#YJkJK

Na pewnej stronie spotted skrytykowałem pana, który bez słowa wepchnął się przed kolejkę na test na Covid-19. Jaka była reakcja komentujących? Czy skrytykowali tego pana? Czy ktoś napisał, że przesadzam? Nawet to drugie byłoby lepsze.
Otóż nie. Dosłownie każdy z 30 komentarzy był o tym, że Covid nie istnieje i tego typu pierdoły.

Jeśli nie wiecie, dlaczego w Polsce nie możemy pokonać pandemii, to pomyślcie, że pewnie takich dzbanów jest więcej.
arizona41 Odpowiedz

Jak ktoś ci się wpycha w kolejkę, to go wypchnij.

PiratTomi

A właściwie to o co chodzi? Jakaś niepełnosprawna intelektualnie tchorzliwa wieśniara postanowiła się wyzalic na spotted, bo ktoś był wobec niej niemiły. Straszne rzeczy.
Nie żal mi takich tchórzy, którzy nie potrafią zwrócić uwagi bezpośrednio, tylko odwalają szajs na spotted.
A jak jej nie odpowiadały komentarze, to mogła im to napisać na spotted, a nie tu zaśmieca stronę takimi gownianymi "wyznaniami".

ohlala

@PiratTomi

Czy próbujesz dorównać borucie i innym debilom na tej stronie?
"niepełnosprawna intelektualnie tchorzliwa wieśniara"
Masakra. I do tego nie umiesz czytać.

Esza

Ja myślę, że PiratTomi już przerósł Borutę i innych, to kolejny prymitywny komentarz w jego wydaniu. Po prostu cham i prostak.

Lyssa Odpowiedz

To jest właśnie główny problem z koronką - w praktyce, żeby się koronki pozbyć, trzeba by zrobić jedno - zamknąć wszystko na 3 -4 tygodnie i faktycznie egzekwować maseczki (kij z tym jakie - materiałowe też wystarczą - (wielkość wirusa nie ma znaczenia - chodzi o cząstki śliny, w których się przenosi, a na to maseczki są skuteczne). Wszelkie stopniowe wprowadzanie lockdownów są o kant tyłka potłuc, bo w praktyce coś tam zapobiegna, sęk w tym, że nie całkowicie - a dopóki łażą nosiciele, dopóty będzie wirus.

Chiny przykładowo poradziły sobie z wirusem - tylko dlatego, że tam panuje zamordyzm - kto wylazł bez powodu z domu, dostawał wpierdol. (wiarygodność informacji z chin to nieco inna bajka).

Wirus jak najbardziej istnieje i trwa pandemia - a pomału koronka pokzauje swoje największe zagrożenie - mutacje. To właśnie ich od poczatku obawiali się wirusolodzy. Koronawirusy mutują, jak każde inne, ale wśród tych, które są znane od dawna są przykłady własnie mutacji, które gdy się trafią - stają się równią pochyłą do grobu. Tak zachowuje się np. koci koronawirus - normalnie powoduje sraczkę - niebezpieczny dla młodych - z dokładnie takiego samego powodu jak biegunka u niemowlaka (odwodnienie, niedobory elektrolitów) - u dorosłych często jest bezobjawowy. Sęk w tym, że raz zarażony kot, do końca życia zostaje nosicielem (szacunkowo około 95% kotów nimi jest) u około 10% wirus mutuje - czynnikiem, który sie do tego przyczynia jest spadek odporności - czyli stres, byle przeziębientie itp. Po zmutowaniu, to co było sraczką, staje się tzw. FIPem - zakaźne zapalenie otrzewnej. I albo ma się kilkadziesiąt tysiecy na leczenie (30% szans na wyleczenie, leki od niedawna dostepne w stanach, kuracja trwa 3 miesiące - jeden dzien bez leków = całe leczenie trafia szlag) albo mozna sie z kotem od razu pożegnać.

Ludzka koronka też może sobie taka akcje odwalić - i w końcu odwali.

Hvafaen

To chamstwo i głupota oczekiwać od państw, które dopiero się rozwijają, że będą pracować zdalnie i siedzieć w domu. W chinach dużo osób mieszka na małych wsiach, gdzie w trzy osoby jadą na jednym rowerze na pole. Nawet papaja miała koronę. Mnie już nic nie obchodzi. Używam anti baca, trzymam dystans, noszę maseczkę, reszta mnie nie obchodzi.

Iguana69

Jeżeli myslisz ze schowasz się przed wirusem to proszę. Weź się już nie odzywaj. Grypa tez zniknie jak się schowamy? Poczytaj jak „pokonaliśmy” poprzednie pandemie w ostatnich 20 latach. To lockdown odpowiada za nadprogramowe zgony. I dobrze o tym wiedzieli, dlatego nigdy nie był stosowany. Mutacje to się dopiero zaczną jak wszyscy się zaszczepia. Ale to i tak nic w porównaniu z tym co nas czeka - światem bez antybiotyków i wirusów lekoodpornych. Sami sobie zrobicie rzeź.

Ekoniks

Zgony na grypę się już nie liczą, bo wpisuje się je jako covidowe.

Slimshady1

Szpitale dopisują covida zmarłym. Wyszło na jaw wiele przypadków, gdzie do czasu śmierci osoby były zupełnie zdrowe, a nagle po śmierci miały koronę.

Aswq

Bo szpitale za każdy covid mają dopłaty to sobie dopisują.

Lyssa

Rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych jest zasługą właśnie zerowego pojęcia na temat tego, w jaki sposób drobnoustroje działają.

Na to, by jakas choroba zniknęła, JEDYNYM sposobem jest właśnie to, by dla "zarazków" zabrakło żywicieli. Na to z kolei sa trzy sposoby - wyszczepienie odpowiedniego procenta społeczeństwa, tak by powstała odporność zbiorowa (i nie jest tu prawdą, że dopiero wtedy zaczną się mutacje - mutacje u wirusów to zmiany w genomie, które pojawiają się jako "błędy" w trakcie replikacji - im częściej i więcj wirus się namnaża - tym częściej te błędy zachodzić. Żeby mutacja miała cokolwiek wspólnego ze szczepieniem, to zmiana musiałaby zajsć w organizmie zaszczepionego.) Drugi sposób to unikanie źródeł zakażenia - a, że ludzie są debilami, to musi to zachodzić pod postacią lockdownu, najlepiej całkowitego, bo inaczej przerośnie ich nawet coś tak durnego jak stanie w sklepie w kolejce metr od siebie.
Trzeci sposób to coś na kształt lockdownu - jednak nieco bardziej drastyczny - "małe wiochy w chinach" są na to przykładem - calkowita izolacja konkretnej grupy. Zarażeni wymrą, odporni przeżyją - i na tej zasadzie źródło wygaśnie.

Czy lockdown zadzialałby na grypę? owszem - tyle, że musiałby być adekwatnie długi w stosunku do zdolności przetrwania wirusa w konkretnych warunkach, uzględniając również bezobjawowych nosicieli. Przy grypie byłby to czas liczony w latach.

Sęk w tym, że covid to nie grypa - lekka wersja, dająca objawy nawet nie kwalifikujące na zpital, powoduje ciężkie konsekwencje na wiele miesiecy, bezobjawowy nosiciel sam rozprzestrzenia wirusa i w końcu również może zachorować - z o wiele większym ryzykiem ciężkiego przebiegu, ze względu na burzę cytokin, ktora to jest jedną z głównych przyczyn zgonów i nieodwracalnych uszkodzeń płuc przy covidzie.

Lyssa

Dodatkowo już niedługo będzie kolejny wysyp zachorowań - dzięki debilom, którzy nie mogli się powstrzymać przed wyjazdami do rodzinek, do tego ci, którzy w kościele bywają dosłownie "od swieta" - nagle poleźli ze święconkami itp. itd. - właśnie tego typu wyjazdy nie tylko sprzyjają rozprzestrzenianiu się, ale też mutacjom. Wirusy mają to do siebie, ze przystosowywują się do konkretnych regionow - i wedle nich odrobiną się od siebie różnią. Wirus szaleje już od ponad roku, praktycznie każdy miał już jakiś kontat z nim - jedyna kwestia to to z jaką ilością, bo nie każda ilość wirusa, spowoduje powstanie przeciwciał, zachorowanie, czy nosicielstwo. Sęk w tym, że ktoś, kto ma w sobie odrobinę jednego typu - a dostanie trochę kolejnego - to jest piękna okazja do zmutowania w formie pojawienia się "ulepszonej" wersji.

nie można też zapominać o tym, że im lepiej wirus jest przystosowany, tym dłużej trwa nosicielstwo i tym mniejsza jest śmiertelność w okresie, gdy nosicielstwo trwa. Tu przystosowanie jest bardzo dobre - szczególnie, że to nie tyle sam wirus jest główną przyczyną zgonów, a własny układ odpornościowy chorych.

Ekoniks Odpowiedz

Żalisz się na spotted, żalisz się tu, ogólnie żałosny jesteś autorze. Dzbany to żonglują liczbą zakażeń i sieją panikę, bo straszny covid. Przed świętami prawie 30k zakażeń, ny wprowadzić lockdown, a po świętach nagle liczba spadła, mimo ludzi odwiedzających rodziny, robiących świąteczne zakupy, święcących koszyczki oraz spacerujących bez maseczek, po parku w Wielkanoc (była ładna pogoda i nawet w normalne weekendy nie spotkało się tyle osób, co wtedy).
Trudno, by zmarłych było mniej skoro nie leczy się innych chorób, a mimo prawie zachorowań na grypę w sezonie 2021 nie odnotowano żadnego zgonu. Mimo, że co roku zbierała żniwa, na pewno to nie przez covid i "covidowe zgony" tylko dlatego, że ją pokonaliśmy (sarkazm).

Przynajmniej Odpowiedz

Ale wiesz, że istnieje coś więcej poza pandemią? Po jej zakończeniu trzeba będzie jakoś żyć, a planem większości rządów, w tym polskiego, jest "jakoś to będzie".

Katamaran09 Odpowiedz

Nie wiem jak u Was ale w moim mieście spitted to wylęgarnia ludzkiej głupoty i zawiści. Nie obserwuję bo tylko się wkurzam, że takich sąsiadów mam.

bazienka Odpowiedz

osobiscie zwrocilam uwage babsku, ktore dlubalo w nose w tramwaju, zzeralo to i lapsko w rurke czy siedzenie
powiedzialam,z eprzez takich jak ona moja mama trafila do szpitala
a typiara od mnie, ze trafila za kare za takie dziecko niewychowane, jej dzieci nie choruja
inna widzialamw Lidlu jak slinila paluchy by rozerwac siatke
i tak to sie kreci

Vito857 Odpowiedz

Foliarze mają już swoich trolli najwyraźniej.

Dodaj anonimowe wyznanie