#Pziit
Żaden nie wie, że tak naprawdę jedyne co robię to uspokajanie Pana Komornika, kiedy rzuca aktami i starym laptopem, bo podpis elektroniczny mu się zaciął. Albo przyjmowaniem dłużników zamiast niego, bo on się chowa w toalecie i mówi, że go nie ma. To co się tam dzieje to naprawdę niezły cyrk i czasem mam ochotę rzucić to w cholerę, ale żal mi szefa, bo chociaż jest nieźle pierdzielnięty i codziennie siada przy mnie po 19 z whisky (bo pracuję sobie od 12 do 20), wypłakując swoje małżeńskie żale, to czasem potrafi być naprawdę kochany.
No a poza tym kolega z pracy jest dilerem i mam jointy za darmo, które palimy codziennie jak wychodzimy razem o 20. Gdyby nie on, nie przeżyłabym w tej pracy ani dnia dłużej.
XD Dobre z tym dillerem xD
Joint codziennie? Nie szkoda Ci zdrowia?
Od tego zdrowie się nie psuje
Fajek ludzie więcej wypalają ;)
Twój znajomy z pracy zajął pole marchy?
ostatnio tylko wpadło pole rzepaku i dwa mercedesy za jakieś długi z kablówki
To może pracujesz u mojego komornika. nie sposób go spotkać w biurze, telefonów nie odbiera. Na maile odpisuje tydzień. Muszę się prosić by mu zapłacić pieniądze :/
Whisky i joint codziennie? Powinnaś to jakoś ograniczyć...
whisky pije szefuncio, ja grzecznie odmawiam
A ja jestem czarnoskórą baletnicą...
Ciekawe motywacje do pracy xD tego jeszcze nie widziałam, żeby ktoś w cyrku pracował, żeby blanty palić :D
Niezłe patusy z was.
Żodyn nie wie,żodyn :D