#q3Yhj
Mój nauczyciel od informatyki (P) nie wymawiał "r". Podczas zajęć zebraliśmy się całą grupą do jednego komputera, aby zobaczyć jak robi się coś tam. Pech chciał, że był to mój komputer.
P: Zosiu (imię zmienione), wpisz el.
Więc wpisuję L.
P: Nie el. ELL.
Patrzę jak głupia o co mu chodzi - no przecież wpisałam L.
Grupa się śmieje, ja wciąż nie wiem o co chodzi...
P: Wpisz EL. EL jak Lomek.
Ja gały na wierzch, no nie rozumiem człowieka.
Grupa: R!! R jak Romek! Wpisz R, nie L!
I w tym momencie, moi drodzy, zarówno ja, jak i nauczyciel spaliliśmy buraka. Dobrze, że chociaż grupa się pośmiała :)
Biedny burak, ciągle ktoś go pali :(
Należałoby założyć Towarzystwo Opieki nad Ćwikłą
Znicz dla buraka [*]
Bulaka
Również mam w szkole nauczycielkę, która nie wymawia "r". Pech chciał, że na nazwisko ma Fober. Pewnego razu byłam świadkiem rozmowy pod pokojem nauczycielskim:
-Dzień dobry, czy jest może pani Fobeł?
- Jestem, ale nie nazywam się Fobeł, nazywam się Fobeł.
Biedny pierwszoklasista nie miał pojęcia o co chodzi :D
A buraki cukrowe dokazywały razem z wami.
Aż mi się przypomniały czasy mojej młodości, czyt. liceum.
Informatykę miałam z facetem, który bardzo przypominał Jasia Fasolę. Wszyscy tak też go nazywali. Wszyscy prócz oczywiście mnie, bo jako jedna z nielicznych byłam kompletną ciapą (dzisiejsza młodzież mówi "przegryw" lub "frajer") i jakoś nie przyszło mi do głowy, że pan Kowalski przypomina tego słynnego aktora.
Siedzimy przed klasą, która znajdowała się w jakimś piwnicznym korytarzu. Jest już po dzwonku, ale że był to okres przed wakacjami, nauczyciele mieli swoje sprawy, to jakoś nie spieszyło im się do nas. Skutkiem czego korytarze były jeszcze pełne młodzieży, było gwarno i głośno. Nagle podchodzi do mnie jakaś dziewczyna i pyta:
- Jest Jaś Fasola?
- Kto? - nachyliłam się ku niej, bo nie usłyszałam dokładnie o kogo chodzi.
- Jaś Fasola! Jest?
Już usłyszałam i wywaliłam na nią oczy. Żartuje czy co?
- Kto?!
- Jaś Fasola! - było widać, że jest już zła. - Z kim macie informatykę?
- Tak! Jest! Zaraz pewnie przyjdzie! - odpowiedziała kumpela, która stała obok i już nie wytrzymała.
Dziewczę kiwnęło głową i poszło.
- Kto to jest Jaś Fasola? - zapytałam zdezorientowana. Kumpela przewróciła oczami.
- No, Kowalski przecież! Nie zauważyłaś, że przypomina Jasia Fasolę?
Zamyśliłam się na te słowa, ale najlepsze usłyszałam od kumpeli na koniec.
- Ty wiesz, co to była za dziewczyna?
- Nie! - popatrzyłam na nią. Skąd mogłam wiedzieć?
Ona spojrzała na mnie smutno i pokiwała głową:
- Jego córka! Patrz! Nawet ona go tak nazywa.
Chyba ze mną coś nie tak bo jestem przedstawicielem dzisiejszej młodzieży i NIGDY nie slyszałam żeby kogoś nazywano frajerem lub przegrywem.
Ja kończę już liceum i nikt z moich znajomych tak nie mówi.
Chyba buLaka. :)
Chyba "BULAKA".😉
Trochę trudno się czyta
haha, mój nauczyciel od informatyki też nie mówi r XD
Bulaka
Historia jak z Chwili dla ciebie.