#Gezca

Moja mama przez lata była wykładowcą na uniwersytecie. Gdy sama zostałam studentką, powiedziała mi, że pisząc maila do wykładowcy, zawsze należy to zrobić z odpowiednią dozą szacunku, tzn. napisać np. „Szanowny Panie Doktorze”, „z góry dziękuję”, „ z poważaniem” etc. 
Jak na ironię, jakiś czas po tym, gdy podzieliła się ze mną tą wiedzą, dostała maila od swoich studentów upominających się o wyniki kolokwium. Jako że siedziałam wtedy na komputerze, a skrzynka e-mailowa mamy była otwarta, skusiłam się i przeczytałam wiadomość od studentów. Wyglądała ona dokładnie tak: (ani dzień dobry, ani pocałuj nas w d*pę): „Kiedy bedo wyniki?” (ani do widzenia, ani nic).
Stwierdziłam, że skorzystam z rad rodzicielki i sama zdecydowałam odpisać na tę wiadomość. A zrobiłam to równie lapidarnie i napisałam: „Kiedy bedo, wtedy bedo”.

Mama do tej pory nie ma pojęcia, że kiedykolwiek doszło do takiej sytuacji, a minęło już 5 lat :)
Bolendorf Odpowiedz

Niewinny żarcik bez żadnych konsekwencji które mogły być o wiele większe gdyby doszło do konfrontacji. Na przykład gdyby wpis zobaczył rektor ( powiadomiony przez tzw.zyczliwych ) i zażądał wyjaśnień.

Procesor

Oh my sweet summer child.
Na uczelni wyższej takie coś to jest typowy wtorek.
Nic by jej nie zrobili i tak.
U nas na PWr jeden doktor np. powiedział ciężarnej studentce, że "jakby nie rozkładała nóg przed każdym, to by przedmiot zaliczyła" albo obrażał studentów z Afryki.
I dalej uczy. A średnio co semestr są skargi.

Solange

Nam kiedyś wykładowca wysłał dosyć luźnego maila, w którym informował nas, że wprowadza nową formułę prowadzenia zajęć na zdalnych (zaczął od "Wchodzimy na wyższy level XD"). Podczas gdy grupa dyskutowała od odpisać z tymi wyrazmi szacunku przez pół godziny co mu od pisać, jedna osoba napisała w tym samym stylu co wykładowca. Czyli coś w stylu "Siema, spoko". Grupa wpadła w panikę. Zaczęli za kolegę przepraszać. Wykładowca był rozbawiony i wyjaśnił, że nic się nie stało, tym bardziej, że sam zaczął z podobnym mailem.
Osobiście spodziewałam się właśnie takiego rozwiązania "problemu".

Postac

Z taką głupotą do rektora?

Procesor

No właśnie tamtemu od studentki w ciąży ponoć w mordę na mieście dali.

Niestety nawet jak to prawda, to pewnie odosobniony przypadek :/

Econiks Odpowiedz

U mnie ma uczelni był taki dr hab, który wymagał oficjalnej formy (kiedyś opieprzył jedną studentkę za "witam") a sam nigdy nawet dzień dobry nie odpisywał, ani "pozdrawiam", tylko "ok".

Czysta Odpowiedz

Email jest jak esemes. Nikt nie zaczyna esemesa od Szanowny Panie.

Rychumiszcz

Kulturę wynosi się z domu, a nisko ogolny poziom kultury w Polsce jest efektem takiego właśnie myślenia. To że ktoś jest chamem i burakiem nie usprawiedliwia ani nie zobowiązuje Ciebie do takiego samego zachowania

Princi

Ja zaczynam, kiedy jest taka potrzeba. I ogólnie komunikacja byłaby o wiele przyjemniejsza, gdyby ludzie w pamiętali o grzecznościowych formułkach na początku i końcu wypowiedzi.

Dragomir Odpowiedz

Niezły sabotaż. Ale czy coś to zmieniło?

Dodaj anonimowe wyznanie