#Fo9MF

Byłem w pierwszej czy drugiej klasie liceum. Podczas grania w koszykówkę na lekcji WF-u niefortunnie zderzyłem się z kumplem, upadłem na ziemię i poczułem duży ból w stawie skokowym. Pokuśtykałem usiąść na ławce, zdjąłem but i skarpetkę, a tu noga spuchnięta, jakby ktoś pod skórę wsadził mi piłkę tenisową. Efekt? Zwichnięty staw skokowy, naderwana torebka stawowa oraz noga do gipsu na (chyba) dwa tygodnie. Niby nic takiego, zdarza się.

Kilka dni później wróciłem do szkoły, poruszając się o kulach. Wiadomo... nauka najważniejsza itd. A że miało to miejsce w grudniu, śnieg na dworze, toteż mokro i co za tym idzie ślisko. Gdy schodziłem po schodach, mokre kule rozjechały mi się na boki i źle postawiłem drugą nogę, przez co zjechałem kilka schodów na tyłku. Chyba nie muszę pisać, co się stało? Skręcony drugi staw skokowy ;/ Co prawda nie jakoś bardzo mocno (po ok. tygodniu byłem już w stanie na tej nodze stawać), ale jednak na początku ustać nie potrafiłem. Tak oto, przy publiczności w postaci połowy szkoły, byłem wsadzany do karetki na noszach. Przynajmniej od szkoły odpocząłem ponad miesiąc, bo moje kontuzje zbiegły się ze świętami Bożego Narodzenia.

Jakby tego było mało, mniej więcej 2-3 miesiące później kolega z ławki również skręcił staw skokowy i jak był na prześwietleniu w szpitalu, od pani pielęgniarki usłyszał: „A wiesz... jakiś czas temu był u nas taki chłopak, co dwie kostki skręcił w odstępie jednego tygodnia!”. Na co kolega zareagował uśmiechem i odpowiedział: „Wie pani co? Ja chyba wiem, o kim pani mówi”...

Jestem ciekaw, jak długo jeszcze mówiono o mnie w szpitalu...

PS Po skręceniu drugiego stawu skokowego przez 4-5 dni po mieszkaniu poruszałem się siedząc na tyłku i odpychając się rękami od podłogi.
honey100 Odpowiedz

Podczas schodzenia ze schodów spadłam i złamałam nogę. Gips ma miesiąc. Dwa tyg. po zdjęciu gipsu znowu spałam ze schodów i złamałam drugą nogę - gips na miesiąc...

Oprocznieba Odpowiedz

Nie martw się nie jesteś jedyny! Miałam dokaldnke taką samą sytuację 😁 w podstawówce zaczęła mnie boleć noga i puchnąć, okazało się że to staw skokowy i do gipsu. Gdy przyszłam do szkoły koleżanki były bardzo pomocne i kręciły się dookoła mnie żeby mi pomóc. Jedna z nich tak bardzo chciała pomóc, że podeszła mi pod kulę jak schodziłam po schodach i runelam z 4 ostatnich schodków, co zaskutkowało zwichnięciem drugiej kostki. Obyło się bez drugiego gipsu ale było mi tak głupio jak w odstępie 4 dni trafiłam do tego samego gabinetu na ortopedii. Tym razem już więziona na wózku 🥴 Kiedyś się zastanawiam co w takiej sytuacji później, no to tak jak Ty poruszałam się po domu na krześle obrotowym. Ej xD

PaniPanda Odpowiedz

Przypomina mi to o moim kuzynie, który złamał prawą nogę, równo tydzień po założeniu gipsu spadł ze schodów i złamał drugą nogę :')

Dodaj anonimowe wyznanie