Moja narzeczona podzieliła się ze mną wczoraj swoimi planami na przyszłość. Po ślubie chce rzucić pracę i założyć konto na Instagramie, na którym będzie zarabiać jako mama influencerka.
Zaczynam analizować, czy oświadczyny były dobrym pomysłem.
Dodaj anonimowe wyznanie
To wcześniej nie widziałeś u niej takich zapędów? A może Cię wkręca? Dziwne, że nagle tak się zmieniła po oświadczynach.
Podpiszcie intercyzę i po kłopocie.
Po kłopocie owszem, ale majątkowym. A co z kłopotem bycia w związku z debilką?
Wybrałeś, to masz w sumie... Co my Ci mamy napisać tutaj. No współczuję. Ale to Twoje życie.
Takie coś jak "mama influencerka" mogłoby przejść, pod warunkiem, gdyby Twoja narzeczona miała jakieś dodatkowe cechy/predyspozycje by stać się wiarygodna dla ludzi. Np. wykształcenie pedagogiczne, psychologiczne, lub nawet pielęgniarskie, albo dietetyczne. Albo gdyby prowadziła sklep z ekologicznymi kosmetykami dla dzieci. Albo byłaby położną. Coś, co sprawiłoby, że ludzie by ją oglądali i zgadzali się z nią. Bo sorry, ale ja bym sobie zadała pytanie kim jest ta kobieta, że inni rodzice mają ją słuchać, oglądać, korzystać z jej rad. Dobry influencer zrobi ze swojego doświadczenia, wykształcenia, zainteresowań prostą drogę do istnienia w mediach.
Szczerze? Nie widzę w tym nic głupiego. Tylko radzę nie rzucać wpierw tej pracy co ma A dopiero gdy jej profil zacznie przynosić korzyści. Jeżeli ma pomysł na siebie i chce czegoś nowego spróbować to czemu nie. Nawet jak jej się nie uda to chociaż nie będzie żałowała, że nie spróbowała. Pozdrawiam:)
Jakby chciała być tylko influencerką, to spoko. Ale ona chce do tego wykorzystywać ich przyszłe dziecko, a tu już on ma prawo mieć opory i się nie zgadzać. No i ona już założyła, że po urodzeniu rzuca pracę. To nie jest w porządku.
Zgadzam się z ohlala.
W sumie to nawet jeśli chciałaby być „tylko influencerką”, to przecież jemu też może się to nie podobać. Tak jak nie każdy chciałby mieć za dziewczynę powiedzmy aktorkę, tak nie każdy musi chcieć „instagramową modelkę”. Przecież nie każdemu musi się wszystko podobać. I żeby nie było, nie twierdzę, że facet w takim wypadku powinien ją namawiać do zmiany decyzji.
Ohlala Wydaje mi się że raczej chce się dzielić macierzyństwem z innymi mamami. Nie musi przecież publikować jego zdjęć. Może dzielić się np różnymi kosmetykami jakich używa dla siebie i maleństwa, porad odnośnie jedzenia czy tego jak zadbać o siebie jako kobieta w ciąży.
@Parauszka
To chyba nigdy nie widziałaś, jak większość tych mam-influencerek działa. Może jest jakaś część, która nie publikuje zdjęć dzieci, ale to mniejszość. Tego rodzaju instagramy i blogi opierają się na prywatnych zdjęciach oraz historiach z życia. I autor ma prawo nie chcieć, aby takie coś lądowało w sieci. Żeby zarabiać na insta/blogu trzeba reklamować różne rzeczy, a mało który reklamodawca zgodzi się na współpracę, jeśli jego produkty będą pokazywane bez domowego tła i dziecka w okolicy. A tak w ogóle naprawdę niewielki odsetek jest w stanie się z tego utrzymać, zwłaszcza w Polsce.
Ohlala Jestem dobrej myśli, że narzeczona Autora podejdzie do tego że zdrowym rozsądkiem :)
Oświadczyny to nigdy nie jest dobry pomysł.
Dlaczego? Może masz jakieś złe doświadczenie skoro tak uważasz 🤔
@Parauszka - nie, nie mam żadnych doświadczeń własnych.
Zwyczajnie zażartowałem :)
Karolyfel A no to git :)
Powstanie influencerów świadczy tylko o głupocie i braku oryginalności i własnego gustu ludzi...
To powiedz jej, że to się nie uda,bo Instagram chce na dobre usunąć polubienia zdjęć
Pamiętaj spłodzić ładne dziecko, żeby był dobry kontent!
To może być akurat dochodowy biznes. Ogólnie zbyt mało szczegółów podałeś by komentować to w jakiś sposób.