#919uB
Po ślubie zamieszkałam z mężem w jego rodzinnym domu. Każdy nam odradzał, mówił, że źle to się skończy, ale ja wiedziałam lepiej, mówiłam, że mam zajebistych teściów i jak się dorobimy, to pójdziemy na swoje. Jednak teściowie w końcu pokazali swoje oblicze i już miesiąc po ślubie miałam ich serdecznie dosyć, ale ostatnio przegięli wszystko.
Zazwyczaj to oni kąpią się najpierw, a potem my, bo oni przynajmniej po godzinie potrafią się kąpać. Ostatnio zaczęli myć się po godzinie 21, więc zanim oni się wykąpią, jest po 23 i my już po prostu zasypiamy.
Poprosiłam męża, żeby poprosił ich, żeby szybciej się myli albo szli chwilę wcześniej, bo oni i tak nie robią nic oprócz oglądania telewizji wieczorem.
Teściu zaczął awanturę, że to jego dom, że będzie się mył, o której on chce, a my nie będziemy mu mówić co, o której i ile czasu ma robić, po czym powiedział, że dla niego to my możemy się nie kąpać.
Mąż w złości powiedział, że okej, nie musimy się myć.
Teść wziął sobie to do serca...
Rozpala i grzeje wodę tylko dla siebie i teściowej, po czym zamyka łazienkę na klucz.
Od tygodnia kąpiemy się w domu moich rodziców, a o skorzystaniu z toalety w nocy nie ma mowy :/
dlaczego z nimi mieszkacie?
Bo chcą przyoszczędzić
Serio to już nie lepiej wynająć cokolwiek?
Nawet jeśli mieliby kasę na kaucję itd., to i tak z dnia na dzień mieszkania się raczej nie znajdzie...
@SorryEverAfter
Z dnia na dzień nie, ale w tydzień czy dwa tygodnie już powinni.
To chyba lepsze niż czekać aż teściom się odwidzi albo wymyślą inną akcje.
O takich akcjach w stylu "łańcuch na lodówkę" też już słyszałam od znajomych.
Dlatego najlepiej jak młodzi przed czy po ślubie mieszkają sami. W wynajętym albo na swoim. Ale sami. Ale absolutnie nie z rodzicami albo teściami!!!
Właśnie dlatego, żeby mieć spokój, żyć i mieszkać według swoich zasad.
Ale nie zawsze się tak da... czasem trzeba poczekać kilka miesięcy na załatwienie wszystkiego.
A nie mogliście się po prostu zacząć myć przed nimi?
Obsikujcie im drzwi do sypialni. Powinni zmięknąć.
Tylko pytanie kto lub co zmięknie najpierw - rodzice czy drzwi :)
Co to jest w ogóle za podejście „oni i tak nic nie robią, tylko oglądają telewizję”? A *uj ci do tego co robią we własnym domu! Wyobraź sobie, że to teściowie się do ciebie wprowadzają, bo u ciebie taniej, i dyktują ci kiedy masz się myć, bo „i tak nic nie robisz, tylko w ten komputer klikasz”.
Nie dość, że chcesz przyoszczędzić ich kosztem, to jeszcze oczekujesz, że zmienia swoją rutynę, bo ty przecież swojej nie będziesz zmieniać. Skoro 20.00 to wg ciebie taka dobra godzina na kąpiel, to czemu sama nie możesz się wtedy myć? 🤦♀️
Nie chodzi, o to kiedy mają się myć ale że oni mają się myć po teściach więc chyba widzisz różnicę w tym o której łaskawie się wybiorą do łazienki.
Ale kto im broni się umyć przed teściami? Albo rano?
No to możecie się przynajmniej tak trochę obmyć nawet i tą zimną wodą, z rana jak już ktoś otworzy łazienkę.
A co do niemożności skorzystania z łazienki w nocy - jak się komuś zachce siku, to można do kubka lub butelki - i zostawiać to tak, żeby teściom to śmierdziało w domu - może wtedy przemyślą swoją decyzję.
Ale wiesz... ogólnie zgadzam się z nimi w tym aspekcie, że w swoim domu można się kąpać, o której się chce...
Zgoda, ale mieszkajac razem trzeba tez byc gotow na jakies kompromisy a nie na zasadzie moj dom, calujcie mnie po stopach.
O ile się dzielą opłatami itd., to jak najbardziej.
To na co czekacie z wyprowadzką?
Ja też do mojego Seby mówiłam, że ma fajnych rodziców i się na pewno dogadamy. Wytrzymaliśmy 4 miesiące i uciekliśmy na wynajem :D teściowa złota kobita ale na odległość :D zostawiała swoje pranie w pralce na dwa dni (nie wolno mi było dotykać jej rzeczy) awantury o to, że zjedliśmy na mieście a ona CAŁY DZIEŃ gotuje (seriale w tv w kuchni) i inne "fajne" rodzinne awanturki. Od paru lat wynajmujemy, odkładamy na swoje i mamy święty spokój ❤️