#XehlG

O tym, co robiła moja mama, gdy miałam lat około 7, a trwało to jakieś 4 lata.

Byłam strasznym niejadkiem, więc mama chciała za wszelką cenę zmusić mnie do jedzenia. Przykładowo – śniadanie. Mama zrobiła mi bułkę. Zjadłam połowę i odsunęłam talerz, mówiąc, że już nie dam rady więcej. Wtedy mama wściekała się i krzyczała, że nie dostanę w takim razie obiadu, skoro mam aż tak dużo w tyłku, że nawet jednej bułki nie mogę zjeść. Była też gadka, że dzieci w Afryce głodują, że nie doceniam tego, że mam co do buzi włożyć, bo inni walczą o ostatni okruszek chleba.

Kolejna sytuacja, tym razem obiad. Ziemniaczki i mięsko. Czasami mam taki okres w życiu, że nie mam kompletnie ochoty na mięso. Jako dziecko też tak miałam i podczas tamtego obiadu akurat taki mój „wegetariański okres” był. Ale zjadłam troszkę mięsa, coby nie było krzyku. Tak czy siak mama i tak się wściekła, że stoi przy garach pół dnia, a ja nie doceniam jej pracy. Kazała mi jeszcze trochę zjeść tego mięsa. Tłumaczyłam jej, że naprawdę nie mogę, płakałam już nad tym talerzem, ale ona denerwowała się jeszcze bardziej. W końcu wcisnęłam jeden kawałek miejsca, żułam, żułam, ale nie mogłam go przełknąć. Po dłuższym mieleniu po prostu mnie zemdliło i zwymiotowałam.

A jeszcze innym razem, gdy nie chciałam zjeść całego obiadu, mama zamknęła mnie z talerzem w pokoju i powiedziała, że nie wyjdę z niego, dopóki nie zjem. Przez płacz i smutek już w ogóle traciłam apetyt i nie byłam w stanie zjeść niczego do końca dnia.

Teraz mam lat 17, czasami zdarza mi się nie zjeść całego obiadu. Mama posyła mi wtedy krzywe spojrzenia i ma focha przez resztę dnia.

Nie rozumiem jej. Wspomnę jeszcze, że sama nie zawsze zjada cały posiłek. A jeśli chodzi o mojego tatę – nie był i nie jest po żadnej stronie.
zimoidzjuzstad Odpowiedz

Wymaganie przez rodziców, by dziecko zjadło wszystko, co ma na talerzu (no, czasami te łaskawe pozwolenie "zjedz mięsko, zostaw ziemniaczki") to chyba nadal dość powszechne zjawisko. I ten argument o głodujących dzieciach w Afryce - jakby... co moje niezjedzenie obiadu w tym zmieni? Głodne dzieci w Afryce nie przestaną magicznie być nagle głodne, jeśli zjem obiad do końca.
Jak dziecko nie chce zjeść do końca to można choćby odstawić talerz na bok i odgrzać później, gdy dziecko zgłodnieje.
Albo te zmuszanie do jedzenia czegoś, czego się nie lubi. No kurde, dorośli sami mają potrawy, których nie lubią, a nie potrafią przyjąć do wiadomości, że dzieci też mają do tego prawo?
Jedyne co byłoby zrozumiałe w narzuconym dziecku przez rodzica jedzeniowym rygorze, to niepozwalanie na objadanie się słodyczami i przekąskami przed obiadem, bo faktycznie kto by potem zmieścił obiad? Deserki po obiedzie.

Dragomir

TO pozwolenie, TO zmuszanie.

bazienka

dzieki, Drago :)

Dragomir

Przecież aż oczy bolą jak to widzę.

zimoidzjuzstad

Wybacz, Dragomir, chyba z przyzwyczajenia dałam końcówkę taką samą, jak w wyrazie. Nie bij.

Lokietek

Miodki w akcji

ohlala Odpowiedz

To, jak niektórzy rodzice traktują swoje dzieci-niejadki jest naprawdę patologiczne, przemocowe i, jak ktoś już wspomniał, może doprowadzić do zaburzeń odżywiania. Mam nadzieję, że doczekamy czasów, w których dzieci będą traktowane jak normalni ludzie...

Frog Odpowiedz

Zmuszanie dziecka do jedzenia to początek zaburzeń odżywiania.
Niestety znam to z autopsji - moja mama stała nad nami tak długo, aż nie zjedliśmy obiadu do końca. Moje starsze rodzeństwo po pójściu do szkoły jadało o innej porze niż ja - więc mój obiad, jeśli niezjedzony wystygł, był podgrzewany do oporu, tak jakby w moim małym żołądku miały się zmieścić wszystkie rodzinne porcje.

Skończyło się to bulimią, anoreksją (wtedy jeszcze nie używało się tych nazw), a finalnie sprawami nerwicowymi i rzutem otyłości.
Nie daj się - przed Tobą całe życie. Zrób, co tylko możesz, aby było normalne.

Frog

Państwo wybaczą, autokorekta :)
"moja mama stała nad nami tak długo, aż nie zjedliśmy obiadu do końca."

Powinno być:
1. aż zjedliśmy obiad do końca
lub
2. dopóki nie zjedliśmy obiadu do końca.

Za "Poradnia Językowa Uniwersytetu Łódzkiego":
- Poprawne są więc zdania "Leżał, aż wyzdrowiał" oraz "Leżał, dopóki nie wyzdrowiał".
Niepoprawna forma aż nie (*Leżał, aż nie wyzdrowiał) powstała na skutek tzw. kontaminacji, czyli połączenia obu form poprawnych. -

pogromcaszurow Odpowiedz

"A jeśli chodzi o mojego tatę – nie był i nie jest po żadnej stronie."

xD

czyli co, mama w ciebie wmusza jedzenie od 10 lat a tata w tym czasie je obiad za gazetą i się nie odzywa?

PaniPanda

Pewnie tak. Szkoda, że ojciec sobie nie zdaje sprawy, że w tej sytuacji ta cisza to przyzwolenie na toksyczne zachowania.

anka89100

Mój tata bał się mojej mamy i w dzieciństwie (moim) nigdy się nie wtrącał w "wychowanie" mnie przez mamę. A gdy raz zabrał mnie do fryzjera to mama go opieprzyła, bo ten ściął mnie inaczej niż w wizji mamy i na tym skończył się bunt taty. Mam mu to za złe, bo po części mama zniszczyła mi dzieciństwo swoim zachowaniem.

ohlala

@anka89100

I prawidłowo, bo rolą rodzica jest opieka i ochrona dzieci. Często również przed drugim rodzicem.

Risha Odpowiedz

Pamiętam jak moja mam zabraniała mi odejść od stołu aż wszystkiego nie zjem. Siedziałam nad zimnym talerzem i na widok jedzenia robiło mi się niedobrze.

NaN Odpowiedz

O rany, strasznie niefajnie 😕 z tego co opisujesz to wygląda na to że z twoją mamą coś jest nie tak

NiezbytSprytny Odpowiedz

O ile dobrze kojarzę, to zasada jest taka, że rodzic decyduje co dziecko zje, a dziecko decyduje ile tego zje. Też się spotkałem z przykładem tego, jak rodzice nie chcieli się tego trzymać i uparcie wpychali żarcie w dziecko. Wtedy tej zasady nie znałem i próbowałem przekonywać, że 5 razy mniejsze od dorosłego dziecko, może mieć trudności z pochłonięciem połowy posiłku dorosłego, ale nie działało.

livanir Odpowiedz

He? Nigdy tego nie rozumiem- jeśli dziecko nie ma wybitnych problemów z jedzeniem (np. nic nie je cały dzień) to po co wciskać na siłę? Ja jako dorosła osoba z nadwagą nie zawsze umiem na śniadanie zjeść czasów bułkę, a co dopiero dziecko...

bazienka Odpowiedz

prosta droga do zaburzen odzywiania
ja mam opcje, ze niech sobie dziecko samo reguluje, bedzie glodne, to poprosi, nie ma co zmuszac, bo tylko urazy sie robia

TakaOna100 Odpowiedz

Tata powinien być po stronie słabszego, jesteś jego dzieckiem

Zobacz więcej komentarzy (2)
Dodaj anonimowe wyznanie