#B7Sxv

Mówiąc krótko: boję się zamieszkać sama.

Mam 28 lat i pomimo technicznych możliwości, wysokich dochodów i względnej samodzielności, boję się wyprowadzić od rodziców i zamieszkać osobno, z powodu uwaga: silnej wiary w zjawiska paranormalne, niespokojne duchy i tego typu doświadczenia. Ten lęk głęboko siedzi w mojej psychice i powoduje wręcz fizyczne objawy: przyspieszone bicie serca, ataki paniki, gęsią skórkę, niemożliwe do opanowania trzęsienie ciała.

Kiedy - na szczęście bardzo rzadko - jestem sama w domu rodzinnym nie jestem w stanie usnąć, zawsze czekam z bijącym sercem do wschodu słońca, nigdy nie gaszę świateł. Awaria prądu najprawdopodobniej przyprawiłaby nie o zawał serca. Przeraża mnie opcja pozostawania samemu, po ciemku, w pustym lokalu. Często wydaje mi się (taką mam przynajmniej nadzieję, że mi się to wydaje), że słyszę i widzę rzeczy, które są niepokojące.

Mam wyższe wykształcenie i poza tym jestem zupełnie normalna. Nigdy nikomu się do tego nie przyznam. Znajomym wmawiam, że powód opóźnienia przeprowadzki stanowi silna więź z rodzicami, bo prawdziwy brzmi głupio nawet dla mnie samej. Rodzice wiedzą, że źle znoszę przebywanie samemu, zwłaszcza w nocy, ale nie znają szczegółów, a przez tyle lat już się do tego przyzwyczaili i traktują jako normę.

Wiem, to żałosne, ale nic na to nie poradzę.
Jestjakjest Odpowiedz

Ze mną było swego czasu podobnie, panicznie się bałam spędzić noc sama, każdy dźwięk był potencjalnie paranormalny. Pominę, jak do tego doszło, też byłam na to mocno poddatna.
Kiedyś jednak pewnien ksiądz powiedział "zostawmy duchy w spokoju, to one zostawią i nas" - może to nie jakaś wielka myśl, ale od tamtej pory zawsze sobie tak przed snem myślałam, że życzę wszystkim duchom jak najlepiej i niech sobie one w swoim świecie zostaną, bo ja ich nie wołam do siebie i pocieszałam się, że co już tyle razy się sprawdziło, to jakaś prawda w tym jest. Do dzisiaj całkiem mi to nie przeszło, ale nie tak, że się boję, tylko myślę sobie dodatkowo, że osoby mi bliskie, które w międzyczasie już stąd odeszły, wiedzą o tym w zaświatach i chcą dla mnie dobrze czuwając nade mną i nie jestem już sama w nocy.
Taka w sumie dziecinna naiwność trochę, ale mi to nawet pomogło.
Unikam historii o duchach i nie oglądam horrorów.
Życzę Ci spokojnych nocy :)

CzarnyMag Odpowiedz

Sądzisz, że duchy lubią ciemność? A czemuż to? Za życia ludzie jej co do zasady nie lubią, więc nie widzę powodu, dla którego mieliby ją lubić po śmierci.🤡

Możemy się cofnąć do jednej z najstarszych historii w dziejach, czyli walki światła z ciemnością, która stała się później symbolem walki dobra ze złem. Czym ona w istocie jest? Wschodzącym słońcem!🤡 Kult solarny leżał u podstaw prehistorycznych i prastarych religii (niektórzy twierdzą, że Chrześcijaństwo jest plagiatem kultu solarnego, ale to zostawmy🤡). Kiedy się nad tym zastanowić, to trudno się temu dziwić, bo czym niby jest ta wspaniała, jasna kula na niebie, która daje nam światło, ciepło i plony? Ano pewnie Bogiem!🤡 A co robi Bóg? Ano przegania tę straszliwą noc, kiedy jest chłodno, gówno widzimy, a przy tym jesteśmy bardziej podatni na zagrożenia ze strony drapieżników, bandytów i złodziei. 80% informacji dociera do naszego mózgu za sprawą zmysłu wzroku, więc kiedy jest ciemno wyobraźnia zaczyna pracować — a co to za stuk, a co to za szmer? Pewnie jakiś stwór!🤡 Dlatego noc i wszystko co związane z nocą (nietoperze, wyjące wilczki, sówki etc.) stało się symbolem zła. Dodajmy do tej czerni jakieś inne rzeczy, które nas przerażają, bo ich nie rozumiemy (a nic nas tak nie przeraża jak rzeczy, których nie rozumiemy), np. śmierć (szkielety, trumny), magię (pentagramy, rytuały) i otrzymujemy: horrory, heavy metal, okultyzm, Hitlera — wszystko co inne, złe, wykluczone poza margines społeczny. A wszystko przez to, że nocą gorzej widzimy!🤡

To nie duchy czekają na noc, żeby wyleźć z szafy albo spod łóżka, to czeka Twoja psychika, żeby Ci przyp*****lić.🤡

A już bardziej na poważnie; masz zaburzenia lękowe, z którymi powinnaś pójść gdzie? Jak myślisz gdzie? Do psychologa!🤡

LadyWolf

CzarnyMag, lubię Cię czytać ostatnio 😈

Tictac

🎃 Wychodzi na to, że czlowiek boi się zwyczajnie niewiedzy 😁 Świetny komentarz 👍🏽👍🏽👍🏽👀

CzarnyMag

Sprawa jest bardziej skomplikowana. Ludzie boją się rzeczy, których nie rozumieją, ale jednocześnie często boją się je zrozumieć. Dlaczego? Bo zrozumienie tych rzeczy może zburzyć ich obraz rzeczywistości.

Byłem w dziwnym stanie emocjonalnym, kiedy pisałem ten komentarz (i wyszedł ze mnie mój wewnętrzny Joker), ale jest trafny.

tewu

Ok, ale po co tyle tych klaunów... Ostatnio ta emotka pobiła u mnie w rankingach wywoływania irytacji tę płaczącą że śmiechu. I nie sądzę, żebyś swoim wywodem przekonał podświadomość autorki do zmiany zdania. To tak, jakbyś tłumaczył że pająki nie są groźne komuś z arachnofobią.

CzarnyMag

A naje***em — sam nie wiem, po co aż tyle, bo rzeczywiście może zirytować. Z jakiegoś powodu śmieszy mnie ta emotikona, chociaż nie znoszę klaunów.

Uważam, że przywołane przez Ciebie porównanie jest nie do końca trafne. Arachnofobia ma dwa aspekty: 1) nieprzyjemne odczucia spowodowane wyglądem pająka, 2) przeświadczenie, że może być niebezpieczny. Rozwianie tego drugiego może nieco pomóc.

W przypadku autorki podłożem lęku jest irracjonalne poczucie zagrożenia ze strony nieznanych sił, które wzmaga się, kiedy jest sama i/albo znajduje się w ciemnym pomieszczeniu. Zracjonalizowanie irracjonalnego może trochę poprawić sytuację, ale rzeczywiście nie sądzę, aby rozwiązało problem.

Niezywa

Mi tam przyjemnie się czytało z tymi klaunami, jak to mawia tiger Bonzo 'z chumorkiem'. Ale oczywiście trzeba się przyczepić do najmniej istotnej rzeczy, bo ktoś nie lubi emotek.

maniaczkaksiazek

Te uśmiechające się clowny w Twojej wypowiedzi są przerażające

kjujik92

Lubię Cię. A przynajmniej to co piszesz. Miło mądrego poczytać.

QueenieDealWithIt Odpowiedz

Rozumiem cię doskonale. Też nienawidze być sama. Ale właściwie dlaczego masz się wyprowadzać? Skoro tobie z nimi dobrze i i m z tobą też to w czym problem. Ja mieszkałam z mamą długo potem zdecydowaliśmy z partnerem że zamieszkamy razem. Nie widziałam nigdy potrzeby mieszkania samej. Duchy miałam w poprzednim domu. W tym nie mam. Zawsze telewizor musiał być włączony światła zapalone. Dużo ludzi tak ma zwłaszcza tych z wyobraznia. Rób w życiu tak żeby było tobie dobrze. Nie utrudniaj sobie. Jak nie chcesz sama mieszkać to nie mieszkaj a jak chcesz to możesz poszukać fachowej pomocy

sinusoidazemniejest Odpowiedz

Nie wiem, czy Ci to pomoże, ale mnie mega uspokoił artykuł w necie (Focus - Większość Polaków wierzy w duchy. "Omamy to czasem skutek nieszczelnego pieca lub... pleśni" ), opisujący ewentualne przyczyny takich zjawisk (halucynacji wzrokowych na przykład) - nieszczelny piec i ulatniający sie czad, grzyb/pleśń na ścianie od wilgoci, ultradźwięki, autosugestia (chłodne miejsce na korytarzu zamkowym po sugestii o duchach niepokoi bardziej)
Albo rozmowa ze specjalistą, może da się to przegadać, zracjonalizowac albo nie wiem, nosić amulet ;)

sinusoidazemniejest

P.S. mi długo pomagała myśl, że mieszkam w akademiku, wszyscy by już wiedzieli, gdyby coś było nie tak z tym budynkiem i ziemią... W sumie możesz spróbować wyprowadzić się do mieszkania w bloku, gdzie masz świadomość, że wokół jest mnóstwo żywych i realnych ludzi, a nie puste korytarze, zakamarki, drewniane schody i sekrety ;)

tramwajowe

Ja bardzo lubię temat infradźwięków, zwlaszcza tych powiązanych z geologią i pogodą. Co one potrafią!!

Klara589 Odpowiedz

"Mam wyższe wykształcenie i poza tym jestem zupełnie normalna" czyli ludzie z wyższym wykształceniem nie są normalni??

Niezywa Odpowiedz

Ja też się trochę tego bałam i co mieszkam już 2 lata na swoim i żadna zmora mnie jeszcze nie tknęła. Mieszkam w bloku, czasem słyszę sąsiadów jak chodzą albo grają muzykę, wtedy raźniej. Ale polecam psychologa jak co.

KotStefan Odpowiedz

Przygarnij jakiegoś zwierzaka. Kota czy psa, będzie ci dużo raźniej :)

Narri Odpowiedz

Zawsze możesz wynająć na początek pokój, gdzie w mieszkaniu będą wspolokatorzy

Qehayoii Odpowiedz

Rozwazylac mozliwosc, ze moze to choroba psychiczna lub niedobor witamin/mineralow?

Natomiast jesli juz patrzec z punktu widzenia zjawisk nadprzyrodzonych, basnie i bajki - i wbrew pozorom, swiat w takim wydaniu bylby duzo ciekawszy :p

Jesli boisz sie strachow, moze warto by sie odstresowac rozwalajac takowe (w czyms pokroju "Doom" 2016, czy "Dead Space"). Ewentualnie "oswoic" sie z potwora ogladajac Lost Girl ;)

Alamaku Odpowiedz

Jeśli nawet duchy nawiedzałyby żywych (w co nie wierzę - natyrały się już za życia...) to myślę że chciałyby przekazać komuś niewypowiedzianą miłość. Może czasem niezręcznie, ale może za życia też nie potrafili. Powiedz na glos: twoja miłość tu została, ty możesz odejść. Jestem pewna że pomoże

Nayla

i tak, i nie. Sa duchy roznych rang i wracaja z roznych powodow - duchy to dusze zmarlych ludzi, wiec zachowuja sie jak ludzie.

Zobacz więcej komentarzy (10)
Dodaj anonimowe wyznanie