Gdy moja babcia miała 14 lat, mieszkała akurat w Warszawie. Był rok 1944. Wybuchło Powstanie Warszawskie. W czasie wojny moja babcia nie tylko chodziła do szkoły, ale też pracowała w fabryce cukierków i zarabiała przy tym lepiej niż swoja nauczycielka. :) Był to kolejny dzień, kiedy wracała z pracy z koleżanką. Nie zapowiadało się, że będzie inny. Szły spokojnym krokiem, rozmawiając i śmiejąc się. W pewnym momencie koleżanka babci osunęła się na ziemię. Zastrzelił ją niemiecki żołnierz. Babcia niewiele myśląc również padła i bez ruchu leżała z twarzą skierowaną w ziemię.
Powiedziała mi, że ta chwila wtedy trwała dla niej wieczność.
W końcu podszedł do niej wyżej wspomniany gestapowiec. Lekko kopnął babcię i wydał po niemiecku komendę, by wstała. Wstała. Dodał: „Idź do domu. Ale jak pobiegniesz, to też zginiesz”. I babcia poszła. Spokojnym krokiem, takim samym, jakim szła z koleżanką jeszcze parę chwil wcześniej.
Dodaj anonimowe wyznanie
Mam zydowskie pochodzenie. Prawie kazda opowiesc mojej babci z czasow II WS konczy sie smiercia glownego bohatera..
Też mam żydowskie pochodzenie ale jedyne co mi po tym zostało to ich charakterystyczne cechy wyglądu :)
Wszelkie wspomnienia z okupowanej i powstańczej Warszawy proszę przekazywać do Muzeum Powstania Warszawskiego.
Niech historia nie zginie...!
Masz rację! Szkoda tylko, że jedyna słuszna opcja prawdę historyczną uznaje za lewacką propagandę (patrz Wyklęci "Ogień", "Bury")
tyle, że Ogień i Bury to zwykli mordercy i gwałciciele. Nie można ich stawiać na równi z np. rotmistrzem Pileckim
Mój dziadek był w Werchamcie.
no wlasnie troche smieszno i straszno, jak sie porownuje "zolnierzy wykletych" i masakratorow wsi prawoslawnych oraz Pileckiego- ochotnika do Auschwitz
"Ludzie ludziom zgotowali ten los."
"Niemcy ludziom zgotowali ten los"
No tak, bo wszyscy Niemcy tacy źli. Wielu miało wybór albo idą zabijać, albo ich rodzina zostaje zabita. Co wy byście wybrali? Jasne, że byli tacy naprawdę źli, jednak nie byli to wszyscy. Moją babcie i jej rodzinę uratował Niemiec. Przeszedł wcześniej, ostrzegł, że będą palić wieś i kazał uciekac. Nawet jakieś jedzenie im dał. Dom podpalił bo musiał.
Mammalia moja prababcia też została uratowana przez Niemca podczas IIWS
Ludzie nie zostali uratowani przez niemców...nie utozsamiajcie ich z ludzkimi odruchami. Jakbym komuś przylozyl pistolet do głowy, ale zrezygnował z oddania strzału to nie znaczy, że uratowałem temu komuś życie -.-
Jesli mialbys rozkaz oddania tego strzalu a mimo to z tego zrezygnowal, to owszem, uratowalbys.
To takie smutne i straszne, współczuję tym ludziom ja bym tak chyba nie potrafiła, załamałabym się.
Jak to mawiał mój pra pradziadek w czasie wojny " im więcej się tego robactwa wytłucze tym lepiej". I nie raz, nie dwa "zgubił" się w okolicy naszego dworu jakiś szwabski czy rosyjski patrol. A wina o tak szła na tą drugą stronę. Raz jak niemcy u nas pod koniej wojny zanocowali to się nawet nie zdążyli żywi obudzić...
Tak, zesraliście się ze strachu i służyliście szkopom za podnóżek, byle majątku nie zabrali. Tylko teraz tak kozaczysz, że niby co to żeście nie robili.
Zawsze mnie fascynowało jak ludzie po takich tragicznych przejściach byli w stanie przejść nad tym wszystkim do porządku dziennego. Zwłaszcza w czasach, gdy nie było takiego dostępu do pomocy psychologicznej jak teraz.
Bo nie było bezstresowego wychowania. Każdy był zaprawiony niejako psychicznie. Kto nie wytrzymywał to wiadomo, ale kto przeżył stawał się silniejszy. A teraz? Jeśli usuniesz spod stóp dziecka każdy kamyk, w przyszłości przewróci się o piasek.
Mnie złamały dopiero mengelowskie eksperymenty z preparatem. To naprawdę cud, że jestem w stanie normalnie funkcjonować. Ale nigdy nie zapomnę uczucia, gdy własne ciało mnie torturuje.
@ Dragomir: To jak wytlumaczysz fakt, ze odsetek samobojstw wsrod weteranow jest wielokrotnie wyzszy niz dla ogolu spoleczenstwa?
Bo oni przeżyli coś strasznego, a po wojnie nie umieją się odnaleźć albo coś takiego. Bardziej mnie niepokoi, dlaczego inni decydują się na samobója nie mając aż takich problemów i przeżyć jak weterani.
Dragomir, bo każdy z nas ma inną odporność psychiczną. Jeden zniesie żałobę po śmierci kogoś bliskiego, a drugi postanowi ze sobą skończyć, ktoś z diagnozą raka postanowi walczyć, a inny się podda. Nie jesteśmy tacy sami i nie każdy jest mentalnym czołgiem.
Dragomir, napisałeś najpierw "... kto przeżył stawał się silniejszy." Później, że straszne przeżycia są powodem. Przeczysz samemu sobie.
Stres zabija, na ogół powoli.
Przewlekły stres zabija powoli. Gwałtowny, krótkotrwały często pozwala przeżyć. Samobójcy nie giną powoli, raczej wybierają szybką śmierć.
Dragomir, samobójstwo jest często skutkiem pewnego okresu doświadczenia wewnętrznego umierania.
Faceci zawsze mordowali niewinne kobiety dla przyjemności :(
Obrzydliwa generalizacja. Dla przyjemności mordują tylko psychopaci. A psychopatia nie ma płci.
Chyba prababcia a nie babcia. Chyba że masz 60 lat i piszesz wyznania na anonimowych.
Teraz babcia by miała (ma) 92 lata. I babcia i mama musiałyby urodzić w wieku 16 lat, żeby autorka miała 60 ;) wojna nie była aż tak dawno jak się wydaje
Nie mam nawet 40 a moja babcia opowiadała o wojnie, co prawda już nie żyje ale opowieści zdążyła mi przekazać . Wojna była nie aż tak dawno temu. Dlatego pamięć nadal świeża.
Moja siostra ma ledwo 20 lat, babcia żyła w czasie wojny. Opowiadała jak to Niemcy mieszkali u nich w domu, jak to ze swiniami z koryta jadła i jak prawie została rozstrzelana przez szwabów
W mojej rodzinie był podobny przypadek. Ciocia (na wszystkie kobiety z rodziny czy nie mówi się ciocia) wracała późno z pracy i zatrzymali ją Niemcy. Zastrzelili kogoś gdy ją przesłuchiwali. Po okazaniu dokumentów kazali się odwrócić i odejść. Babcia wyszła rano z domu brunetka, a wróciła do domu weszła siwa. Osiwiała ze strachu, że jej po prostu strzela w plecy i nigdy już dzieci nie zobaczy. Straszne to były czasy.
Babcia mojego męża opowiadała jak w czasie wojny była na mszy w kościele. Nagle weszli Niemcy i zabrali wszystkich mężczyzn. Wywieźli ich do obozu. Straszne czasy. Najgorzej że się nic społeczeństwo nie nauczyło i dalej ze sobą wojuje. Wystarczy zobaczyć co się dzieje na Ukrainie. Ostatnio zabili tam brata mojej dobrej koleżanki Ukrainki z którą pracuję.