#F4SL7

Od dziecka byłam grubasem, mama mnie tęgo lała za jedzenie jakichkolwiek słodyczy. Określała mnie jako potworek, który nie jest prawdziwą dziewczynką, wstydziła się mnie, specjalnie mnie szczypała, uderzała i wyzywała podczas przymiarki nowych ubrań. Nawet wyznała, że przez moją nadwagę płakała przez całe moje dzieciństwo. Potem w liceum schudłam, najpierw normalnie...ale na studiach zachorowałam na anoreskję: wyrzucanie posiłków i niejedzenie niczego do 17 czy 19 było normą. Ćwiczenia 5-6 razy w tygodniu + 600 kalorii dziennie. Schudłam do 40 kg, rodzina nazywała mnie patykiem bez kształtów, ale akceptowała. Babcia chwaliła, że wyglądam jak filigranowa wróżka. Dochodziło do takich sytuacji, że na weselu kuzyna popłakałam się w toalecie, bo zjadłam rosół i obiad....

Potem niedługo moje ciało nie wytrzymało i domagało się jedzenia, w ciągu kilku miesięcy przytyłam 20 kg, ale moja relacja z jedzeniem się dużo polepszyła. Nie wytrzymuje psychicznie, bo rodzina znowu mnie obgaduje, wścieka się na mnie, że znowu jestem gruba, że wyglądam okropnie we wszystkich ciuchach. Czuje się jak gruby wieprz, nienawidzę swojego ciała, tłuszcz odkłada mi się w talii i brzuchu, nawet nie mam krągłości. Mam myśli samobójcze, bo nie potrafię znowu wrócić do odchudzania, nie chce znowu wpaść w spiralę głodówek, tradycyjne diety dają powolne skutki, po latach katowania się na siłowni już nie potrafię czerpać z tego przyjemności...mam dość swojego życia
Postac Odpowiedz

To nie Twoja wina, że jako dziecko byłaś gruba. To wina tych ludzi, którzy przygotowywali Ci jedzenie, którzy nauczyli Cię do niego podejścia.
Jak dobrze rozumiem, ważysz 60 kg? To gdzie ten tłusty wieprz? Daj sobie spokój z taką rodziną, niech na swoją wagę patrzą. Proponuję psychologa, który pomoże Ci uporać się z samooceną. A z uszczypliwą rodziną ogranicz kontakt, jeśli nie umiesz się jeszcze postawić.

ohlala Odpowiedz

Postac dobrze pisze. A jeśli przy 40 kg byłaś wychudzona, to teraz nie ma szans, żebyś była "wieprzem". Jeśli trzymasz wagę, to na tym polu jest dobrze. Teraz musisz jeszcze popracować nad psychiką, żeby widzieć siebie taką, jaka naprawdę jesteś. Przydałaby się pomoc specjalisty.

A dla takich ludzi, jak Twoja rodzina, jest specjalny krąg w piekle. Trzymaj się mocno.

Hvafaen Odpowiedz

A matka i reszta rodziny pewnie sami są grubi lub mają niedoskonałości. Nie dawaj się im. Mów głośno, że nie mają prawa tak o tobie mówić, że sobie nie życzysz. Jak nie zrozumieją to mów ostrzej, nawet krzycz aż w końcu zamkną te paskudne mordy. Jesteś piękna jaka jesteś. Waga nie jest warta twojego zdrowia psychicznego.

Dragomir

Nie udawaj. Im gorzej wyglądają inni, tym ty WYDAJESZ SIĘ ładniejsza (#LQnaD).

karolyfel Odpowiedz

A byłaś z tym u jakiegokolwiek lekarza? Zrobiłaś sobie komplet podstawowych badań? Bo "odchudzanie" to jedno, ale może twój kłopot ma przyczynę zupełnie gdzie indziej. Na twoim miejscu na rodzinę bym nie liczył, ale sama możesz o siebie zadbać rozsądnie.

Dragomir Odpowiedz

Zbadaj tarczycę i insulinę. I marsz do psychodietetyka. Nie przejmuj się toksykami.

CentralnyMan Odpowiedz

Poszukaj terapii i może dietetyka. A kiedy będziesz mogła to dla swojego dobra ogranicz kontakt z rodziną

KorseyShani Odpowiedz

Masz jak najbardziej odpowiednią wagę! Nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. I ciekawe, czy oni są tacy idealni, że mają prawo Cię pouczać?

Sciezka Odpowiedz

Twoja rodzina zabija Cie bardziej niż te diety! A oni to co, wszyscy modele i modelki xxs? Tacy idealni i tylko po wybiegach Victoria's Secret zaiwaniają?
Spójrz na nich i na siebie trzeźwym okiem i absolutnie nie wracaj do głodówek, jedzenie powinno być przyjemnością.

Dodaj anonimowe wyznanie