Pewnego dnia wróciłem do domu wściekły. Pracuję ciężko i uczciwie 6 dni w tygodniu za marne grosze, ale zarabiać jakoś trzeba. Nie stać mnie na auto, więc do pracy podróżuję komunikacją miejską. Po drodze z pracy zrobiłem zakupy, wracałem dodatkowo dość obładowany, zmęczony i fatalnie się czułem. Zająłem miejsce siedzące w autobusie, bo już ledwo na nogach stałem. I w tym momencie wsiadła sobie taka babka plus minus 60-65 lat, typowy moher, kondycja fizyczna z tego co zauważyłem nie najgorsza. Problem zaczął się, gdy owo babsko podeszło do mnie i kazało mi wstać. Zaczęła wymachiwać torebką i głośno mówić, że usiadłem na miejscu przeznaczonym dla kalek (ona na kalekę nie wyglądała). Spokojnie powiedziałem jej, że jeśli chce zająć miejsce siedzące, niech usiądzie tam, gdzie jest wolne, a nie robi awantury (a było jedno wolne metr dalej!). Wtedy babsztyl zaczął krzyczeć, że jestem bezczelny, że nie mam prawa tutaj siedzieć, że niewychowany jestem itp. Wydzierała się na cały autobus. Poprosiłem ją, aby zachowała się ciszej i usiadła sobie po prostu dwa metry dalej. To tylko spowodowało jeszcze większy wrzask. Krzyczała przez kilka przystanków, a ja nie wiedziałem, czy mam jej przywalić czy co. Wychowano mnie w szacunku do starszych, więc starałem się zacisnąć zęby, żeby jej nie zwyzywać. No bo przecież mogła sobie usiąść obok! W końcu kierowca na przystanku wyszedł z kabiny, wlazł do środka i kazał się babsku zamknąć, bo przeszkadza mu w pracy i sieje chaos. Wtedy obrażony moher wyszedł z autobusu, cały czas wyzywając już także kierowcę autobusu i dodatkowo na przystanku wrzeszczała, że wezwie policję i że wywalą z pracy kierowcę, a mnie zamkną w więzieniu!
Tak mnie to rozjuszyło, że szok. To ja płacę 5 zł w obie strony za bilet, ciężko zarobione, a wsiądzie sobie taka pinda, wozi się byle gdzie i po co, na ulgowych albo w ogóle za darmo, i czepia się bez powodu, że usiadłem na miejscu rzekomo przeznaczonym dla niej. Trzymajcie mnie, bo wyjdę z siebie! Z reguły ustępuję miejsca starszym osobom, ale czy przez to, że mam ponad 20 lat, a nie 70, to nie mam prawa sobie usiąść? Mam serdecznie dość tych babć, które mimo wolnych miejsc stoją nad tobą i pchają ci na gębę torby. Szlag człowieka może trafić!
Dodaj anonimowe wyznanie
5zł w obie strony? Gdzie to tak tanio?
Może ma miesięczny i jak podzielisz to wyjdzie Ci taka kwota? Bo to też kwestia na jakiej trasie masz wykupiony taki bilet.
Akurat u mnie, w zależności od strefy, jeśli przyjmiemy, że mamy 30 dni w miesiącu, to jest ~3,70;- - 6,00;- w obie strony.
U mnie jest taniej... Pozdrawiam z małego miasteczka.
Też mieszkam w małym miasteczku i jest drożej:(
Albo odgrzewany kotlet puszczony setny raz w obieg anonimowych
babsko chamskie i ja poprosilabym o legitymacie, ciekawe, czy wtedy bylaby taka madra
tez kiedys mialam taka sytuacje, tylko z dziadkiem, siedzialam sobie spokojnie, a typ kaze mi wstac, 2 kroki dalej wolne miejsce, ale nie, on chce siedziec tutaj
i tak sobie pierdzielil 10 minut o niewychowanej mlodziezy stojac nade mna, co ja kwitowalam stwierdzeniem, ze sam to sobie robi, moze przeciez usiasc :)
#policjaproszeprzyjechacdotramwaju
ale ty tez chamski- to nie "miejsce dla kalek", a dla osob z niepelnosprawnoscia
O Ty incelu szowinistyczny, patriarchalny jak śmiałeś ją tak zignorować? Trzeba było przeprosić, pocałować w rękę i jeszcze jej przejazd opłacić za taka zniewagę.
Tak, młody facet też ma prawo być zmęczonym i podróżować komunikacją miejską na miejscu dla siedzących.
Takie baby są nauczone że ktoś ustąpi choćby dla świętego spokoju
przez ludzi, ktorzy to robia, a to blad
nigdy nie ustepuje, jak mnie ktos obraza, za chamstwo nie ma nagrody
jakby poprosila, to co innego
Masz takie same prawo siedzieć jak ten babsztyl
Co zrobisz, ludzie są różni. Czasem się trafi na taką babę i tyle.