#VUPml

Mam 40 lat, wyższe wykształcenie, bardzo wąską specjalizację i przez to zajebiście płatną pracę, o której wiele osób marzy. Ale jednocześnie mam tak niskie poczucie własnej wartości, że w skali od 1 do 10 dałbym sobie minus 5. Przez to nie mam przyjaciół i nikogo bliskiego ani nie potrafię też cieszyć się z sukcesów w pracy. Niedawno przekonałem się, że moja (jeszcze) żona przez 15 lat traktowała mnie jako bankomat i domowego sługę, więc odszedłem od niej. Teraz rozgrywa mnie dzieckiem, szantażuje emocjonalnie i nadal wykorzystuje moją niską samoocenę. Chodzę do pracy i żyję spotkaniami z córką na zasadzie „od weekendu do weekendu”, ale tak naprawdę jak wracam do domu, to kładę się do łóżka i czekam na kolejny dzień. A w łazience mam powieszony ręcznik na lustrze, by nie oglądać swojej twarzy i nie zaglądać sobie w oczy… Ale wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze? Że nikt nie widzi mojego cierpienia, przez co nie może mi zaoferować pomocy.
Wesolyszczupak Odpowiedz

Odszedłeś od żony po 15 latach bo uważasz, że traktowała cię jak bankomat i domowego sługę po? Trochę późno jak na takie olśnienia, zwłaszcza, że macie razem dziecko i z tego co piszesz nie zabrania ci z nim kontaktu. Dodatkowo pytanie co znaczy szantażuje emocjonalnie i wykorzystuje niską samoocene? A co z zajebiście płatną pracą przez którą nie masz przyjaciół? Nie do końca wierzę, ze wszyscy dookoła są źli skoro to ty zostałeś sam w tej sytuacji.

Postac Odpowiedz

Proponuję psychiatrę. Stać Cię, to i termin może nie będzie zbyt odległy.

JMoriarty Odpowiedz

A leczyć się nie zamierzasz, bo...?

UroczaNieJestem

... bo ręcznik powiesił.

MojitoGhost Odpowiedz

Czasami trzeba samemu sobie pomóc, a nie czekać aż ktoś wyciągnie do ciebie rękę - zwłaszcza kiedy nie ma się nikogo bliskiego jak ty. Poszukaj terapeuty i umów się na wizytę. Masz pieniądze, więc wybierz najlepszego.

TakaOna100 Odpowiedz

Zdejmij ręcznik z lustra, spójrz na swoje cierpienie i zaoferuj sobie pomoc

vylarr Odpowiedz

A może tak p..ć to wszystko i jechać w Bieszczady?
Albo po prostu odciąć się od tego wszystkiego - zmienić pracę, nawet jeśli ma być mniej płatna i ograniczyć kontakty z ex, najlepiej do 0.

Dragomir Odpowiedz

Pisać umiesz, ale czy umiesz też mówić? Jeśli tak, to może zwróć się z prośbą o pomoc do kogoś, kto zajmuje się zawodowo pomaganiem przy źle funkcjonującej psychice? Z dobrymi zarobkami nie musisz się tułać na NFZ, możesz iść prywatnie. A potem się ogarnij i wyjaśnij sprawy z żoną, jak nie ma co sklejać to rozwód, lepiej tak niż na siłę. Zacznij dbać o siebie i zdrowo się odżywiać, to nie będziesz długo sam.

Nexus Odpowiedz

Ale mizoandria w komentarzach

Hvafaen

Nie, każdy mówi, że potrzebuje pomocy. Gdzie tu wzmianki o jego płci?

Dodaj anonimowe wyznanie