#Xj077

Moja siostra lubi rzucać trawą w kury. Jeśli któraś z kur nie zdąży uciec i trawa walnie ją w łeb, to moja siostra stoi usatysfakcjonowana i szyderczo się śmieje.
Ona ma 32 lata...
Assia Odpowiedz

Nieważne, czy to kura, pies, czy nawet owad. Dręczenie zwierząt dla samego dręczenia, jest moim zdaniem chore. Nawet w łagodniejszej formie jak rzucanie trawą. Mój (na całe szczęście już ex, ale nie tylko z tego powodu, a wielu poważniejszych), kiedy umył ręcę specjalnie strząsał z palców wodę na swojego kota. Który się go zresztą bał. Oczywiście, że jeśli mucha wleci mi do pokoju i nie chce wylecieć za okno, to ją zabiję, tak jak i komara. Ale to nie znaczy, że wyrywam im skrzydełka i mnie to śmieszy. A nawet takie niby niepozorne drażnienie zwierząt wzbudza w nich później lęk, więc to nie jest normalne.

Papaja00 Odpowiedz

Jak spojrzałem na wyznanie, to od razu myślałem, że rzucała kamieniami :O

Zenek1321 Odpowiedz

Ja za dziecka łapałem kury i usypiałem je. Koledzy mnie tego nauczyli. Bierze się taką kurę, głowę chowa pod skrzydło i kręci nią lekko parę razy dookoła. Można kurę położyć na ziemi, będzie spała kilka minut. Najzabawniejsze jest, jak kura się budzi kompletnie zdezorientowana. 😁

Dodaj anonimowe wyznanie