Czy tylko mi w życiu zdarzyło się, że zauważyłam kogoś bliskiego i biegłam do niego krzycząc, po czym okazało się, że to nie ta osoba? Ale biegłam dalej, żeby nie było...
To jeszcze nic. Gorzej jakbyś myślała że to ktoś bliski, biegłabyś kilka czy kilkanaście lat a tu by się okazało, że to ktoś bardziej obcy niż każdy inny mijany na ulicy.
Ostatnio jak byłam w galerii, chwilę oddzieliłam się od swojego chłopaka. Później mi się przyznał, że podszedł do jakiejś dziewczyny, podobnie wyglądającej do mnie i mówi "No co tam Kicia?". Od razu mówię, że patrzył się wtedy w telefon. Ponoć mina dziewczyny - bezcenna i jej komentarz " Ale Pan się chyba pomylił" XD
Ja tak kiedyś szłam z jakimś panem za rękę... chyba tak go zatkało, że aż nic nie powiedział.
To był ten zły Pan 😈
mi zdarzało się to nadmiernie często, najgorzej jak myliłam ludzi z koszem...
Kupno okularów rozwiązało sprawę.
Tak!!! tez tak mialam, machanie do znaku drogowego? Normalka xd
To jeszcze nic. Gorzej jakbyś myślała że to ktoś bliski, biegłabyś kilka czy kilkanaście lat a tu by się okazało, że to ktoś bardziej obcy niż każdy inny mijany na ulicy.
Mi sie zdarzylo tak ostatnio.
Ostatnio jak byłam w galerii, chwilę oddzieliłam się od swojego chłopaka. Później mi się przyznał, że podszedł do jakiejś dziewczyny, podobnie wyglądającej do mnie i mówi "No co tam Kicia?". Od razu mówię, że patrzył się wtedy w telefon. Ponoć mina dziewczyny - bezcenna i jej komentarz " Ale Pan się chyba pomylił" XD
ostatnio jebłnęłam w plecy z całej pety jakiegoś gościa. Myślałam, że to mój ziomek, ale nie, to nie był mój ziomek.