#RKPIU
Była przerwa, więc poszłam do toalety szkolnej. W środku była cisza, więc uznałam, że nikogo nie ma. Weszłam do pierwszej lepszej toalety i co zobaczyłam... Moją wychowawczynię, która cisnęła klocka... Jej miny nigdy nie zapomnę, wkurzona na mnie, coś pod nosem zaczęła przeklinać i trzasnęła drzwiami. Ja w wielkim szoku poszłam do toalety obok. Jak już spuszczałam wodę, słyszałam, jak szybko wyleciała na korytarz, zamykając głośnym hukiem drzwi. Wyszłam z toalety i poszłam umyć ręce. Podeszłam do głównych drzwi wyjściowych, łapię za klamkę, a drzwi były zamknięte na klucz! Trochę spanikowałam i nie wiedziałam co mam robić, więc krzyknęłam i zapukałam w drzwi. Ale była jeszcze przerwa, więc chyba nikt nie słyszał. Zadzwonił dzwonek, a ja czekam i czekam... Po 10 minutach przyszła i ona. Otworzyła mi drzwi i z szyderczym uśmiechem popchała mnie do wyjścia. Ani ja, ani ona nic nie powiedziałyśmy.
Później bałam się chodzić sama do łazienki szkolnej. Ale widoku tej jędzy na kiblu nigdy nie zapomnę :D
Musiałaś wejść do toalety dla nauczycieli. Ta dla uczniów nie jest zamykana na klucz a jeśli rzecz się działa wiele lat temu na pewno była w takim stanie że nauczyciel by się brzydził.
Lepsze skorzystanie z toalety dla uczniów niż robienie w majtki, gdy nastanie nagła potrzeba.
nie ma tam zamków?