#F8o2m

Pozdrawiam ptaka snajpera-bombardiera.

Jechałem z mamą na zakupy. Miałem jakieś 7 dyszek na budziku, matula paliła sobie papieroska przy otwartym oknie. W pewnym momencie, słyszę od niej "O kurwa!". Ze strachu aż zjechałem na pobocze, upewnić się, czy coś jej nie jest.
Okazało się, że ptak jej narobił na spodnie. Czarne. Przez otwarte okno. Trafił idealnie do wnętrza samochodu jadącego 7 dych na godzinę, przy czym ładunek wylądował w całości na nodze mojej mamy. Szyba czysta. Drzwi czyste. Miał jebany cela, nie ma co.

Przez 5 minut nie mogłem opanować śmiechu...
Dodaj anonimowe wyznanie