Pracuję w sklepie. Kiedy klient jest dla mnie chamski, wydaję mu resztę w jak najdrobniejszym nominale, jaki mam w kasie. Nawet mnie to nie obudzi, że później mogę nie mieć drobnych (nazbiera się), ale patrzenie, jak uśmiech spełza z buraczanej mordki przy zbieraniu 90 złotych w monetach z lady jest tego warte.
Dodaj anonimowe wyznanie
Ja np. jak ide to wzburzam piwo, napoje. Ale z monetami tez supcio pomysl.
Niczego go to nie uczy. Lepiej uśmiechnij się najładniej jak potrafisz i powiedz uprzejmym głosem, że każdego dnia masz wiele stresu i też miałabyś powody do bycia niemiłą, i że gdyby on również podchodził do innych tak jak Ty teraz do niego, to ten kawałeczek świata, po którym sam stąpa byłby lepszym miejscem dla wszystkich. Możesz dodać, że jemu na pewno nie byłoby przyjemnie, gdybyś przyszła do niego do pracy i wyładowywała na nim swój zły humor. Może po czymś takim zacznie myśleć o swoim zachowaniu i jego wpływie na innych.
Też tak robię! 😂 Na dodatek staram się powoli dobierać resztę, jakby naprawdę miało znaczenie czy 5 groszy będzie wyłożone na lade przed czy po 10groszach 😂
Ja z takimi buraczanymi ekspedientkami nie mam problemu, bo zawszę płacę kartą kredytową!
Ja zawsze zamiast dwóch groszy daję jeden. On tego nie zauważy, ale ja będę miała tę dziką satysfakcję. No i grosza więcej.