje za tajemnice rzecyz codzienne to powinien zastrzec, by tego nikomu nie mowic
wiadomo, ze jak ktos opowiada cos wstydliwego, to sie tego nie przekazuje dalej
ale co kupil czy co zjadl na sniadanie? albo podobnie blaha rzecz?
Moja najlepsza przyjaciółka tak ma. Teraz wiem, że niektórych rzeczy się jej nie mówi, bo ona po prostu nie rozumie, że coś jest tylko dla jej uszu. Ale wcześniej parę razy mocno mnie wkurzyła tym. Ona jest po prostu super otwartą osobą, a ja wolę aby nikt obcy nie znał moich prywatnych spraw.
Ostrzenozeinozyczki
Obiecałam, że nikomu nie powiem ale powiem Ci tylko nikomu nie mów !
w sumie zalezy jak on jej to powiedzial, jesli jakos mimochodem nawiazujac do tematu rozmowy i nie zaznaczyl, ze ma nie mowic?
ludzie wstydza sie roznych rzeczy, to nie musialy byc zadne hardcory
Znam takie przypadki... mój jeden facet mówił mi niby zwykłe rzeczy (np że mieszkał w Poznaniu przez kilka miesięcy) a potem się okazywało że to były TAJEMNICE. Był wściekły, że z kimś o tym rozmawiałam, bo przez to się wydało, że to były kłamstwa XD
Pamiętam jak miałam koleżankę, która o wszystkich moich zwierzeniach nt. rodziny, chłopaków mówiła swojej mamie i siostrze. Najlepszy sposób, jak się o tym dowiedziałam.. Przychodzę do niej, a jej mama pyta: Co tam u Twojego Darka? Gdzie koleś był bardzo natrętny, a ja jako nastolatka nie bardzo wiedziałam co zrobić by się ode mnie odczepił. Było to dla mnie jak policzek. I tak, rozmawiałam z nią o tym, ona udawała, że nic się nie stało. Po tej sytuacji już nigdy tak szczerze z nią nie rozmawiałam. Wydawało mi się, że będzie to przyjaźń na całe życie - tak, dobrze mi się wydawało..
Mam nadzieje, że już ex. chłopaka. Szkoda faceta dla takiej papli.
Skoro nie widziała nic złego w tym, żeby jakieś anegdoty/ informacje przekazać komuś z rodziny, to pewnje wcale nie były takie tajemnice, o których my myślimy słysząc to słowo. Tak mi się przynajmniej wydaje, że chłopak poprosil o to, zeby nic nie mówić dopiero po czasie.
No cóż, po prostu masz nauczkę na przyszłość. Dobrze że wyciągnęłaś wnioski. Na pocieszenie powiem Ci że każdy z nas jest inny dla jednego tajemnicą będzie, że miał chomika w 5 klasie, a inny opowiada przy obiedzie w stołówce szkolnej o swoim życiu intymnym. Co prawda powinnaś wiedzieć do której grupy należy Twój chłopak, ale co się stało już się nie odstanie. Poproś rodzinę, żeby przynajmniej oni zachowali to wszystko dla siebie
Ja w ogóle nie widzę sensu mówienia czegokolwiek, co od kogoś usłyszeliśmy, komukolwiek innemu, nawet jeśli to nie tajemnica. No bo po co?
No właśnie mi o to chodzi, że nie widzę sensu mówienia komukolwiek czegokolwiek, nawet tak błahych spraw, jak kupienie zwierzaka.
Na przykład, powiedzmy, że mój znajomy mi powiedział, że kupił sobie psa. I teraz ja miałabym iść do innej znajomej i mówić, że Kuba mi powiedział, że kupił sobie psa. Ale po co? Jeśli Kuba będzie chciał powiedzieć znajomemu, że kupił sobie psa, to sam powie, a jeśli uzna, że to tajemnica, to nie powie. Po prostu nie widzę sensu w mówieniu innym, że ktoś tam mi powiedział, że ma nowe auto, nowy dom, że się z kimś spotyka, że był na koncercie, czy że zjadł kurczaka na obiad. Nie ma znaczenia, czy ktoś mi powiedział, że to tajemnica, czy nie powiedział, dla mnie to bez sensu rozmawiać na temat innych.
Bezdomna, rozmowa z Tobą musi być pasjonująca (zieeeeeew).
Chyba z tobą, Dragomir, skoro jedyne tematy jakie przychodzą ci do głowy to plotkowanie o cudzym życiu.
W takim razie zostają tylko tematy o pogodzie albo o filmach czy książkach. O znajomych nie wolno rozmawiać bo to plotkowanie.
bezdomna czasem to wychodzi z rozmowy po prostu przy okazji, kiedy pytanie dotyczylo co innego albo bylo ogolne np. "co tam u Kuby, bo dawno sie nie widzielismy?"
albo "biedny ten Kuba, rodzice nie pozwalaja mu miec psa, a on tka kocha zwierzeta" i wtedy z automatu ludzie mowia " no przeciez Kuba ma psa"
sama tak kiedys palnelam przy mamie kolezanki o kominku zapachowym, ze o fajny tez mam taki, ale sie wkurzylam, bo kosztowal 25 zl a drugie tyle zaplacilam za przesylke i czuje sie naciagnieta
a okazalo sie, ze kominek byl prezentem dla mamy kolezanki wlasnie i niekoniecznie podawanie ceny bylo taktowne...
Po Wielkanocy znów zacznie się szkoła , zaraz egzaminy ósmoklasistów i o wszystkim zapomnicie.
Wątpię, aby sytuacja z wirusem była opanowana po świętach. Dopiero się rozkręci ;)
Właśnie, nie doceniasz koronki ;)
Masz czarodziejską kulę albo posiadasz zdolność jasnowidztwa, że wiesz ile lat ma autorka wyznania?
"Tajemnice", które są tak trywialne, że aż z tajemnica nie maja zbyt wiele wspólnego? Ciekawe...
Nie tobie decydować o tym, co ktoś uznaje za tajemnicę.
ale jesli ktos uznaje za tajemnice rzecyz codzienne to powinien zastrzec, by tego nikomu nie mowic
wiadomo, ze jak ktos opowiada cos wstydliwego, to sie tego nie przekazuje dalej
ale co kupil czy co zjadl na sniadanie? albo podobnie blaha rzecz?
Moja najlepsza przyjaciółka tak ma. Teraz wiem, że niektórych rzeczy się jej nie mówi, bo ona po prostu nie rozumie, że coś jest tylko dla jej uszu. Ale wcześniej parę razy mocno mnie wkurzyła tym. Ona jest po prostu super otwartą osobą, a ja wolę aby nikt obcy nie znał moich prywatnych spraw.
Obiecałam, że nikomu nie powiem ale powiem Ci tylko nikomu nie mów !
w sumie zalezy jak on jej to powiedzial, jesli jakos mimochodem nawiazujac do tematu rozmowy i nie zaznaczyl, ze ma nie mowic?
ludzie wstydza sie roznych rzeczy, to nie musialy byc zadne hardcory
To musiały być naprawdę głupoty niewarte uwagi, skoro nie uznałaś ich za tajemnicę, albo jesteś niewyobrażalnie tępa.
Znam takie przypadki... mój jeden facet mówił mi niby zwykłe rzeczy (np że mieszkał w Poznaniu przez kilka miesięcy) a potem się okazywało że to były TAJEMNICE. Był wściekły, że z kimś o tym rozmawiałam, bo przez to się wydało, że to były kłamstwa XD
Pamiętam jak miałam koleżankę, która o wszystkich moich zwierzeniach nt. rodziny, chłopaków mówiła swojej mamie i siostrze. Najlepszy sposób, jak się o tym dowiedziałam.. Przychodzę do niej, a jej mama pyta: Co tam u Twojego Darka? Gdzie koleś był bardzo natrętny, a ja jako nastolatka nie bardzo wiedziałam co zrobić by się ode mnie odczepił. Było to dla mnie jak policzek. I tak, rozmawiałam z nią o tym, ona udawała, że nic się nie stało. Po tej sytuacji już nigdy tak szczerze z nią nie rozmawiałam. Wydawało mi się, że będzie to przyjaźń na całe życie - tak, dobrze mi się wydawało..
Jak już wszyscy wiedzą, to napisz to tutaj :)