#o3yuB
Wziąłem sprzęt do siebie, sprawdziłem co i jak. Okazało się, że dysk padł. Nie chciało mi się kombinować, to kupiłem nowy dysk, niech się kuzyn cieszy. Wrzuciłem mu jeszcze od siebie swoją starą kartę graficzną (całkiem niezłą), żeby sprzęt mu fajnie chodził.
Po tygodniu dostałem zjebkę od wujka, że komputer wolno działa i co ja za szmelc mu tam nawciskałem.
On jeszcze o tym nie wie, ale to był ostatni raz, kiedy mu w czymś pomogłem.
Już czytając początek tej historii miałam przeczucie, że nie usłyszysz podziękowań za swoją pracę tylko wręcz przeciwnie - coś przykrego. Dlatego na twoim miejscu już bym nikomu z rodziny nie pomogła.
Nie ma co po jednej osobie oceniać całej rodziny. Pewnie znaleźliby się w jego rodzinie i normalni ludzie, którzy byliby bardzo wdzięczni za pomoc.
Słusznie mędrcy mawiali "Każdy dobry uczynek zostanie prędzej czy później ukarany"...