#WtRzF

Dwa lata temu dodałam wyznanie, od którego wszystko się zaczęło, pisząc wszystko mam na myśli dziwne rzeczy, które dzieją się u mnie w mieszkaniu. #4XCHE to kod wyznania dla przypomnienia.

Do tej pory od czasu do czasu ktoś mnie nawiedza w mieszkaniu, zawsze robi to, gdy wszyscy oprócz mnie już śpią. Wczoraj znowu słyszałam kroki i skrzypienie podłogi, gdy usypiałam młodszą córkę, a mąż i syn spali. To już kolejny raz.

Niecały rok temu, gdy córeczka była bardzo mała, wstałam w nocy żeby ją nakarmić, usiadłam na boku łóżka i położyłam sobie poduszki pod plecy, karmiłam małą, gdy nagle usłyszałam kroki i skrzypienie podłogi, a zaraz potem poczułam, że ktoś "poprawia" mi poduszkę pod plecami.

Z jednej strony chcę jak najszybciej stąd uciec i nie mogę doczekać się kiedy w końcu się wyprowadzimy, a z drugiej już się tak bardzo nie boję jak wcześniej, przyjmuję każde kroki i skrzypienie podłogi ze spokojem. Piszę to tutaj, bo mój mąż, gdy opowiadam mu o tych rzeczach zawsze ma jakieś wytłumaczenie, a to że byłam pewnie zaspana, a to, że mi się przesłyszało. Już mi się nawet nie chce o tym nikomu opowiadać, bo każdy słucha tego z przymrużeniem oka, myśląc tak jak mąż, że to tylko przesłyszenie, lub coś mi się wydawało, więc chociaż tutaj się wygadam.

Uprzedzając głupie komentarze, z pewnością nie jestem chora psychicznie, w mojej rodzinie nigdy nie było przypadków chorób psychicznych i nie oglądam za dużo horrorów. Ktoś sobie mnie upodobał i nie wiem dlaczego, a bardzo chciałabym wiedzieć...
Akilliada Odpowiedz

To, że w Twojej rodzinie nie było choroby psychicznej wcale nie jest jednoznaczne z tym, że Ty jej nie masz.

ohlala

No i autorce może się tylko wydawać, że nie ma chorób psychicznych w rodzinie. Mogły po prostu nie być zdiagnozowane.

Nihill

Uprzedziliście mnie. Psycholog to dla najszej autorki najlepsze wyjście, może dostanie wyjaśnienie co się dzieje, a może usłyszy że nic jej nie jest. Nic na tym nie straci

SansaStark Odpowiedz

Ja bym odwiedziła prędzej neurologa niż psychiatrę

NieMaNickow94 Odpowiedz

Dobry ziomek duch poprawia poduszkę.
A tak na serio. Gdzieś indziej dzieją Ci się takie rzeczy?

Nie nigdy nic się takiego nie działo, gdy mieszkałam w domu rodzinnym. 5 lat temu przeprowadziłam się do bloku i za jakiś czas zaczęły się dziać rzeczy, które opisuje w wyznaniu.

WielkieGie2 Odpowiedz

To ze w twojej rodzinie nie było chorych psychicznie nie znaczy ze ty nie możesz byc chora.

ajatak Odpowiedz

Miły ten duch, troskliwy taki. Poduszkę poprawia, a mógłby tłuc talerze czy co tam jeszcze duchy lubią robić w wolnym czasie.

Soterius Odpowiedz

Ja w stanie permanentnego niewyspania w stanie na wpół spiąć ale mając otwarte oczy zobaczyłam animowanego dużego psa na dworze. Było to dla mnie wtedy bardzo realne ale jak już się obudziłam to wiedziałam że to była jawa czy coś w tym rodzaju. Polecam jednak zająć się swoim zdrowiem psychicznym.

arbuzek

No, bo duchy nie istnieją przecież... A na wszystko pomoże tylko lekarz.

KrowkaMaja Odpowiedz

To moze byc dusza czysccowa proszaca o modlitwe. Zmow za nia modlitwe powinno pomoc. Powodzenia.

Dragomir

O ile czysciec istnieje... Jesli ofiara Jezusa byla doskonala, by nikt nie musial juz cierpiec za grzechy to czysciec nie jest potrzebny. Jesli czysciec istnieje i spelnia role jaka mu sie przypisuje, przeczy to doskonalosci ofiary Chrystusa.

Zdajesienasiebie

@dragomir nogdy w ten sposob na tobnie spojrzalam...

Czaroit

Brawo Dragomir!

Dragomir

Tak to jest. Mamy Biblie, plus rozne doktryny niebiblijne. Biblia jako Slowo Boze zostala dana, bysmy umieli odroznic dobro od zla, przez poznanie Ewangelii i porownanie czegos, czego nie jestesmy pewni, do jej slow. Jesli cos sie z nia nie zgadza, raczej nie ma dobrych korzeni. Procz doktryn niebiblijnych, ktore nie zawsze musza byc zle sa jeszcze takie, ktore sa sprzeczne z Pismem. Trutka na szczury zawiera 99% dobrego, smacznego zarcia, a 1% tego, co zabija. Tak samo z doktrynami religijnymi. Jak to mowia, diabel tkwi w szczegolach. Koncepcja czyscca zdaje sie podwazac doskonalosc Ofiary Chrystusa na krzyzu, tak samo jak rozni posrednicy i swieci, do ktorych sie modlimy o wstawiennictwo, kiedy sam Jezus zalecal modlic sie bezposrednio do "Szefa", a jedynym ppsrednikiem mial byc On sam (nie Maryja, nie jacys tam swieci tylko Jezus).

Nipiesniwydra Odpowiedz

Prawdopodobnie masz bujną wyobraźnię. Cisza absolutna, ciemno - mało bodźców, mózg pracuje w trybie marzeń sennych i robią się ciekawe efekty. Też tak mam, to nic groźnego.

Pantagruel Odpowiedz

Ja Ci wierzę, przechodziłam coś podobnego.
Wszystko działo się 5 lat temu, nie byłam już dzieckiem, miałam 20 lat.
Po prostu... pewnej nocy nie mogłam zasnąć, czułam czyjąś obecność. Pierwszy raz w życiu. Słyszałam czyjś oddech, jak zaspiałam, rozbudzał mnie stłumiony krzyk. Czułam czyjś dotyk. Nie ważne, czy spałam w moim studenckim mieszkaniu, czy w domu rodzinnym 300km dalej. Nikt inny tego nie słyszał. W domi rodzinnym było w sumie gorzej. Słyszałam normalne kroki, chodzenie po całym domu. W wieku 20 lat cała zapłakana bieglam w nocy spać do mamy, albo do mojej współlokatorki. Nie wiedziałam co się dzieje. Cała sytuacja miała miejsce od kwietnia do czerwca. W czerwcu dowiedzieliśmy się, że mój tata, z którym nie miałam w ogóle kontaktu, został znaleziony martwy i najprawdopodobniej zmarł w KWIETNIU. Dopiero kiedy się dowiedzieliśmy o śmierci, to wszystko ucichło. Po prostu chciał mi dać znać, że musimy go pochować. Nigdy później nie doświadczyłam niczego podobnego. Od tego czasu wierzę w takie historie.
Widocznie jesteś osobą, która w jakiś sposób może pomóc zmarłej osobie. Wiem, że to niedorzeczne, ale może spróbuj "to coś" zapytać czego od Ciebie chce? Nawet jak jesteś niewierząca, to pomódl się w intencji tego ducha. No nie wiadomo, czy przeprowadzka może pomóc. W moim przypadku miejsce przebywania nie miało żadnego znaczenia.

Pantagruel mam nadzieje, że przeprowadzka jednak pomoże. Jestem wierzaca. Moja babcia też stwierdziła że powinnam się pomodlić w intencji zmarłej babeczki, która mieszkała w naszym mieszkaniu przed nami. Nie zmarła w mieszkaniu, ale nie miała dzieci opiekowala się nia dalsza rodzina, która mieszka daleko, więc może to nie taki głupi pomysł żeby się pomodlić i zapalić znicz na cmentarzu.

Panieneczkamakowa

HI PNA GO GI!!

Pantagruel

milA00 możesz też wykupić mszę, albo poprosic księdza (i każdego, kto Ci wierzy i nie traktuje jak wariatkę), żeby podczas wieczornej modlitwy wspomniał o tej duszy. Ja specjalnie się wybiorę do Kościoła w tej intencji. Próbuj, czego się da. Z tym wybraniem się na grób, to moim zdaniem super pomysł.
Wiem, jak takie coś może człowieka umęczyć. Ja każdego wieczora płakałam ze strachu, bo wiedziałam, że się zaraz zacznie. Najgorsze były te lekceważące wypowiedzi typu "Wydaje ci się". Nie. Nic mi się nie wydawało. I Tobie też się nie wydaje. Trzymaj się tam jakoś, nie załamuj, nie bój się i działaj! Powodzenia!

Pantagruel dziękuję bardzo :) miło przeczytać, że ktoś mi wierzy :) bo oprócz babci i paru osób z mojego otoczenia, większość mysli, że mi się coś wydaje i że takie cos na pewno nie mogło mieć miejsca, ale rozumiem to sama gdybym nie miała takich doświadczeń to pewnie też bym tak myślałam. Pozdrawiam :)

Niezywa

Straszne są te historie dziewczyny. Jestem tak strachliwa że umarłabym że strachu. Bardzo współczuję przeżyć i mam nadzieję że się to skończy.

Dragomir

@Niezywa, Ty juz jestes niezywa ;) ja tez Wam wierze dziewczyny, jest cos wiecej niz tylko "szkielko i oko" moze dostrzec.

Niezywa

Dragomir Zmartwychwstałabym I umarła jeszcze raz.

Dragomir

A nie szkoda zachodu? :)

Anonimek112

Moja koleżanka miała podobną historię w internacie.
Jakiś typ się tam kiedyś powiesił, i dość charakterystycznie ciężko stąpał butami, że kojarzono go niby jednoznacznie.
Jedną z opcji praktykowanych w Kościele, jest egzorcyzmowanie domu.
W każdej diecezji jest wyznaczony egzorcysta, i można się z nim skontaktować, ale przyjechać i poświęcić dom może każdy ksiądz.

Jawiem1210 Odpowiedz

Mogłabyś dodać link do poprzedniego wyznania? Ciężko znaleźć po kodzie.
Opierając się o moje 26letnie doświadczenie mieszkania w nawiedzonym domu, po przeczytaniu tego wyznania stwierdzam, że nie masz się czego bać. Ktoś tam z Wami żyje, no trudno, po prostu się przyzwyczajcie. Ja czasami, gdy się bałam w nocy mówiłam bardzo uprzejmie, żeby się trochę ciszej zachowywali, bo nie mogę spać albo że się boję. Po prostu myśl o nich (czy tam o tej osobie) jak o normalnym domowniku. W moim domu nigdy nikomu krzywdy nie zrobili, gdy byłam mała wręcz miałam sytuacje, że chcieli być pomocni. Wiem, że brzmię jak wariatka i się zaraz minusy posypią, ale nie zamierzam ukrywać tego, co przeżyłam w rodzinnym domu, zwłaszcza, że tutaj jestem w pewnym stopniu anonimowa.

RoseWatson

Ja też bym przeczytała

Jawiem1210

@Rose To nic porywającego. Jak chcesz to dodam wyznanie, ale raczej się rozczarujesz. Takie normalne rzeczy, nikt nas z nożami nie gania.

Nonkonformistyczna

Rozmowa faktycznie jest dobra.

Można zostawić też normalne jedzenie lub picie dla zmarłego - bo truposze z reguły pobierają energię wampirząc na ludziach (energetyczny wampiryzm/emocjonalny) albo właśnie z jadła. Stąd też literackie przykłady obrządków jak w "Dziadach" nie powinny nikogo dziwić.

W folklorze jest zawsze ziarnko prawdy. Rytualne praktyki mają swoje korzenie w logicznych działaniach.

Natomiast wracając do tematu zmarłych: Oni są bardzo samotni. Niektórzy mają złe zamiary, owszem - inni mają luki pamięciowe, bo nie wiedzą jak się pożywiać lub prawidłowo zaczepić "w tej sferze". Są też jak wspominam zawsze opiekuńcze osoby zmarłe, lub takie truposze które z sentymentu zostają w danym miejscu.

Nie martw się anonimko - ale mam różne doświadczenia z zakresu paranormalno-magicznego. Kiedyś byłam u lekarzy typu psycholog itd. i zaburzenia u mnie wykluczono - dziwiono się, że nie cierpię na żadne rozszczepienia osobowości itd.

A co do spraw paranormalnych... Warto nie zapominać, że zmarły - to nadal człowiek, który czuje, ale nie posiada kontenera. Po prostu funkcjonuje na innych zasadach - czyli w jakimś sensie nadal żyje.

WielkieGie2

Wy tak na serio?

Mowiazeglupi

Jawiem 1210 chętnie bym przeczytał spis twoich przeżyć . A co do tego wyznania myślę że trzeba się przyzwyczaić że jest ktoś/coś jeszcze. Przede wszystkim nie bać się Tylko zawsze na spokojnie.

Zobacz więcej komentarzy (30)
Dodaj anonimowe wyznanie