Od kilku lat mieszkam za granicą. Jak uczyłam się języka, chodziłam przez rok do szkoły z uchodźcami, którzy nie mieli w swoim kraju zrobionej szkoły. Generalnie większość z nich była taka typu „allahu akbar”, w Koranie to, w Koranie tamto, to jest najważniejsze. I tak na jednej lekcji zaczęli dyskutować o czymś z nauczycielką. Pamiętam tylko tyle, że było to jakoś przed świętami Bożego Narodzenia, czyli temat ich dyskusji też tego dotyczył. Nauczycielka, chrześcijanka, coś powiedziała o swoich poglądach, a oni jej w odpowiedzi, że jak tak można, i jak wspomniałam wcześniej – w Koranie jest napisane... i jej argumentują.
Tak gdzieś w połowie lekcji, a raczej w połowie ich dyskusji, inny ziomek, który też jest muzułmaninem, powiedział:
– W Koranie też jest napisane, że nie możecie opuszczać swojego kraju.
Chwila ciszy, bo nieźle zagiął tego, który najbardziej kłapał dziobem. I odpowiedź:
– No tak, ale jeżeli mamy do tego ważny powód, to możemy.
Cieszę się, że już skończyłam tę szkołę ;)
Dodaj anonimowe wyznanie
Z tymi arabami to urwanie głowy
Nawet odcięcie niekiedy. Albo rozerwanie całego ciała w detonacji.
Bardzo wybuchowi ludzie.
A jak robią zabawę to bywa wystrzałowo.
Znam kolesia który chowa głowę pod stół jak je w dzień podczas Ramadan żeby Allah nie widział....
To słaby ten srallah jak pod stołem nie widzi. Chyba za bardzo jest zajęty zabawianiem się z kozą i nie uważa co robią jego brodaci wyznawcy ubrani w prześcieradła.
Akurat jadłam kanapkę xD Prawie się udławiłam, bo parsknęlam przez Dragomira
Przepraszam, nie chciałem. Niech następna wejdzie w Ciebie jak w masło i niech Ci służy dobrą energią :)
Powiedz mu, że Szejtan z piekła go widzi i że może się pożegnać z hurysami.
W każdej wierze są hipokryci. Oh ile ich jest wśród katolików. Tylko katolicy są niegroźni.
Nie słyszałem o katolikach, którzy przed prześladowaniami w swoim kraju uciekają do kraju muzułmańskiego i tam próbują meblować ustrój na nowo po katolicku.
A przydaloby sie
Tak ok. tysiąc lat temu spora grupa katolików pojechała na bliski wschód i zdobywszy Jerozolimę wraz z przyległościami, jej mieszkańców wyżenąwszy, ugruntowała królestwo Pana na Ziemi Świętej.
Jakby co, można więc się odwołać do wzorców historycznych. Tylko kto traktuje teraz swoją religię na poważnie i zechce całym sercem, portfelem i życiem poprzeć prawdziwe wysiłki ku krzewieniu wiary?
No to jest jak jest i tyle.
A ja właśnie do takie szkoły również chodzę i mam samych kolegów w grupie z Iranu, Egiptu, Syrii itp. Wszyscy bardzo sympatyczni i pomocni. O Koranie od pół roku słowa nie słyszałam.
Tez chodzilam i nawet siedzialam w lawce z bardzo sympatyczna pania z Syrii Chyba. Swietnie sie z Nia dogadywalam, bardzo pozytywna I co sie posmialysmy to nasze. Nic nigdy nie wspomniala mi o koranie czy o religii. Wszedzie ludzie sa rozni.