#Jczw1
Podeszła do nich pani weterynarz, wzięła od dziewczynki psa i stwierdzając płeć zwierzaka, powiedziała do niej: „Ooo, piesek!”. Na co mała odparła: „Nie, kulwa, kotek”.
Koniec końców wszyscy wybuchli śmiechem, no może poza tatą dziewczynki, który spalił buraka.
Do końca dnia miałem dobry humor. Dzięki, mała :)
teraz hihihi-hahaha a potem taki wypierdek rośnie i nadal klnie i już nie jest tak zabawnie. Klnące dzieci nigdy nie powinny nikogo śmieszyć....
Mi mama kiedyś powiedziała, że jak miałam z 3-4 lata to patrząc się na gwiazdy na niebie powiedziałam " O ku*wa jakie piękne gwiazdki! " . Co było dosyć dziwne, ponieważ powiedziałam to normalnie, a w późniejszym czasie musiałam chodzić do logopedy, bo właśnie nie umiałam wymówić " r " .
To za karę, że brzydko mówiłaś.
Dobry humor, bo dziecko przeklina? Człowieku lecz się.
O, o, o proszę. Widać, że komentujący "ą, ę w dupę". Wiadomo, nie jest dobrze gdy dziecko przeklina, ale już nie bądźmy tacy poprawni na siłę, to wyznanie było zabawne.
To przykre, że w takim wieku już gdzieś słyszy wulgaryzmy, i jeszcze otrzymuje za to społeczny aplauz.
Szokujące, że dzieci w tym wieku podłapują słowa z ulicy i kolegów z piaskownicy, no co to za czasy!!!1111oneone
"Koledzy z piaskownicy" też sami tej "kulwy" nie wymyślili, tylko gdzieś usłyszeli. Gdzie? Od dorosłych w domu, na ulicy, w telewizji... Dzieci same z siebie nie są wulgarne. Za to dorośli dzielnie ich uczą, że to bardzo fajne, a potem mają wielkie pretensje, że te fajne rzeczy po nich powtarzają.
Bardziej smuci niż śmieszy...
Wyjmij kija z d.... Małe dzieci powtarzają i to bywa zabawne. Potem przestają, jeśli je nauczysz, że tak nie należy. Wychowanie to proces.
A może to jednak był kot? Xd
Czyli że się identyfikował jako kot? Wszystko możliwe w tych porypanych czasach.