#9yF6s

Opowiem wam historię z mojego życia, z życia małej, około 8-, może 10-letniej dziewczynki.

Od początku podstawówki przyjaźniłam się z dziewczynką mieszkająca w niedalekiej okolicy. Byłyśmy nierozłączne i często się odwiedzałyśmy – dzieliło nas kilka domów. Dziewczynka ta (tutaj nazwana Joasia) mieszkała z rodzicami, rodzeństwem i dziadkiem. Historia dotyczy dziadka Joasi.
Chodząc do Joasi, bardzo często spotykałam przed domem na ławce jej dziadka. Był to starszy pan, o lasce, przygarbiony. Takiego go pamiętam. Bardzo często gdy przychodziłam do Joasi, dziadek widząc mnie pod domem, wołał na rozmowę i prosił, bym usiadła mu na kolanach. Robiłam to, bo przecież traktowałam go jak dziadka, tak samo jak własnego.
Nie pamiętam kiedy pierwszy raz mnie dotknął. Nie wiem kiedy się to zaczęło, ale pamiętam niektóre sytuacje, gdy trzymał swoja rękę miedzy moimi nogami, w kroczu albo na poziomie biustu (którego praktycznie nie było) i rozmawialiśmy, po prostu o szkole, o wszystkim, tak zwyczajnie. Nie wiedziałam, że to złe. Że takiego dotyku nie powinno być. Bo skąd miałam wiedzieć? Nie czułam się komfortowo, ale byłam nauczona szacunku i cierpliwości do starszych osób i nie protestowałam. 
Z Joasią później się pokłóciłam i urwał się kontakt, pod koniec podstawówki nie chodziłam już do niej, nie widywałyśmy się. Dziadka widywałam tylko na ulicy, dzień dobry i do widzenia... Gdy byłam w gimnazjum podupadł na zdrowiu i nie wychodził z domu, a jakiś czas później umarł.

Na obecną chwilę nie czuję, żeby to jakoś na moją psychikę wpłynęło, raczej o tym nie myślę, ale wydaje mi się, że kłótnia i urwanie znajomości z Joasią „uratowało mnie” przed czymś, co mogło trwać nadal i w pewnym momencie zniszczyć moją już starszą i bardziej świadomą psychikę.
Postac Odpowiedz

To, co u Ciebie się skończyło, u Joasi mogło trwać. Dlatego tak ważne jest uświadamianie dzieci : jako 8-letnia dziewczynka byłabyś w stanie zrozumieć, gdyby ktoś z Tobą o tym rozmawiał.

coztegoze2

Ale ona czuła dyskomfort także na poziomie swojego ciała czuła prawidłowo, że to co się dzieje jest nie w porządku.

Zobacz co pisze autorka: " Nie czułam się komfortowo, ale byłam nauczona szacunku i cierpliwości do starszych osób i nie protestowałam."

Jej odczucia były prawidłowe, tylko wtórne wyuczenie, że "starszy ma zawsze rację" spowodowało, że siedziała grzecznie. Gdyby tego jej nie wmówiono a słuchała swojego ciała i tego uczucia dyskomfortu to by próbowała z tych kolan uciekać.

coztegoze2 Odpowiedz

Nieświadome nie oznacza, że nie robi krzywdy. Wręcz często jest wtedy gorzej, bo dziecko nie rozumie czemu czuje, że to jest złe, chciałoby żeby to się nie działo.

Dodaj anonimowe wyznanie