#c2SRc
Następnego dnia znowu pojechałam do szpitala, karetką, bo nie mogłam ruszać nogami. Jak się może domyślacie, trafiłam na tego samego lekarza. Tym razem to była angina. My z mamą wkurzone, ale po 6 godzinach mnie wypisali.
W poniedziałek znowu karetka o 4:30 nad ranem, bo straciłam przytomność. Na szczęście tym razem dyżur miała fajna pani ordynator, która była znajomą mamy. Zajęła się mną i w ciągu 5 minut wiedziała, co mi jest – zapalenie lewej nerki z podejrzeniem zapalenia drugiej. Po dwóch dniach byłam w domu z odpowiednimi lekami.
Teraz piszę do was po przeszczepie nerki, o którą walczyłam już 6 lat. I to wszystko przez te dwa dni spóźnienia przez tego lekarza i nieodpowiednie leki, które mi zaszkodziły.
Myślę teraz tylko, czy przeszczep się przyjmie, bo jestem bardzo słaba.
Ale konował, mam nadzieję, że walczyłyście o odszkodowanie. Nie jestem lekarzem, ale bol brzucha to raczej nie jest typowy objawy grypy
Pozew! Migusiem, skoro masz dokumenty potwierdzające niekompetencje tamtego przygłupa to jak najszybciej odebrać mu prawo do wykonywania zawodu...przez te 6 lat mógł zabić wiele ludzi -.-
Zamknij ryj z tym pozwem. Nie znasz sytuacji ani faktycznie czy to prawda a już drzesz japę o pozwie.. Roszczeniowa mendo.
Nie przeszczepia się nerki jak druga funkcjonuje, albo jest to napisane niechlujnie, albo to wypociny domorosłej pisarki
Pozew, naprawdę! Taki człowiek powinien mieć odebrane prawo wykonywania zawodu!