#Bi3iN
Słoneczny, piękny dzień. Zaduch jak w autobusie latem. Mama pootwierała większość okien, żeby przewietrzyć mieszkanie. Doing - ktoś dzwoni do drzwi. Sąsiadka robi ciasto i zabrakło jej tortowej. Już się we mnie gotowało, czemu mama pomaga tej złej babie? Dobra, mama leci do kuchni po mąkę, a mały Piter mierzy wzrokiem znienawidzoną sąsiadkę. Rodzicielka wychodzi przed drzwi, nagle trzask - trzylatek zamknął się w mieszkaniu na dwa spusty. Obie babki wpadły w panikę. Trzylatek sam w domu na piątym piętrze z pootwieranymi na oścież oknami.
- Piotruś, Piotruś, otwórz te drzwi, kupię ci ten strój Batmana - próbowała mnie przekupić mama.
Piotruś nie posłuchał, krzyknął "pani Gabrysia to zła kobieta" i odbiegł od drzwi.
Dalej wyglądało to tak: z uwagi na brak skrzydeł u malucha, w efekcie możliwości zostania Piterem krwawym plackiem, straż pożarna zdecydowała się użyć dźwigu zamiast demolowania drzwi. Służby zatrzymały główną drogę, która przechodziła pod moim blokiem, tworząc nieopisany chaos w mieście, i z szybkością mojego idola Batmana dźwig pojawił się pod oknami. Strażak zastał mnie bawiącego się w brązowego power rangersa (smuciła mnie dyskryminacja kolorów, że nie ma brązowego), otworzył drzwi od środka i po 0,8483 sekundy już wyrywałem się z natarczywych objęć bliskiej zawału mamy.
Taka to moja historia.
Dla ciekawych: po pewnym czasie dostałem kostium Batmana i chodziłem w nim dzień w dzień, a ciasto złej pani Gabrysi wyszło ponoć z zakalcem.
Ale pani Gabrysia rzeczywiście była zła, czy coś ci w główce się uroiło?
Ktoś, kto robi domowe ciasto nie może być zły. Nawet, jeśli czasem wyjdzie zakalec. ;)
Nie rozumiem za co dostałeś ten strój?
Może za to, że nie wyskoczył przez okno.
może jednak udało mu się nie być rozwydrzonym gówniakiem
Przecież gdyby dostał ten strój od razu to by nie napisał "po pewnym czasie", więc prezent raczej nie miał nic wspólnego z tą sytuacją.
A czy dziecko dostaje ubrania za coś?
Przecież to strój a nie ubranie na codzień.
Żeby się cieszył?
Bo dziecka nie można uszczęśliwić raz na jakiś czas
Chyba ukarac,a nie uszczesliwic...
Pani Gabrysia musiała być serio zła żeby trzylatek ją tak nazywał...
Dobrze, że nie dostałeś stroju Supermana albo Spidermana, bo byś jeszcze tę akcję powtórzył i naprawdę skoczył :D
Upiorny dzieciak...
A wpiędrolu nie dostałeś?
Tak bardzo zle sie z ty czuje, ale gdy byla mowa o BRAZOWYM Power Rangersie pomyslalem o kupie. Chory ze mnie pojeb.
Fajne wyznanie, super napisane
Nie widzę tu powodu do zadowolenia, byłeś zwyczajnie wstrętnym bachorem.
Bez przesady, trzyletnie dziecko jeszcze nie rozumie konsekwencji swoich działań.
Nie rozumiem dlaczego cie przytulala. Powinieneś dostać klapsa, popłakałbyś i przeprosił. To prawie tak samo jak z psem, gdy ucieknie ze smyczy, a my wreszcie go złapiemy, nie możemy go za to głaskać. Trzeba pokazać, że źle zrobił.
To że ciebie bili kablem od wifi jak byłeś mały to nie znaczy że matka po takiej dawce stresu się nie skruszy. Dzieciak mógł skoczyć z okna albo zrobić sobie krzywdę w inny sposób to matka zadziałała emocjonalnie. Normalne seba
@Sebastian001
Nie wiem, czy masz psa, czy chcesz mieć, czy jest to Ci obojętne, ale jak długo będziesz żył, to pamiętaj - NIGDY nie karzemy psiego uciekiniera po złapaniu. Mamy właśnie go pogłaskać, popiszczeć, poekscytować go, musimy pokazać, że jesteśmy dla niego super atrakcyjni. Pies nie jest w stanie powiązać kary z wydarzeniem poprzednim od obecnego - jeśli uderzysz psa, którego złapałeś, to dwie-trzy ucieczki później już go nie złapiesz. Nie nauczysz go tym nie uciekać, nauczysz go, żeby nie dał się złapać. W końcu tak długo jak ucieka to jest fajnie - robi co chce, wącha sobie fajne rzeczy, pan się z nim bawi (psy się lubią gonić) i ogólnie to niezły fun. A jak da się w końcu złapać, to przestaje być fajnie, bo pan krzyczy i bije. Wniosek jest dla psa bardzo prosty - pan nie chce, żeby piesek dawał się złapać.
To tak w ramach ciekawostki, bo to jeden z najczęściej popełnianych błędów, który skutkuje nawarstwieniem się problemu i w końcu doprowadza i właściciela i psa do rozstroju nerwowego.
Aha.. Rozumiem że ciebie rodzice bili?