#GTCuV

Mimo tego iż szef mnie zwolnił, to nadal dostaję telefony i SMS-y od ludzi z firmy, w tym od szefa. Pytają się mnie o różne rzeczy związane z realizowanymi projektami, a ja odsyłam do innych lub udzielam wymijających odpowiedzi typu "Przecież to Karol miał zrobić, Anka mówiła, że przecież mamy jeszcze tydzień, czekam na info od Maćka, no przecież wysłałem Piotrkowi".

To już pół roku, a nikt się jeszcze nie połapał. Szkoda, że wynagrodzenie nie przychodzi.
JoseLuisDiez Odpowiedz

To po co odbierasz/odpisujesz? Poblokuj ich, albo zażądaj usunięcia swoich danych - jest RODO i masz do tego prawo. A skoro już odpowiadasz, to na każdy taki telefon/sms odpowiadaj tak samo - już nie pracuję w tej firmie i masz to w d... A jak szef będzie dzwonił to zapytaj, czy te zwolnienie mu się opłaciło, skoro w firmie zostały same gamonie, które nie potrafią sobie samemu poradzić.

Velasco

Niekiedy szef docenia pracownika, dopiero jak ten zakończy współpracę z firmą i okaże się, że jego następcy wypadają słabo i za bardzo nie ma możliwości ściągnięcia kogoś lepszego. Może i nie ma ludzi niezastąpionych, ale są tacy, których zastąpić bardzo trudno.

radiant

@Velasco
W poprzedniej firmie osoba zatrudniona na moje miejsce wleciała po niecałym miesiącu. W wcześniejszej pracy, osobę zatrudnioną na moje miejsce wyprowadzono skutą kajdankami.
Zawsze gdy słyszę, jak źle jest teraz w jakiejś firmie, gdzie kiedyś pracowałem, czy co odwalił pracownik pracujący w moim byłym dziale/stanowisku, to uśmiecham się szyderczo i mam z tego satysfakcję. Nie chcieli mnie docenić, to niech się użerają z takimi gamoniami.

Caldas

Gdy może gdzieś kiedyś spotkam moją poprzednią szefową, która swoją polityką doprowadziła do tego, że się zwolniłem - zapytam ją, czy to się firmie opłaciło, czy było warto. I wcale nie musi mi odpowiadać, bo wiem że nie było.

radiant

*wyleciała

whateva

Przecież dla jaj to robi.

bazienka

Jose- TOOOOOOOOOOOOOOO zwolnienie, nie te -.-'''

Caldas Odpowiedz

Nie powinnaś odpowiadać na telefony, czy smsy w sprawach służbowych. Nawet jak byś tam jeszcze pracowała, to nie masz obowiązku odbierać telefonów służbowych poza godzinami pracy.
Kolegów/koleżanki z ex. pracy możesz co najwyżej podpytać jak sobie dają radę bez Cebie (skoro musza się pytać o byle co, to raczej słabo), a szefowi dać do zrozumienia, jaki błąd popełnił zwalniając Cię.

Walkorbowy

W wielu zawodach nieodbieranie slużbowych telefonów poza godzinami pracy to szybka droga żeby zastąpili Cię kimś kto te telefony będzie odbierał. Life is brutal.

radiant

@Walkorbowy
To wtedy trzeba się zastanowić, co jest ważniejsze - kasa, czy własne życie.
Może i niewolnictwa już nie ma, nikt nikogo nie skuwa łańcuchem, ale ludzie sami z siebie robią niewolników, pracując ponad miarę, czy będąc na każde skinienie szefa.

Walkorbowy

@radiant
Masz rację. Wszystko zależy od tego czego człowiek oczekuje od życia. Kasa jest potrzebna do założenia rodziny i jej utrzynania, kupna własnych 4 ścian i ogólnie pojętego życia. Mam 35 lat, żonę w ciąży na L4 i moim utrzymaniu, bo ZUS zwleka z wypłatą świadzenia, ponieważ księgowa się zamotała z dokumentami. Zarabiam 5964 zł z czego około 1900 zł miesięcznie odchodzi na kredyt i opłaty na chatę. Nie stać mnie na niestresową pracę za małe pieniądze o której zapominałbym o 15 stej każdego dnia. Nie powiem żonie, że chcę mieć spokojną pracę o sztywnych porannych godzinach, za 2,5 - 3 tyś zł, ale za to bez stresu i telefonów z firmy podczas obiadu w domu, a czasami nawet w nocy. Takich jak ja jest pewnie ogrom. Kobiety za to mają dużo lepiej w takich sytuacjach i mogą sobie wybierać życie prywatne zamiast kasy, jeżeli ich mężowie dobrze zarabiają. Moja żona wychodzi z takiego założenia, ale to też dlatego, że nie radzi sobie ze stresem. Nawiasem mówiąc to co opisałem jest też jednym z powodów dlaczego nie lubię w pracy mieć podwładnych płci żeńskiej.

radiant

@Walkorbowy
To się zgadza.
Jak w tym memie - co może zastąpić honor? - honorarium.
Jeżeli płacą dobrze, a sytuacja życiowa wymaga by zarabiać jak najwięcej, to trzeba czasem zacisnąć zęby i zapie..ć.

ohlala

@Walkorbowy

Nooo, faktycznie kobiety mają lepiej, bo przecież wszyscy partnerzy zarabiają na tyle dobrze, by utrzymać cały dom, to takie częste! A nie, czekaj, jednak dla normalnego życia w Polsce zazwyczaj jednak potrzebne są dwie wypłaty. W takiej sytuacji, jak Twoja żona, może znaleźć się każdy, bo to wina księgowej, a nie pracownika.
Swoją drogą zawsze mnie bawi zazdrość wobec kobiet w kwestii pracy, bo to głównie faceci przyczynili się do tej sytuacji przez setki lat, a teraz jest zdziwienie i zazdrość.

Walkorbowy

@olala. Sens mojej wypowiedzi był taki, że kobieta może sobie wybrać spokojne, ale mało płatne zajęcia a nie bezrobocie, jeżeli jej mąż zarabia wystarczająco dużo i mieć przez to życie prywatne. Co do facetów którzy zarabiają dużo, to nie jest tak, że ich nie ma i w każdej rodzinie dwoje musi pracować, bo inaczej umrą z głodu. Moja paczka znajomych z którymi spotykam się od lat. Mężczyźni to: Oficer w wojsku, programista, kierownik produkcji, technolog i magister farmacji. Ich kobiety to: przedszkolanka, referent w urzędzie, bibliotekarka i dwie sprzedawczynie sklepowe. Teraz wyobraź sobie, że jakoś te kobiety nie mają nacisku, żeby zarabiać kokosy, bo ich pensje minimalne w połączeniu z wysokimi pensjami ich mężów wystarczają na normalne życie. Nie mając noża na gardle można sobie pozwolić w pracy na znacznie więcej, tj, nie dać się zmusić do robienia nadgodzin, można odpyskować szefowi, nie zgodzić się czegoś zrobić co Ci nie pasuje, nie jest strach brać l4. Psychika jest spokojna, bo oparciem i stabilizacją życiową są ich faceci. To Ci właśnie chcę przekazać.

bazienka

mgr farmacji i minimalna? aha xd

Walkorbowy

@bazienka. Czytaj ze zrozumieniem przed dodawaniem komentarzy.

Tylkopoco Odpowiedz

Skoro nie ma kasy, to po co odbierasz? Przy pierwszym telefonie trzeba było powiedzieć, że zostałaś zwolniona a potem przestać odbierać.

rocanon Odpowiedz

A oni wiedzą, że już tam nie pracujesz?

militarisch

"To już pół roku, a nikt się jeszcze nie połapał"

Ciomak

A co kogo obchodzi na jakiej umowie jesteś? Skoro odbierasz i odpowiadasz znaczy że jakoś się z szefem dogadałeś. Ja w pracy wielokrotnie miałem styczność z osobami które współpracowały na różnych formach. Niektórzy brali ryczałt od projektu inni z tego co robili się rozliczali z godzin(np jeden projektant, który nam pomagał nanosić zmiany powykonawcze).

Bo przecież gdyby nic z tego nie miał to by telefonów nie odbierał prawda?

Szwedacz Odpowiedz

Ojejku! To może spróbować wszystko brać na siebie? "Zajmę się tym", " ok, zrobię to!". Mieli by niespodziankę XD

Ciomak

Tylko to by było chamstwo, kłamstwo i oszustwo.

Ludzi nie obchodzi na jakiej zasadzie pracujesz. Ja pracuje jako inżynier na budowie. I w mojej firmie są ludzie na umowie, są podwykonawcy, są ludzie pracujący na godziny, są ludzie na b2b, są na ryczałcie od projektu/budowy/zakresu, są tacy którzy tylko okazjonalnie nam pomagają przy jakiś projektach. I co mnie obchodzi jak się dogadałeś z firmą. Skoro odbierasz telefon, to znaczy że się dogadałeś.

Ciomak Odpowiedz

To normalne że mimo że ktoś po zakończeniu pracy jeszcze o coś zadzwoni. Tak to jest, że jak się pracowało jakiś czas to po odejściu nie wszystko jeszcze chodzi jak powinno, szczególnie w małych firmach. I jeżeli jest to drobna kwestia to warto na nią odpowiedzieć, bo jesteśmy tylko ludźmi i kto wie gdzie się jeszcze spotkamy.

Natomiast jeżeli sprawa jest bardziej skomplikowana, zajmująca to trzeba powiedzieć, słuchaj, ale ja już nie pracuje. I tyle. I zupełnie nie rozumiem udzielania wymijających odpowiedzi. To jest chamstwo z Twojej strony. Bo ich celowo wprowadzasz w błąd.

A ludzie dzwonią bo nie wnikają w Twoją umowę i sposób rozliczania się z szefem. Sam miałem wielokrotnie osoby które nie były na umowie albo odeszły z naszej firmy a mimo wszystko można było do nich dzwonić bo szef się inaczej z nimi rozliczał. Np kierownik budowy który nam podpisywał dokumentacje.

bazienka

zrozumialaby tydzien/miesiac, ale tu mamy juz pol oku
poza ym nie zorientowalisie, ze ktos dawno nie przyszedl do pracy?

Ciomak

@bazienka Jak pisałem to że ktoś nie przychodzi do pracy może wynikać z wielu rzeczy. I rozumiem że jest bardzo wiele zawodów gdzie pracę wykonujesz w jednym miejscu biurko w biurko. Ale np w branży budowlanej w której jestem to będą w firmie zatrudniającej 15 osób potrafiłem 10 z nich nie widzieć przez pół roku.

No ale skoro ktoś odpowiada i normalnie rozmawia to jakby każdy się czyje jakby był w tej pracy. Szczególnie w ostatnich czasach gdzie częsta jest praca zdalna.

Hamlet Odpowiedz

Pół roku? Ty tak na poważnie? Wybacz, ale albo jesteś głupia, albo chorobliwie lubisz czuć się potrzebna, a na tamtej firmie dalej mocno Ci zależy. Zastanawia mnie też powód zwolnienia.

Vito857 Odpowiedz

A nie wystarczy napisać, że ty się tym nie zajmujesz, bo cię wywalili?

ifikles Odpowiedz

Jeśli to firma w rodzaju agencji reklamowej gdzie dużo rzeczy jest bardziej na luzie mogło tak się zdarzyć. Bo teraz nie pracujesz ale za tydzien szef się może zmienić i znów pracować bedziesz. Natomiast w firmie produkcyjnej gdzie wiele rzeczy jest objętych tajemnicą taki telefon do byłego pracownika czyli osoby prywatnej jest to błąd i to rażący.

CarolinaReaper Odpowiedz

Naprawdę Ci się chce? :) Ja już dawno straciłbym cierpliwość.

Zobacz więcej komentarzy (6)
Dodaj anonimowe wyznanie