#6bLnu

W podstawówce, gdy trafiłem do nowej klasy, poznałem pewną dziewczynę. Mieszkaliśmy niedaleko siebie i często wracaliśmy razem do domu, więc łatwo też było nam się zakolegować czy też zaprzyjaźnić (w sumie sam nie wiem dzisiaj jak to nazwać). I choć początkowo często mnie denerwowała, to z czasem bardzo ją polubiłem, a po kilku latach poczułem do niej coś więcej...
Jako że byłem jednak młody i głupi, to oczywiście nigdy jej o tym nie powiedziałem. Częściowo to zapewne „zasługa” mojej nieśmiałości, ale także myślenia o tym, że szkoda by było zepsuć tę relację. Cieszyła mnie możliwość rozmowy z nią, spędzenia czasu, jednocześnie głęboko chowałem przed nią swoje uczucia. Niestety w pewnym momencie zaczęła się spotykać z kimś innym. A ja nie byłem w stanie tego znieść, więc po jakimś czasie urwałem tę relację.
Do dziś żałuję, że nie powiedziałem jej, co do niej czuję. Zwłaszcza że dziś wiem, że jeśli jej odpowiedź byłaby negatywna, to i tak nic by to nie zmieniło w stosunku do tego, co wydarzyło się potem.
Jedyne co o niej wiem od tamtego czasu, to że wyjechała w inną część kraju, prawdopodobnie na swoje wymarzone studia. Gdziekolwiek jednak by dzisiaj nie była, mam jedynie nadzieję, że jest szczęśliwa – tak po prostu :)
JoseLuisDiez Odpowiedz

Mamy XXI wiek, to że pojechała na drugi koniec kraju, to nic. Możesz ją odnaleźć i odnowić relacje, albo w końcu powiedzieć co czujesz.

Dodaj anonimowe wyznanie